Współczesny Seul nie jest wyrozumiały dla kobiet, zwłaszcza biednych. Aby uzyskać przepustkę do lepszego świata, trzeba wpisywać się w wyśrubowany kanon urody. Cena piękna jest wysoka, operacje plastyczne to konieczność. Gyuri, Miho, Ara, Sujin i Wonna robią wszystko, aby utrzymać się na powierzchni, bo bycie kobietą w społeczeństwie pełnym nierówności oznacza ciągłą walkę. Ich losy tworzą porywającą historię, w której przyjaźń może okazać się ratunkiem.
Opis książki
Autor: Cha
Frances
Tytuł oryginalny:
If I Had Your Face
Język oryginalny:
angielski
Tłumacz:
Gardner Urszula
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
literatura zagraniczna
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
2020
Rok pierwszego wydania polskiego:
2021
Liczba stron: 304
Sporo znanych mi osób zachwycało się powieścią pt. "Gdybym miała twoją twarz". Miałam nadzieję, że również ja będę w stanie polubić się z tą historią, dlatego też wreszcie po nią wreszcie sięgnęłam. Niestety nie zrobiła na mnie aż tak mocnego wrażenia jak na innych czytelnikach... Choć sama książka nie jest zła, to po tylu zachwytach spodziewałam się jednak czegoś jeszcze lepszego.
W Seulu, gdzie panuje wyśrubowany kanon piękna, nie jest łatwo być kobietą. Gyuri, Miho, Ara, Sujin i Wonna starają się poradzić sobie w otaczających je trudnych warunkach, a ich przyjaźń może być jednym z najcenniejszych darów, który pomoże im przetrwać. Po tej powieści spodziewałam się, że będzie mocno ukazywać walkę i siłę kobiet z otaczającą je niesprzyjającą rzeczywistością. Choć po części faktycznie to dostałam to jednak nadal mam pewien niedosyt. Podczas lektury czułam pewnego rodzaju presję, że powinna mi, jako kobiecie, spodobać się ta książka, jednak było w niej coś co powodowało, że nie mogłam w pełni jej docenić i całkowicie się nią zachwycać. Nie do końca przypadły mi te krótkie dzielone akapity, które w moim odczuciu wprowadzały niepotrzebny chaos, a ciągłe skakanie z wątku na wątek nie pozwalały mi w pełni skupić się nad treścią. Niemniej jednak widzę ogromny potencjał tej powieści i to, co mogło tak bardzo zachwycić wielu innych czytelników.
Bohaterowie - początkowo trudno było mi połapać się kto kim jest, gdyż nie mam zbyt dużego doświadczenia z koreańskimi, czy ogólnie azjatyckimi, imionami i łatwo mi się myliły. Jednak gdy w końcu wkręciłam się w treść to nie miałam problemu z ich rozróżnieniem. Pięć głównych bohaterek a każda z nich wyjątkowa na swój własny sposób. Zostały one w moim odczuciu bardzo dobrze wykreowane i miały w sobie coś, że jestem pewna iż pozostaną na nieco dłużej w mojej pamięci.
Styl autorki moim zdaniem jest dość nietypowy. Musiałam się przyzwyczaić do sposobu w jaki napisała swoją książkę i trochę czasu mi to zajęło. Niestety nie jestem w stanie napisać, że pokochałam to już od pierwszych stron, jednak, pomimo wszystko, jestem w stanie docenić jej kunszt literacki. Wydanie papierowe jest idealne pod każdym względem, wszystko ze sobą tworzy spójną całość, a w środku sam stricte tekst zredagowany naprawdę dobrze. Według mnie to wszystkie książki, w każdym jednym wydawnictwie, powinny być przygotowane tak pieczołowicie jak ta.
"Gdybym miała twoją twarz" to powieść, która może wywołać w czytelniku wiele przeróżnych emocji, nie zawsze tylko tych pozytywnych. Choć ja nie jestem w pełni zachwycona i oczarowana tym co dostałam, gdyż po tylu przychylnych opiniach spodziewałam się czegoś jeszcze lepszego i mocniejszego, to jednak widzę to, co może się spodobać innym osobom.
Moja ocena: 6/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz