W dręczonym konfliktami społecznymi Paryżu dochodzi do kilku tragedii.
Tymczasem młoda kobieta próbuje się odnaleźć w burzliwym związku.
Ta opinia będzie krótka, zwięzła i na temat, a przynajmniej mam taką nadzieję. Według mnie ten film był bardzo zły i żałuję każdej minuty jaką na niego poświęciłam. A mogło być tak dobrze...
Fabuła w tym przypadku nie istnieje. Nie odnalazłam tu spójnej treści, która z tych urywanych scen, miałaby jakikolwiek sens. Takie pomieszanie z poplątaniem, które raczej od siebie odpycha niż przyciąga. Sporo ujęć nakręcona jakby przez osobę z atakiem padaczki, a przez efekty jakie tu wykorzystano sama miałam wrażenie, że mogłabym zachorować... Kolejny problem to dźwięk - o ile muzyka była puszczana bardzo głośno tak w niezbyt inspirujące dialogi trzeba się było wsłuchiwać. Sprawdzałam jeszcze inne treści - z moimi głośnikami wszystko jest jak najbardziej w porządku. Kolejną kwestią, która mnie rozczarowała to gra aktorska. Żaden z aktorów nie wypadł tu przekonująco, a nijakość to byłoby zbyt pozytywne wyrażenie na określenie tego co tu dostałam. Jestem stanowczo na nie.
Jestem ogromnie rozczarowana tym filmem. Jedynym plusem w tym przypadku może być sam tytuł, jednak na tym wszystko się kończy. "Paryż jest nasz" - według mnie zapamiętajcie aby omijać tę produkcję szerokim łukiem. Chyba, że to ze mną jest coś nie tak i nie potrafię docenić tak "genialnego" dzieła...
Fabuła w tym przypadku nie istnieje. Nie odnalazłam tu spójnej treści, która z tych urywanych scen, miałaby jakikolwiek sens. Takie pomieszanie z poplątaniem, które raczej od siebie odpycha niż przyciąga. Sporo ujęć nakręcona jakby przez osobę z atakiem padaczki, a przez efekty jakie tu wykorzystano sama miałam wrażenie, że mogłabym zachorować... Kolejny problem to dźwięk - o ile muzyka była puszczana bardzo głośno tak w niezbyt inspirujące dialogi trzeba się było wsłuchiwać. Sprawdzałam jeszcze inne treści - z moimi głośnikami wszystko jest jak najbardziej w porządku. Kolejną kwestią, która mnie rozczarowała to gra aktorska. Żaden z aktorów nie wypadł tu przekonująco, a nijakość to byłoby zbyt pozytywne wyrażenie na określenie tego co tu dostałam. Jestem stanowczo na nie.
Jestem ogromnie rozczarowana tym filmem. Jedynym plusem w tym przypadku może być sam tytuł, jednak na tym wszystko się kończy. "Paryż jest nasz" - według mnie zapamiętajcie aby omijać tę produkcję szerokim łukiem. Chyba, że to ze mną jest coś nie tak i nie potrafię docenić tak "genialnego" dzieła...
Moja ocena: 1/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz