Do małej nadmorskiej miejscowości w Maine dociera elektryzująca plotka...
... na wyspie ma być kręcony film z Colinem Firthem. Po utracie pracy i rozstaniu z mężem dziennikarka Gemma Hendricks jest święcie przekonana, że przeprowadzenie wywiadu z aktorem uratuje jej karierę i małżeństwo. Jednak to chwytająca za serce historia dwóch miejscowych kobiet pochłonie ją bez reszty. Bea Crane niespodziewanie dowiaduje się, że w dzieciństwie została adoptowana. Po przyjeździe do Boothbay Harbor z ukrycia obserwuje swoją biologiczną matkę, Veronikę Russo, na spotkanie z którą nie jest jeszcze gotowa. Veronika, trzydziestoośmioletnia kelnerka, znana ze swoich "leczniczych" wypieków, wraca do Maine, żeby zmierzyć się z przeszłością. Gdy trafia na plan filmowy jako statystka, zaczyna się zastanawiać, czy przypadkiem nie ucieka przed prawdą i... być może niepowtarzalną okazją spotkania z książkowym panem Darcym. Jak potoczą się losy Bei, Veroniki i Gemmy? Życie potrafi zaskakiwać, ale zawsze trzeba wierzyć w szczęśliwe zakończenie.
Opis książki
Autor: Mia
March
Tytuł oryginalny: Finding Colin Firth
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Kulczycka Hanna
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2013
Rok pierwszego wydania polskiego: 2014
Liczba stron: 416
Tytuł oryginalny: Finding Colin Firth
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Kulczycka Hanna
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2013
Rok pierwszego wydania polskiego: 2014
Liczba stron: 416
Jeśli nie jest się fanem czy fanką Colina Firtha tytuł może być odpychający, a przynajmniej dający do myślenia czy aby na pewno sięgnąć po tę pozycję. Ja akurat zakupiłam ją podczas niedawnej akcji w Biedronce, gdy książki były po 12,99 a trzecia za grosik :). I szczerze nie żałuję, że akurat ta była jedną z kilku, które postanowiłam zakupić.
Pomimo, że doceniam Colina Firtha jako aktora to nie jestem jakąś psychofanką aby piszczeć na wszystko co jest z nim związane. Trochę obawiałam się, że będzie tutaj go zbyt dużo, w końcu jego nazwisko występuje w tytule ale jego postać była tylko miłym dodatkiem, jakby w tle, nie będąc przy tym zbyt eksponowanym. Historia, która połączyła ze sobą losy trzech kobiet. Spodziewałam się zupełnie czegoś innego a dostałam na prawdę dobrą, niezbyt ckliwą fabułę, która oderwała mnie od otaczającej mnie rzeczywistości.
Bohaterowie również bardzo dobrze wykreowani. Żadna postać nie irytowała mnie aż zanadto, nie doprowadziła mnie do chęci mordu. Najbardziej polubiłam Gemmę, gdyż chyba najbardziej jej rozterki potrafiłam zrozumieć.
Styl autorki lekki i przyjemny. Potrafiła ona wciągnąć czytelnika w lekturę. Wydanie również dobrze zrobione. Jedynym elementem do którego mogę się przyczepić jest brak kompletnej interpunkcji. Były zdania, podczas których zastanawiałam się o co tak na prawdę chodzi.
Książka idealnie wpasowuje się w moje wyobrażenie o serii "Leniwa Niedziela". Nie jest to pozycja tandetnie ckliwa lecz idealna na czas relaksu.
Bohaterowie również bardzo dobrze wykreowani. Żadna postać nie irytowała mnie aż zanadto, nie doprowadziła mnie do chęci mordu. Najbardziej polubiłam Gemmę, gdyż chyba najbardziej jej rozterki potrafiłam zrozumieć.
Styl autorki lekki i przyjemny. Potrafiła ona wciągnąć czytelnika w lekturę. Wydanie również dobrze zrobione. Jedynym elementem do którego mogę się przyczepić jest brak kompletnej interpunkcji. Były zdania, podczas których zastanawiałam się o co tak na prawdę chodzi.
"Bea pracowała w Crazy Burgerze od trzech lat w pełnym wymiarze godzin pracy od zeszłego lata (...)"*
Czyli w końcu od trzech lat czy od zeszłego lata? Brak przecinka, czy też kropki, jest tu znaczący. Aby nie wypadło tak źle to twarda oprawa i szyte strony to coś co lubię w książkach :). Książka idealnie wpasowuje się w moje wyobrażenie o serii "Leniwa Niedziela". Nie jest to pozycja tandetnie ckliwa lecz idealna na czas relaksu.
Moja ocena: 7/10.
* M. March, Poszukiwany Colin Firth, Świat książki 2015, s. 16.
* M. March, Poszukiwany Colin Firth, Świat książki 2015, s. 16.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz