wtorek, 10 maja 2022

'365 dni: Ten dzień' (2022) - film

 
Laura i Massimo znów są razem i jeszcze bardziej między nimi iskrzy. Jednak nowy początek nie będzie dla nich prosty z powodu powiązań rodzinnych Massimo i tajemniczego mężczyzny, który wkracza w życie Laury, by za wszelką cenę zdobyć jej serce i zaufanie.
W drugiej części filmowego tryptyku bohaterka Anny-Marii Siekluckiej przejdzie transformację, która przyniesie znaczące zmiany w jej dotychczasowym życiu i związku z Massimo (Michele Morrone). Na ekran powrócą ulubieńcy - najlepsza przyjaciółka i powierniczka Laury, Olga (Magdalena Lamparska) oraz zaufany pomocnik Don Massima, Domenico (Otar Saralidze) - a wraz z nimi nowa postać, zabójczo przystojny i tajemniczy Nacho (Simone Susinna), na widok którego serca zabiją mocniej. Nie zabraknie także zapierających dech w piersiach włoskich krajobrazów, olśniewających kreacji i eleganckich sportowych samochodów.



     Filmu "365 dni: Ten dzień" nie miałam w swoich filmowych planach, gdyż pierwsza część, czyli "365 dni", była po prostu zła. Jednak wiele opinii mówiących, że jest tu jeszcze gorzej niż we wcześniejszej części nieco mnie zaintrygowało. Zastanawiałam się czy jest to w ogóle możliwe, więc z bólem serca postanowiłam to sprawdzić. I faktycznie muszę się zgodzić z wieloma negatywnymi głosami dotyczącymi tej produkcji. Naprawdę jest jeszcze gorzej...
     Laura i Massimo znów są razem i planują swój ślub. Choć ogromnie między nimi iskrzy na drodze staje im "przystojny" Nacho, który potrafi zawrócić w głowie. Fabuły niestety jako takiej tu nie ma i ciężko mi coś więcej napisać na jej temat. Dostajemy natomiast wiele nic nie wnoszących do historii scen łóżkowych z grającą w tle muzyką, którą mogłaby przygotować każdy z nas. Jedynym atutem tej produkcji są... widoki. Jako, że uwielbiam morze i zachwycam się każdym jego aspektem, to dla mnie były to jedyne okoliczności na których mogłam dłużej zawiesić oko. W przypadku całej reszty jestem stanowczo na nie. Nawet wymyślne ciuchy mnie tu nie zachwyciły. Co do zgodności historii, która została ukazana w tym filmie z książką na podstawie której on powstał, to nie jestem w stanie nic powiedzieć, gdyż naprawdę nic nie pamiętam z powieści, którą czytałam, a raczej słuchałam w audiobooku, dwa lata temu. Chyba mam to szczęście, że udało mi się ją już wyprzeć z pamięci.
     Gra aktorska - no cóż, choć ten film na pewno da rozgłos aktorom, to mnie to co tu dostałam niestety jednak nie porwało. Mam wrażenie, że wszyscy mieli jeden wyraz twarzy i tylko nim posługiwali się przez całą produkcję. Bardziej już przekonują i śmieszą mnie krążące memy po internecie z tymi aktorami z kadrami z tej produkcji, aniżeli faktyczne ich umiejętności, którymi się tu popisali.
     "365 dni: Ten dzień" to w moim odczuciu fatalny film, o którym chciałabym jak najszybciej zapomnieć. Mnie on swoim całokształtem nie zachwycił i żałuję, że poświęciłam na niego swój czas. Ze swojej strony stanowczo odradzam Wam jego oglądanie, chyba, że na własnej skórze chcecie się przekonać, że może być naprawdę źle.
     Moja ocena: 1/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails