Młoda dziewczyna (Jennifer Grey)
spędza wakacje wraz z rodzicami i siostrą w ekskluzywnym ośrodku
wypoczynkowym. To właśnie tutaj poznaje przystojnego instruktora tańca
John'ego (Patrick Swayze). Między młodymi ludźmi rodzi się uczucie. Film okraszony muzyką, która w 1988 roku zdobyła Oskara i Złoty Glob.
Czy znajdzie się ktoś kto choćby nie słyszał o tym filmie? Niedawno leciał w telewizji a mając chwilę wolnego czasu postanowiłam sobie odświeżyć tę produkcję. Jest to jeden z nielicznych filmów do których uwielbiam wracać.
W przypadku takich klasyków nie wiem sama co mogę napisać. Fabułę każdy zna albo choć trochę kojarzy o czym te film jest. Czy jest sens streszczać? Nie jestem pewna czy by mi się to udało bez spojlerowania osobom, które go jeszcze jakimś cudem nie widziały. Według mnie jest to jedna z lepszych produkcji do których warto wracać bez poczucia zawodu. Za każdym razem odkrywałam w nim coś nowego. Może na przestrzeni swojego życia [ekhm... jakby to napisać... jestem młodsza niż ten film ;)], w momencie oglądania tego filmu, za każdym razem zwracałam uwagę na zupełnie coś innego. Byłam na różnych etapach w swoim rozwoju (od małego dzieciaka, po młodzież, aż po osobę pełnoletnią i pracującą) i dostrzegałam całkowicie inne aspekty, które zostały przedstawione.
Gra aktorska bardzo dobra. Może z czasem główna bohaterka zaczęła mnie strasznie irytować. Wcześniej tego nie dostrzegałam, lecz gdy oglądałam ten film w zeszłym tygodniu, czyli chyba po raz czwarty, dopiero zauważyłam dziecinność tej postaci. Do odtwórcy głównej męskiej roli, czyli Patricka Swayze, nie mogę się przyczepić. Chyba za każdym razem co raz bardziej doceniam jego postać w tym filmie.
Film według mojej oceny jest bardzo dobry i wart uwagi. Może nie jest to arcydzieło, któremu dałabym maksymalną ocenę ale na pewno będę powracać do tego filmu. Kto wie jak odbiorę tę produkcję za pięć czy dziesięć lat?
Gra aktorska bardzo dobra. Może z czasem główna bohaterka zaczęła mnie strasznie irytować. Wcześniej tego nie dostrzegałam, lecz gdy oglądałam ten film w zeszłym tygodniu, czyli chyba po raz czwarty, dopiero zauważyłam dziecinność tej postaci. Do odtwórcy głównej męskiej roli, czyli Patricka Swayze, nie mogę się przyczepić. Chyba za każdym razem co raz bardziej doceniam jego postać w tym filmie.
Film według mojej oceny jest bardzo dobry i wart uwagi. Może nie jest to arcydzieło, któremu dałabym maksymalną ocenę ale na pewno będę powracać do tego filmu. Kto wie jak odbiorę tę produkcję za pięć czy dziesięć lat?
Moja ocena: 8/10.
Uwielbiam i mogę oglądać bez końca :)
OdpowiedzUsuńTak samo jak ja :).
UsuńBardzo lubię ten film i też ostatnio oglądałam w tv. :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo prawdopodobne, że w tym samym czasie go oglądałyśmy :).
Usuń