"Najpierw przypominam sobie ciemność. Później krew. Mia. Mój Boże, Mia”.
Estelle Paradise budzi się w szpitalu po tym, jak została znaleziona
na dnie wąwozu bliska śmierci, z raną postrzałową głowy i amnezją.
Wkrótce dociera do niej straszna prawda: jej siedmiomiesięczna córeczka
Mia zaginęła. Kilka dni wcześniej Estelle odkryła, że łóżeczko jej córki
jest puste. W mieszkaniu nie było śladów włamania, za to zniknęły z
niego wszelkie ślady istnienia Mii: jej pieluszki, ubranka, butelki.
Zrozpaczona matka nie potrafi tego wyjaśnić, ale za wszelką cenę usiłuje
znaleźć córkę. Chaotyczne zachowanie Estelle i tajemnicze okoliczności
zaginięcia dziecka sprawiają, że to ona staje się główną podejrzaną w
oczach policji i opinii publicznej. Czy słusznie? Gdyby tylko sama to
wiedziała…
Opis książki
Autor: Alexandra
Burt
Tytuł oryginalny: Remember Mia
Język oryginalny: angielski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2015
Rok pierwszego wydania polskiego: 2016
Liczba stron: 416
Tytuł oryginalny: Remember Mia
Język oryginalny: angielski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2015
Rok pierwszego wydania polskiego: 2016
Liczba stron: 416
Książka nie zalegała u mnie zbyt długo na półce. W porównaniu z kilkoma pozycjami, które czekają co najmniej dwa lata to czym są dwa miesiące? Czytałam o niej wiele pozytywnych opinii i miałam wobec niej ogromne oczekiwania. Czy spełniła moje oczekiwania? Sądzę, że jako jednej z nielicznych udało się utrzymać poziom który oczekiwałam.
Fabuła książki zaczyna się od intrygującego momentu znalezienia się głównej bohaterki w szpitalu po poważnym wypadku. Sęk w tym, że nie pamięta ona jak do niego doszło a jedyną myślą jaka kołacze się jej w głowie jest fakt zaginięcia jej siedmiomiesięcznej córeczki. Dla mnie ta pozycja była bardzo wciągająca i bardzo dobrze napisana. Akcja od pierwszych stron rozkęca się i aż do ostatniego zdania trzyma w napięciu. Jedynym elementem z fabuły, które trochę mnie zawiodło to zakończenie. Sama nie wiem czego się mogłam spodziewać. Były właściwie dwie opcje do wyboru - ale znajdzie się mała Mia albo to się nie uda. Chociaż nie wiem czy nie byłabym bardziej rozżalona gdyby nie padło na tę inną opcję niż ta którą poznajemy. Więc nie jest to aż taki duży minus tej książki.
"Niektórych słów Jack po prostu nie używał, nigdy nie wypowiedział ich głośno, a mimo to cięgle je słyszałam - niedoskonała, nieodpowiednia. Zła matka i żona. Pełna wad."*
"Nie mogę wiedzieć o tym, czego nie wiem."**
"Marge zapytała mnie któregoś dnia, jak sobie radzę. Nie odpowiedziałam je, ponieważ nie mam poczucia, że w ogóle sobie radzę. Czuję się niekompletna, jakby ktoś zabrał mi część ciała, zostawił mnie pustą jak udręczone naczynie. Naczynie, którego nie można zamknąć, które już nie będzie w stanie utrzymać niczego w środku."***
"Boję się, że w końcu przestanę pamiętać jej zapach, dotyk jej włosów na policzku. Złości mnie myśl o tym, że mogłabym całkowicie o niej zapomnieć."****
Bohaterowie bardzo dobrze wykreowani. Postacie miały spójną osobowość, nie sprawiały, że gotowała się we mnie krew, choć mąż głównej bohaterki miał swoje momenty, które mogłyby zirytować. Styl autorki zadziwiająco lekki biorąc pod uwagę tematykę pozycji. Pisze ona w bardzo przystępny sposób, ale też nie ma się takiego poczucia, że autorka ze swoich czytelników robi debili, którzy nie potrafią domyślić się najprostszego.
Wydanie książki zrobione prawie idealnie. Czcionka, biel stron oraz okładka ze skrzydełkami to elementy, które cenię w papierowych wydaniach. Choć jeszcze piękniej by było gdybym dorwała tę pozycję w twardej oprawie. Do minusów muszę niestety zaliczyć kilka literówek, brak kropek w niektórych miejscach, gdzieniegdzie zagubione 'ogonki' w wyrazach czy po prostu zła odmiana danego słowa.
Jestem zachwycona tą pozycją. Pomimo kilku niedociągnięć uważam ją za godną polecenia każdemu, kto ma ochotę na dobrą literaturę. Mnie ta książka tak wciągnęła, że pochłonęłam ją w niecałe dwa dni nie mogąc się od niej oderwać. Jest to na prawdę udany debiut literacki. Mam nadzieję, że będą kolejne książki tej autorki.
Moja ocena: 9/10.
* "Gdzie jest Mia?" Alexandra Burt, Wydawnictwo Świat Książki, 2016, str. 88,
** Tamże, str. 110,
*** Tamże, str. 164,
**** Tamże, str. 370.
Wydanie książki zrobione prawie idealnie. Czcionka, biel stron oraz okładka ze skrzydełkami to elementy, które cenię w papierowych wydaniach. Choć jeszcze piękniej by było gdybym dorwała tę pozycję w twardej oprawie. Do minusów muszę niestety zaliczyć kilka literówek, brak kropek w niektórych miejscach, gdzieniegdzie zagubione 'ogonki' w wyrazach czy po prostu zła odmiana danego słowa.
Jestem zachwycona tą pozycją. Pomimo kilku niedociągnięć uważam ją za godną polecenia każdemu, kto ma ochotę na dobrą literaturę. Mnie ta książka tak wciągnęła, że pochłonęłam ją w niecałe dwa dni nie mogąc się od niej oderwać. Jest to na prawdę udany debiut literacki. Mam nadzieję, że będą kolejne książki tej autorki.
Moja ocena: 9/10.
* "Gdzie jest Mia?" Alexandra Burt, Wydawnictwo Świat Książki, 2016, str. 88,
** Tamże, str. 110,
*** Tamże, str. 164,
**** Tamże, str. 370.
Słyszałam o tej książce i jest na mojej liście. A czytając jej opis od razu kojarzy mi się z filmem "Plan lotu". :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam tego filmu ale z chęcią go zobaczę :D.
UsuńJa również pochłonęłam książkę w rekordowym czasie :) Daje powodów do myślenia :)
OdpowiedzUsuńU mnie też dzisiaj recenzja tej książki ;)
Zgadzam się z tym, że daje powodów do myślenia. Tylko to porównanie do "Dziewczyny z pociągu" na okładce może błędnie odpychać od tej pozycji czytelników.
Usuń