sobota, 5 marca 2016

"Głębokie rany" Nele Neuhaus

W swoim podfrankfurckim domu zostaje zamordowany David Goldberg, milioner, filantrop, Żyd ocalony z Oświęcimia. Niedługo po nim ginie kolejny osiemdziesięciolatek. Ofiary łączy zagadkowa liczba zapisana przez mordercę na miejscu zbrodni oraz bliska znajomość z Verą Kaltensee, równie sędziwą przedstawicielką lokalnej arystokracji.
Sekcja zwłok wykaże jeszcze jeden punkt wspólny – szokującą tajemnicę obu mężczyzn – tatuaż zdradzający przynależność do SS.
Komuś wpływowemu bardzo zależy na tym, by sprawę Goldberga zamieść pod dywan, ale jego morderca nie da o sobie zapomnieć. Policjanci Pia Kirchoff i Oliver von Bodenstein zaangażują się w śledztwo do tego stopnia, że aby zebrać informacje, wykorzystają prywatne kontakty, a nawet kilka razy odłożą na bok regulamin. Czy i tym razem nie zawiedzie ich intuicja?
"Głębokie rany" to niezwykle przejmujący kryminał, złożony i nietuzinkowy. Nietypowo ofiarami są tu Niemcy pochodzący z Prus Wschodnich, wypędzeni z rodzinnej miejscowości przez wojenną zawieruchę. Choć motyw morderstw pozostanie nieodgadniony do samego końca, odpowiedzi na niejedno ważne pytanie w tej sprawie poszukać trzeba będzie w Polsce... 

Opis książki




Autor: Nele Neuhaus
Tytuł oryginalny: Tiefe Wunden
Język oryginalny: niemiecki
Tłumacz: Urban Anna, Urban Miłosz
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2009
Rok pierwszego wydania polskiego: 2013
Liczba stron: 472



     Ostatnimi czasy czytam wiele cyklów. "Głębokie rany" to kolejny tom opowieści o Olivierze von Bodenstein oraz Pii Kirchoff. Poprzednia część bardzo mi się podobała, więc zabrałam się za następną. Wreszcie pozycja, po kilku nijakich, która mnie zadowoliła. 
     Opis fabuły jest dość obszerny z notki o książce, więc nie ma co się więcej rozpisywać. Nie jest moim celem jeszcze bardziej zaspojlerować treść która na prawdę wciągają. Akcja książki rozkręca się już od pierwszych stron. Czytałam ją przez cały czas z zapartym tchem, a wątki dotyczące Polski jeszcze bardziej uprzyjemniały lekturę. 
     Bohaterowie i styl autorki - jak to już bywa przy kolejnych pozycjach jakiegoś cyklu ciężko napisać coś nowego, czego nie było w poprzedniej recenzji. Standardowo odsyłam do 'pierwszej' części, czyli w tym przypadku "Przyjaciele po grób".
     Notki pozycji, które mi się spodobały rzadko kiedy wychodzą mi solidnie, sama nie wiem co mogę więcej napisać. Cokolwiek bym nie brała pod uwagę to raczej będę się zachwycać aniżeli besztać. Po prostu polecam :).
     Moja ocena: 8/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails