poniedziałek, 18 listopada 2019

'Całkiem zabawna historia' (It's Kind of a Funny Story, 2010) - film





Czasem to co tkwi w Twojej głowie nie jest tak szalone jak myślisz… co zdecydowanie jest prawdą w przypadku Craiga. Zestresowany nastolatek dobrowolnie zapisuje się do szpitala dla psychicznie chorych aby oderwać się na chwilę od codziennych problemów. Nieoczekiwanie zamiast odpoczynku odnajduje mentora i nową miłość,  a przede wszystkim ma szansę zacząć wszystko od nowa. Urzekająca, dowcipna i mądra opowieść o dorastaniu, która jest tak naprawdę całkiem zabawną historią… 






     Film pt. "Całkiem zabawna historia" miałam już w planach od dobrych kilku lat. Nie wiem czemu ale nie mogłam się za niego dość długo zebrać. Jednak wreszcie przyszedł ten dzień i postanowiłam uporać się z tym tytułem. Niestety mam bardzo mieszane odczucia co do niego, choć sama tematyka, która jest tu poruszana, jest ważna.
     Craig to nastoletni chłopak, którego przytłaczają codzienne problemy a myśli samobójcze są dla niego codziennością. Postanawia zgłosić się dobrowolnie do szpitala na oddział dla psychicznie chorych by tam postarać się uporać z problemami. Jednak tam spotykają go nieoczekiwane rzeczy... Choć tematyka jest trudna, a problemy z naszym samopoczuciem psychicznym coraz częstsze i ciężkie do wyleczenia, ta historia daje w pewien sposób nadzieję na lepsze jutro. Część wydarzeń naprawdę nastraja widza pozytywnie i całkiem zabawnie się je ogląda, jednak mam wrażenie, że momentami temat nie został podjęty zbyt poważnie. Jeśli ktoś nigdy nie miał poważniejszych problemów z depresją to może uwierzy w tę bajeczną historię z humorem i poprawi mu ten film nastrój. Jednak miałam nadzieję, że ta produkcja w bardziej realny sposób ukaże możliwość pozytywnego spojrzenia na świat gdy borykamy się z własnymi demonami w naszych głowach.
     Gra aktorska przyzwoita. W przypadku większości aktorów nie mam żadnych zastrzeżeń, gdyż bardzo dobrze wcielili się w swoje postacie. Najbardziej przekonała mnie do siebie w tej produkcji aktorka wcielająca się w Noelle, czyli Emma Roberts. Mam wrażenie, że wypadła ona tu najbardziej naturalnie ze wszystkich. Co do odtwórcy głównego bohatera, którego zagrał Keir Gilchrist to mam najbardziej mieszane odczucia. Choć nie wypadł on źle w tej roli to mam wrażenie, że czegoś w tym przypadku zabrakło.
     Przyznam, że po tylko latach kręcenia się wokół tego filmu spodziewałam się czegoś spektakularnego. Jednak "Całkiem zabawna historia" nie sprostała w pełni moim oczekiwaniom, które chyba za bardzo we mnie narosły. Z jednej strony nie żałuję, że obejrzałam wreszcie ten film, tylko z drugiej szkoda, że nie był według mnie aż tak genialny jak bym chciała...
     Moja ocena: 6/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails