Najsłynniejsza powieść angielskiej mistrzyni romansu psychologicznego,
która doczekała się licznych adaptacji filmowych, teatralnych i
telewizyjnych. Autorki, która zainspirowała Alfreda Hitchcocka i
Stephena Kinga.
Uboga dziewczyna, pracując jako dama do towarzystwa bogatej
Amerykanki, pani van Hopper, trafia do Monte Carlo, gdzie poznaje
bogatego wdowca Maxima de Wintera. Po krótkiej znajomości poślubia go i
zamieszkuje w jego angielskiej posiadłości Manderley.
Nowa pani de Winter doskonale pamięta swój przyjazd do położonej
wśród nagich, białych buków samotnej posiadłości na wybrzeżu Kornwalii.
Przybyła z mężem, którego prawie nie znała, i znalazła się w zimnych
kamiennych murach, które wcale nie chciały jej gościć… Bo nigdy nie
zapomniały swojej pierwszej właścicielki, Rebeki, choć ta od dawna nie
żyje… A jednak jej pokoje pozostały nietknięte, jej stroje wciąż są
gotowe do włożenia, a jej służąca – pani Danvers – cały czas jest wobec
niej lojalna. Nawet w lustrach jakby dalej odbijała się jej postać…
I choć serce ściska strach, krew krzepnie w żyłach, a umysł nękają
złe przeczucia, nowa pani de Winter postanawia odkryć, kim była jej
doskonała poprzedniczka i jaki straszny los spotkał ją w posiadłości
Manderley. Wplątana w kryminalną intrygę bohaterka, musi się zmierzyć z
przerażającymi wydarzeniami i pokonać własny strach.
Powieść jest historią wielkiej nienawiści i wielkiej miłości, przedstawioną w pełnej grozy stylistyce romansu gotyckiego.
Książka ukazała się w roku 1938 i do dziś cieszy się niesłabnącym powodzeniem.
Opis książki
Autor: Daphne du
Maurier
Tytuł oryginalny:
Rebecca
Język oryginalny:
angielski
Tłumacz: Romanowicz-Podoska Eleonora
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
thriller/sensacja/kryminał
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
1938
Rok pierwszego wydania polskiego:
1939
Liczba stron: 448
Po ostatnich niezbyt udanych wyborach książkowych zdecydowałam się wreszcie sięgnąć po bardzo zachwalaną powieść pt. "Rebeka" Daphne du Maurier. Miałam nadzieję, że faktycznie będzie to tak genialna historia, jak twierdzi wiele czytelników i będę w stanie zatopić się całą sobą w lekturze. Oczekiwania miałam wobec niej ogromne ale czy również i ja jestem nią zachwycona? Choć mam nieco uwag to lektura tej pozycji była naprawdę przyjemna.
Do ubogiej dziewczyny pracującej jako dama do towarzystwa bogatej Amerykanki, pani van Hopper, uśmiecha się los. Podczas jednego z wyjazdów poznaje wdowca Maxima de Wintera z którym to po dość krótkim czasie znajomości bierze ślub. Jednak przed nową Panią de Winter stoją ogromne wyzwania - zarówno prowadzenie posiadłości takiej jak Manderley, jak i kładący się cieniem urok poprzedniej żony swojego wybranka, Rebeki. Fabuła rozkręca się dość leniwie, jednak w końcu nabiera tempa i ciężko oderwać się od lektury. Ogromnym atutem tej powieści jest na pewno jej niepowtarzalny klimat, który odgrywa olbrzymią rolę w odbiorze. Jednak mam wątpliwość co do zaklasyfikowania tej historii jako stricte kryminał / thriller, gdyż w moim odczuciu nie dostajemy tu zbyt dużej dawki tych gatunków, raczej są to ich namiastki. Niemniej jednak ta powieść ma w sobie coś, dzięki czemu miałam ochotę sięgać po nią i zatapiać się z przyjemnością w lekturze.
Bohaterowie zostali według mnie naprawdę dobrze wykreowani. Każda postać miała swój charakter, dzięki czemu nie dość, że w trakcie lektury nikt mi się ze sobą nie mylił, to jeszcze pozostaną w mojej pamięci i będę do nich powracać myślami jeszcze długo po zakończeniu lektury. Jedną sprawą, która mnie nieco frustrowała, to to, że przez całą powieść nie zostało podane imię nowej Pani de Winter i nie jestem pewna w jakim celu został wykorzystany ten zabieg.
Styl autorki jest w moim odczuciu całkiem lekki i przyjemny w odbiorze. Daphne du Maurier potrafiła stworzyć historię, która utrzymuje zainteresowanie czytelnika przez cały czas podczas lektury, a klimat tej powieści przyciąga swoim urokiem, przez co mam ochotę na więcej. Jestem pewna, że sięgnę po kolejne książki tej autorki i mam nadzieję, że będę nimi równie oczarowana jak tą pozycją.
Mam niestety pewne wątpliwości co do wydania papierowego. Choć sama okładka wygląda przepięknie i jako okładkowa sroka jestem nią zachwycona, dodatkowo twarda oprawa i szyte strony, czyli coś co lubię, to jednak w środku znalazłam sporo błędów. Często zdarzał się brak kropki na końcu zdania, wykorzystana została nieodpowiednia forma zaimków czy też dziwne sformułowania zdań - "(...), zobaczmy ognie sztuczne."*, gdzie naturalniej dla mnie by zabrzmiało 'zobaczmy sztuczne ognie'. Mam jednak nadzieję, że w kolejnych pozycjach z 'serii butikowej' od tego wydawnictwa nie będzie już aż tak rażących kwiatków, gdyż już czekają na swoją kolej na mojej półce.
"Rebeka" to powieść mająca swój niepowtarzalny urok, który sprawił mi radość i dał przyjemność z lektury. Nie żałuję, że ją wreszcie przeczytałam, gdyż naprawdę dobrze spędziłam swój czas podczas lektury, pomimo pewnych przeszkadzaczy. Niebawem zamierzam obejrzeć również ekranizację tej powieści i mam nadzieję, że będzie trzymać poziom.
Moja ocena: 7/10.
* Daphne du Maurier, Rebeka, Wydawnictwo Albatros, Poznań 2021, Wydanie IV, s.269.
Zaczynam właśnie czytać, ale najpierw obejrzałam ekranizację. Film oglądałam już dosyć dawno i nawet nie skojarzyłam, że to na podstawie tej książki. Dopiero Twoja recenzja mi to uświadomiła :) ale i tak przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie przymierzam się do obejrzenia ekranizacji. Mam nadzieję, że się nie zawiodę :).
Usuń