środa, 3 sierpnia 2016

"Nie tłumacz się, działaj! Odkryj moc samodyscypliny" Brian Tracy



Pomyśl o swoim celu w życiu. Czy chciałbyś zarabiać dwa razy więcej? Spłacić kredyt? A może schudnąć? Zapewne nie tylko tego pragniesz, ale nawet wiesz, co musisz zrobić, żeby to osiągnąć. I planujesz to zrobić… kiedyś. Jednak zanim się do tego faktycznie weźmiesz, dochodzisz do wniosku, że należy Ci się krótki wypad w wyimaginowane miejsce, zwane wyspą Kiedyś.
Natomiast pierwsza zasada sukcesu jest bardzo prosta: wydostań się z wyspy! Przestań szukać wymówek! Zrób to, co masz zrobić, albo tego nie rób, ale przestań się tłumaczyć. Nie używaj już swojego wspaniałego umysłu do wymyślania zawiłych wykrętów i usprawiedliwień. Zrób coś. Cokolwiek. No już! Powtarzaj sobie: "To, co się stanie, zależy ode mnie!". (...)
Opis książki







Autor: Brian Tracy
Tytuł oryginalny: No Excuses!: The Power of Self-Discipline
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Izabela Szybilska-Fiedorowicz
Kategoria: Literatura naukowa i popularnonaukowa
Gatunek: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Forma: poradnik
Rok pierwszego wydania: 2010
Rok pierwszego wydania polskiego: 2011
Liczba stron: 256



     Jestem aktualnie na takim etapie swojego życia, że potrzebowałam pozytywnego kopa, który spowoduje chęć zmiany czegoś w swoim dotychczasowym sposobie życia. Okładka oraz tytuł przykuły mój wzrok na dłużej i takim oto sposobem zabrałam się za lekturę tej pozycji. Śmiem twierdzić, że według autora ta recenzja będzie jedną wielką wymówką.
     Książka podzielona jest na trzy części. W pierwszej omawiane są aspekty życia prywatnego, w drugiej aspekt finansowy i biznesowy, a na samym końcu pięknie nazwane "szczęście życiowe". O ile jeszcze przez pierwsze siedem rozdziałów (czyli część pierwsza) przebrnęłam szybko i przyjemnie wynosząc dla siebie jakieś rady to później było tylko gorzej. Część poświęcona pracy i finansom wzbudziła we mnie tylko dużą niechęć. Według autora mam przychodzić do pracy godzinę wcześniej, ani myśleć o wykorzystaniu godzinnej przerwy na lunch, oraz zostawać co najmniej kolejną godzinę dłużej. No i cały czas oczywiście bardzo ciężko pracować, nie ma, że mi coś do oka wpadło czy mi pęcherz rozsadza. Trzeba pracować :D! Czyli jedenaście godzin siedzisz w pracy. Oczywiście trzeba też się wysypiać te przepisowe osiem godzin (o czym dowiemy się w części trzeciej), poświęcać godzinę na swój rozwój oraz ćwiczyć minimum trzydzieści minut dziennie. A jakoś do tej roboty też trzeba się dostać. Załóżmy optymistycznie, że dotarcie do pracy to około trzydziestu minut w jedną stronę - czyli 21,5 godziny na dzień, zgodnie ze wspomnianymi wcześniej wytycznymi, mamy już zaplanowane. A trzeba jeszcze przecież zjeść pięć posiłków dziennie oraz poświecić odpowiednio dużo czasu swojej rodzinie i przyjaciołom. A jeszcze jak masz własne dzieci - przecież im też dużą dawkę czasu trzeba wygospodarować. No i jeszcze taka prozaiczna czynność jak zadbanie o własną higienę! Może urwałam się z choinki i potrzebuję dobrego psychiatry ale moja doba ma tylko dwadzieścia cztery godziny.
     Poruszony został również przykład dla osób pracujących w sprzedaży. Na takie coś mogła chyba wpaść tylko osoba do której nigdy nie dzwonił telemarketer, który musi wyrobić nierealne oczekiwania pracodawców. Wspaniałym pomysłem według autora jest wykonywanie jeszcze większej liczby telefonów i nie zrażanie się odmowami. W praktyce wygląda to niestety tak, że jednego dnia potrafią zadzwonić trzydzieści razy z pytaniem "czy jestem pewna, że nie chce tej superaśnej oferty" i "damy jeszcze Pani chwilę do namysłu" pomimo danej jasno odpowiedzi, że nie jestem zainteresowana. Nie winię osób na słuchawce, oni prawdopodobnie spełniają nierealne oczekiwania pracodawców i ich 'chwyty marketingowe' pod tytułem "a może wreszcie się złamie i się zgodzi na naszą ofertę".
     Styl autora - gdyby nie niektóre treści jakie przedstawił w swojej pozycji to czytałoby się całkiem przyjemnie. Pozycja jest napisana na prawdę lekkim językiem. Początek wydawał się być obiecujący i zachęcający do działania. Niestety środek stworzony bardzo negatywnie, choć może spodobać się ten sposób pracoholikom, i już z dość sporą dawką niechęci czytałam ostatnią część.
     Moja ocena: 3/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails