Ceniona malarka i fotografka mody Alicia Berenson wiedzie życie, jakiego
z pozoru każdy mógłby jej pozazdrościć. Jednak pewnego wieczoru, gdy
jej mąż Gabriel wraca do domu, Alicia pięć razy strzela mu w głowę. Od
tego momentu kobieta przestaje mówić. Nikt poza nią nie wie, co
wydarzyło się tamtej nocy. Ostatecznie trafia do zamkniętego ośrodka
psychiatrycznego Grove.
Pewnego dnia w tymże ośrodku rozpoczyna pracę psychoterapeuta Theo
Faber. Zafascynowany postacią Alicii i jej historią Theo robi wszystko,
co w jego mocy, aby dotrzeć do pacjentki i sprawić, żeby się przed nim
otworzyła. Chce także rozwikłać zagadkę śmierci Gabriela.
Poznając pacjentkę, psychoterapeuta nieoczekiwanie odnajduje coraz
więcej podobieństw w ich losach. Dokąd zaprowadzą go ich rozmowy i co
się stanie, jeśli Alicia wreszcie zacznie mówić?
Opis książki
Autor: Alex
Michaelides
Tytuł oryginalny:
The Silent Patient
Język oryginalny:
angielski
Kategoria:
Literatura piękna
Gatunek:
thriller/sensacja/kryminał
Forma:
powieść
Rok pierwszego wydania:
2019
Rok pierwszego wydania polskiego:
2019
Liczba stron: 352
Spotkałam się z wieloma zachwytami nad powieścią "Pacjentka". Sam opis również wydał mi się na tyle intrygujący, że postanowiłam i ja w końcu sięgnąć po tę pozycję by przekonać się czy jest warta tego szumu wokół niej. Niestety będąc po lekturze jestem nią trochę rozczarowana...
Alicia to bardzo ceniona i utalentowana malarka. Jednak po pewnym wieczorze całkowicie przestaje mówić. Zostaje ona oskarżona o morderstwo swojego męża, a jej stan psychiczny doprowadza ją do tego, że została zamknięta w zakładzie psychiatrycznym. Wielu próbowało nakłonić ją do mówienia, przedstawienia swojej wersji wydarzeń z feralnego wieczoru. Jednak czy uda się tego dokonać nowemu i ambitnemu psychoterapeucie Theo? Choć początek wydawał mi się obiecujący to im dalej brnęłam tym bardziej nużąca historia mi się wydawała. Niektóre wątki zostały bardzo sztampowo rozwiązane, a samego zakończenia i rozwiązania zagadki zaczynałam się już domyślać po około jednej trzeciej pozycji. Spodziewałam się trochę lepszego budowania napięcia, większych emocji i przerażających zdarzeń wywołujących przyspieszone bicie serca czy ciarki na skórze. Może gdyby to było moje jedno z pierwszych zetknięć się z tym gatunkiem to śledzenie tej historii sprawiłoby mi większą frajdę i wywarło mocniejsze wrażenie. Niestety dla mnie zabrakło tu czegoś, pewnej mroczniejszej nutki, tajemnicy którą ja jako czytelnik mogłabym powoli odkrywać i czuć pewien niepokój w trakcie lektury.
Bohaterowie zostali według mnie wykreowani poprawnie. Po prostu jakby byli bo ktoś musi pociągnąć w jakiś sposób tę historię. Nie byłam jednak w stanie zżyć się z którąkolwiek postacią, kibicować jej by wszystko szło po jej myśli. Choć nie mogę powiedzieć, że było bardzo źle to jednak czegoś mi u tych bohaterów zabrakło, czegoś co spowodowałoby że wywołali we mnie jakieś uczucia wobec siebie i przywiązali do siebie na tyle by z chęcią śledzić ich losy losów z zapartym tchem.
Styl autora to chyba najmocniejszy punkt tej pozycji. Byłam w stanie już od pierwszych stron czerpać przyjemność z samej lektury, choć sama historia aż tak bardzo mnie nie porwała. Wydanie elektronicznie wydane zostało bardzo schludnie i idealnie współpracowało z moim Kindlem Paperwhite. Pod tym względem nie mogę nic tej pozycji zarzucić.
Tak jak wcześniej wspomniałam jestem trochę rozczarowana tą pozycją. Spodziewałam się czegoś, co bardziej wbije mnie w fotel. Pomimo mojego psioczenia na tę historię czytało mi się ją w podróży przyjemnie i bardzo szybko. Polecić jednak mogłabym ją chyba jedynie osobom, które dopiero co zaczynają swoją przygodę z thrillerami psychologicznymi.
Alicia to bardzo ceniona i utalentowana malarka. Jednak po pewnym wieczorze całkowicie przestaje mówić. Zostaje ona oskarżona o morderstwo swojego męża, a jej stan psychiczny doprowadza ją do tego, że została zamknięta w zakładzie psychiatrycznym. Wielu próbowało nakłonić ją do mówienia, przedstawienia swojej wersji wydarzeń z feralnego wieczoru. Jednak czy uda się tego dokonać nowemu i ambitnemu psychoterapeucie Theo? Choć początek wydawał mi się obiecujący to im dalej brnęłam tym bardziej nużąca historia mi się wydawała. Niektóre wątki zostały bardzo sztampowo rozwiązane, a samego zakończenia i rozwiązania zagadki zaczynałam się już domyślać po około jednej trzeciej pozycji. Spodziewałam się trochę lepszego budowania napięcia, większych emocji i przerażających zdarzeń wywołujących przyspieszone bicie serca czy ciarki na skórze. Może gdyby to było moje jedno z pierwszych zetknięć się z tym gatunkiem to śledzenie tej historii sprawiłoby mi większą frajdę i wywarło mocniejsze wrażenie. Niestety dla mnie zabrakło tu czegoś, pewnej mroczniejszej nutki, tajemnicy którą ja jako czytelnik mogłabym powoli odkrywać i czuć pewien niepokój w trakcie lektury.
Bohaterowie zostali według mnie wykreowani poprawnie. Po prostu jakby byli bo ktoś musi pociągnąć w jakiś sposób tę historię. Nie byłam jednak w stanie zżyć się z którąkolwiek postacią, kibicować jej by wszystko szło po jej myśli. Choć nie mogę powiedzieć, że było bardzo źle to jednak czegoś mi u tych bohaterów zabrakło, czegoś co spowodowałoby że wywołali we mnie jakieś uczucia wobec siebie i przywiązali do siebie na tyle by z chęcią śledzić ich losy losów z zapartym tchem.
Styl autora to chyba najmocniejszy punkt tej pozycji. Byłam w stanie już od pierwszych stron czerpać przyjemność z samej lektury, choć sama historia aż tak bardzo mnie nie porwała. Wydanie elektronicznie wydane zostało bardzo schludnie i idealnie współpracowało z moim Kindlem Paperwhite. Pod tym względem nie mogę nic tej pozycji zarzucić.
Tak jak wcześniej wspomniałam jestem trochę rozczarowana tą pozycją. Spodziewałam się czegoś, co bardziej wbije mnie w fotel. Pomimo mojego psioczenia na tę historię czytało mi się ją w podróży przyjemnie i bardzo szybko. Polecić jednak mogłabym ją chyba jedynie osobom, które dopiero co zaczynają swoją przygodę z thrillerami psychologicznymi.
Moja ocena: 4/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz