wtorek, 5 grudnia 2017

"Światło" Jay Asher



Sierra prowadzi podwójne życie, a jego rytm wyznaczają święta Bożego Narodzenia. Jedno to życie w Oregonie, przy plantacji drzewek choinkowych, którą prowadzi jej rodzina. Drugie to życie świąteczne, kiedy przychodzi czas ich sprzedaży i wszyscy przenoszą się na miesiąc do Kalifornii. Gdy podczas jednej ze świątecznych podróży poznaje Caleba, wszystko się zmienia.
Calebowi daleko do idealnego chłopaka. Kiedyś popełnił ogromny błąd, którego cenę wciąż płaci. Sierra potrafi w nim jednak zobaczyć coś więcej niż jego przeszłość i jest gotowa zrobić wszystko, by pomóc mu odzyskać wiarę w siebie. 
Sierra i Caleb odkrywają coś, co może przezwyciężyć nieporozumienia, podejrzliwość i niechęć, które narastają wokół nich: prawdziwą miłość. 
Opis książki





Autor: Jay Asher
Tytuł oryginalny: What Light
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Smulewska Maria
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: dziecięca, młodzieżowa
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2016
Rok pierwszego wydania polskiego: 2017
Liczba stron: 276



     Książkę "Światło" zaczęłam czytać na przełomie listopada i grudnia, gdy wreszcie zaczął u nas padać śnieg. Może niektórzy nie są zbytnio z tego faktu zadowoleni, jednak dla mnie był to idealny moment na zaczęcie powieści ze Świętami w tle. Dwie inne pozycje Jaya Ashera już za mną i naprawdę mi się spodobały, więc z ogromną chęcią zabrałam się za lekturę tej powieści.
     Sierra to nastolatka, której rytm życia wyznaczają grudniowe Święta. Wraz z rodzicami prowadzi plantację choinek i co roku, kilka tygodni przed Bożym Narodzeniem wyjeżdżają do Kalifornii je sprzedawać. Natomiast Caleb to nastoletni chłopak, który ma za sobą dość nieprzyjemną przeszłość, a plotki jakie nagromadziły się na jego temat, nie dają czasami spokojnie żyć. Gdy spotykają się razem ich podejście do otaczającego ich świata może ulec metamorfozie. Zanim zaczęłam czytać tę powieść wiedziałam, że jest ona skierowana bardziej do nastolatków aniżeli do starszych odbiorców. Nie przeszkadzało mi to, gdyż miałam po prostu ochotę na coś 'lżejszego', a zarazem nie na tyle durnego abym podczas lektury była nią sfrustrowana. Na kartach tej powieści znajdziemy przyjemną historię miłosną dwojga nastolatków. Nie jest to jednak byle jaka historia - na tle innych tego typu powieści ta wydaje się nad wyraz dojrzała i mało irytująca. Przyjemnie spędziłam swój czas i wreszcie nie żałuję, że sięgnęłam po kolejną młodzieżówkę.
     Bohaterów jest mi ciężko odpowiednio ocenić. Podczas lektury miałam momentami wrażenie, że nie czytam o nastolatkach tylko o trochę starszych ludziach. Główne postacie, czyli Sierra i Caleb, byli momentami aż zanadto dojrzali jak na swój wiek, a niektóre ich zachowania mogłabym również przypisać czterdziestolatkom. Choć były również sytuacje gdy zachowywali się jakby nie skończyli nawet lat pięciu. Bardzo mało było momentów podczas których byli faktycznie nastolatkami, popadając z jednej skrajności w drugą.
     O stylu autora nie jestem pewna cóż więcej mogę napisać oprócz tego co już stworzyłam przy poprzednich jego książkach. Przyznam, że odpowiada mi sposób w jaki konstruuje swoje powieści i za każdym razem nie mogę się oderwać od lektury. Gdyby nie inne obowiązki to bym czytała dopóki nie zobaczę ostatniej kropki. Jedyną drobną różnicą jaką zauważyłam w porównaniu do "13 powodów" oraz "Ty, ja i fejs" jest bardziej młodzieżowy język. Patrząc jednak na sam typ powieści oraz fakt do jakiego czytelnika jest ona głównie skierowana nie jest to dla mnie problemem.
     Wydanie, które miałam przyjemność czytać było w wersji papierowej. Znów jedyną wadą może być tylko to, że strony są klejone a nie szyte. Mam jednak nadzieję, że klej przetrwa na tyle długo abym mogła czytać tę powieść przed każdymi następnymi Świętami Bożego Narodzenia. Bardzo spodobał mi się wykropkowany tytuł, co zostało również wykorzystane  w środku przy każdym rozdziale. Urocze były również małe choinki w środku, dzięki czemu cała szata graficzna tworzyła spójną całość. Bardzo rzadko treść oraz samo wydanie książki tak ze sobą współgra. Miękka okładka ze skrzydełkami dobrze trzymała się w rękach a wykorzystany papier oraz czcionka nie męczyły oczu podczas lektury. I ten cudowny zapach! Niuchacze książek mogą być zachwyceni, a ja nie pogniewałabym się gdyby ktoś stworzył wreszcie takie perfumy :).
     Moim zdaniem "Światło" jest idealną książką w okresie przedświątecznym dla każdego, kto chce się wprawić w odpowiedni nastrój. Może być również bardzo dobrym drobnym upominkiem dla wszystkich czytelników niezależnie od wieku obdarowanego. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się przeczytać ją ponownie, znów w grudniu gdy za oknem będzie padał śnieg.
     Moja ocena: 7/10.


Za możliwość przeczytania tej powieści dziękuję Wydawnictwu Rebis.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails