Miecze wiedźmina.
Miecz pierwszy jest stalowy. Stal syderytowa, ruda pochodząca z
meteorytu. Kuta w Mahakamie, w krasnoludzkich hamerniach. Długość
całkowita czterdzieści i pół cala, sama głownia długa na dwadzieścia
siedem i ćwierć. Wspaniałe wyważenie, waga głowni precyzyjnie równa
wadze rękojeści, waga całej broni poniżej czterdziestu uncji. Wykonanie
rękojeści i jelca proste, ale eleganckie.
Miecz drugi, podobnej długości i wagi, srebrny. Na jelcu i całej klindze znaki runiczne i glify.
Cena wywoławcza tysiąc koron za komplet.
Opis książki
Autor: Andrzej
Sapkowski
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: fantasy
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2013
Liczba stron: 404
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: fantasy
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2013
Liczba stron: 404
Po długiej przerwie od ostatniej części Sagi o Wiedźminie autor powrócił do znanego większości czytelnikom Wiedźmina Geralta z Rivii. Jako wielka fanka tej sagi wiedziałam, że muszę przeczytać również i tę pozycję. Z pewnymi obawami, czy na pewno będzie równie dobra jak poprzedniczki zaczęłam lekturę.
Fabuła ciężka do opisania. Jak wiele można napisać aby nie zdradzić zbyt dużo osobom, które jeszcze nie przeczytały tej książki? Mogę powiedzieć, że pomimo wielu obaw, które miałam przed zaczęciem czytania w dużej mierze rozwiały się już po pierwszych stronach pozycji. Znów dostaniemy dużą dawkę elementów, które w ogromnej mierze zachwyciły fanów sagi. Wiedźmin powraca w pełnej okazałości zabijając wszelkiej maści potwory, w wolnych chwilach spędzając czas z kobietami, czy też swoim wiernym kompanem Jaskierem. Nie zabrakło wartkiej akcji, zabawnych momentów oraz sytuacji mrożących krew w żyłach. Autor stworzył takie zakończenie, które daje jeszcze możliwość ponownego powrotu do świata wiedźmina. Tylko czy będzie warto?
Bohaterowie, przynajmniej ci główni, nadal przedstawieni bardzo dobrze. Niestety już nowe postacie poboczne nie zrobiły na mnie tak dobrego wrażenia jak w przypadku poprzednich części o Geralcie. Styl autora, bez zmian, nadal lekki, dzięki czemu możemy zatopić się na wiele godzin nie mogąc się oderwać od książki. Choć już humor, który podobał mi się wcześniej jakby zelżał, było go trochę jakby mniej.
Wydanie - tutaj już nie jest tak wesoło. Okładka pasująca tylko do jednej wersji cyklu i tylko w miękkiej okładce. Nijak pasuje mi ona do całego cyklu, który dostałam kilka lat wcześniej. Również zamiast szytych stron dostajemy klejone, które aż proszą się aby po kilku przeczytaniach powypadać z książki. Sama czcionka niby ta sama ale już minimalnie większa niż wcześniej. Teoretycznie są to małe szczegóły, które jednak wpływają na ogólny odbiór pozycji.
Z jednej strony jestem zadowolona z tej pozycji, z drugiej czuję pewien niedosyt. Jest to jedna z książek, która ma zarówno wielu zwolenników jak i przeciwników - najlepiej jak każdy sam przeczyta i oceni. Wszystkich, jak powszechnie wiadomo, zadowolić się nie da.
Bohaterowie, przynajmniej ci główni, nadal przedstawieni bardzo dobrze. Niestety już nowe postacie poboczne nie zrobiły na mnie tak dobrego wrażenia jak w przypadku poprzednich części o Geralcie. Styl autora, bez zmian, nadal lekki, dzięki czemu możemy zatopić się na wiele godzin nie mogąc się oderwać od książki. Choć już humor, który podobał mi się wcześniej jakby zelżał, było go trochę jakby mniej.
Wydanie - tutaj już nie jest tak wesoło. Okładka pasująca tylko do jednej wersji cyklu i tylko w miękkiej okładce. Nijak pasuje mi ona do całego cyklu, który dostałam kilka lat wcześniej. Również zamiast szytych stron dostajemy klejone, które aż proszą się aby po kilku przeczytaniach powypadać z książki. Sama czcionka niby ta sama ale już minimalnie większa niż wcześniej. Teoretycznie są to małe szczegóły, które jednak wpływają na ogólny odbiór pozycji.
Z jednej strony jestem zadowolona z tej pozycji, z drugiej czuję pewien niedosyt. Jest to jedna z książek, która ma zarówno wielu zwolenników jak i przeciwników - najlepiej jak każdy sam przeczyta i oceni. Wszystkich, jak powszechnie wiadomo, zadowolić się nie da.
Moja ocena: 7/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz