poniedziałek, 26 września 2022

'Krzysiu, gdzie jesteś?' (Christopher Robin, 2018) - film

 
 
 
 
 
 
 
 
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie! Gdy mały Krzyś dorósł i znalazł się na życiowym zakręcie, jego wierni towarzysze dzieciństwa - Kubuś, Prosiaczek, Kłapouchy i Tygrysek – wyruszają ze Stuwiekowego Lasu do Londynu, by przypomnieć mu magię dzieciństwa.









     Za film pt. "Krzysiu, gdzie jesteś?" planowałam zabrać się już od dawna ale ciągle coś wypadało i dopiero ostatnio udało mi się obejrzeć go w całości. Miałam nadzieję na przepiękny film familijny, który chwyci widza w każdym wieku za serce. Niestety ja będąc już po seansie czuję pewien niedosyt...
     Krzyś już dorósł, ma swoją rodzinę i popadł w wir obowiązków związanych z pracą. Niestety gdzieś już umknęła mu ta dziecięca radość oraz wartości, które wyznawał za młodu. Gdy w jego codziennym świecie pojawia się dawno nie widziany Kubuś, mężczyzna musi powrócić do Stuwiekowego Lasu i pomóc mu odnaleźć pozostałych swoich przyjaciół. Dorosła rzeczywistość przeplata się z magią dzieciństwa, jednak czy Krzysztofowi uda się przypomnieć to co w życiu jest najważniejsze? Historia ukazana w tym filmie miała być emocjonująca i wzruszająca, a ja czuje się nieco oszukana tym co tu znalazłam. Choć było kilka momentów, dzięki którym można przenieść się do czasów własnego dzieciństwa to jednak nie poczułam tych wielorakich emocji mających mi towarzyszyć podczas seansu. Było miło i całe szczęście szybko się skończyło. Jako fanka Kubusia Puchatka miałam znacznie większe oczekiwania wobec tego co mogłabym tu zobaczyć. Dodatkowo efekty specjalne były według mnie po prostu... brzydkie, wręcz paskudne, i jakoś nie jestem przekonana do tego wyglądu moich jednych z ulubionych postaci z dzieciństwa. Dla mnie cała ta produkcja była wręcz do bólu przewidywalna, nijaka oraz przeciętna i ani przez moment mnie nie wzruszyła. Miała ona zadatki na bycie wybitną, lecz ja zbyt wielu pozytywów nie byłam w stanie tu dostrzec i o nich coś więcej napisać.
     Gra aktorska jest całkiem niezła, choć niestety znalazło się kilka momentów, które były dla mnie aż za nadto nienaturalne. Najlepiej wypadła tu, przynajmniej w moim odczuciu, najmłodsza aktorka, czyli Bronte Carmichael, wcielająca się w Madeline Robin, córkę Krzysia. Choć nie było aktorsko źle, przynajmniej na tle efektów specjalnych jakimi nas uraczyli w przypadku "maskotek", to jednak nie zamierzam poświęcać czasu na wyszukiwanie kolejnych produkcji z udziałem występujących tu aktorów, lecz nie będę ich wyłączać, jeśli gdzieś się oni pojawią. Może jeszcze czymś mnie zaskoczą.
     "Krzysiu, gdzie jesteś?" to film, który niestety nieco mnie rozczarował i chcąc nie chcąc nie zapadnie w mojej pamięci na długo. Pomimo, że nie żałuję, że go obejrzałam, to czuję ogromny niedosyt po tym co tu zobaczyłam. Jestem ciekawa czy młodsi niż ja odbiorcy dostrzegli tu więcej dobroci ode mnie i byli w stanie czerpać przyjemność z seansu.
     Moja ocena: 5/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails