poniedziałek, 15 sierpnia 2022

'Brzydka prawda' (The Ugly Truth, 2009) - film

 
 
 
 
 
 
 
Stojąca przed romantycznymi wyzwaniami producentka porannego programu (Heigl) zostaje wplątana przez swojego szowinistycznego korespondenta (Butler), w serię oburzających eksperymentów. Mężczyzna chce udowodnić swoje teorie na temat związków i pomóc jej odnaleźć miłość. Jego błyskotliwe sztuczki, prowadzą jednak do nieoczekiwanych efektów.







     Potrzebowałam lżejszego oraz niezbyt zobowiązującego filmu, który umili mi wieczór po ciężkim dniu. Mój wybór padł na komedię romantyczną dostępną na Netflixie, czyli "Brzydką prawdę". Niestety ta historia, łagodnie rzecz ujmując, nie do końca przypadła mi do gustu. Ponownie utwierdzam się w przekonaniu, że ten gatunek filmowy, poza nielicznymi wyjątkami, nie jest jednak dla mnie.
     Abby to ambitna producentka porannego programu w telewizji, która nie do końca potrafi randkować. Gdy do jej zespołu trafia szowinistyczny korespondent Mike, tworzy się między nimi dość niecodzienna relacja. Mężczyzna postanawia udowodnić swoje racje i pomóc kobiecie odnaleźć miłość. Oboje nie przewidują jednak, że to między nimi może narodzić się coś więcej niż tylko wzajemna niechęć do siebie. Po tej produkcji nie oczekiwałam zbyt wiele, spodziewałam się wielu notorycznie powielanych schematów z gatunku, jakim jest komedia romantyczna, oraz mało zaskakującej akcji, lecz po prostu potrzebowałam czegoś na rozluźnienie. I faktycznie nie ma tu zbyt wiele absorbującej widza treści, a poruszane wątki były dość nijakie i ogromnie przewidywalne. Część z nich była wręcz żenująca, przez co ciężko mi się oglądało to co dzieje się na ekranie. Pomimo, że nie potrzebowałam czegoś nad wyraz ambitnego, a raczej czegoś odmóżdżającego, i tak czuję się nieco rozczarowana tym co tu dostałam. Przyjemności z seansu niestety nie miałam zbyt wiele, a sama historia jest tak absurdalna i nijaka, że wątpię aby pozostała w mojej pamięci na długo.
     Gra aktorska też nie zrobiła na mnie aż takiego dobrego wrażenia, jak bym się spodziewała po obsadzie. Przez większą część seansu miałam wrażenie, jakby występujący tu aktorzy grali od niechcenia, by tylko wykonać swoją robotę i móc jak najszybciej o niej zapomnieć. Nie widziałam tu tych emocji, które targały bohaterami a mogłyby być współodczuwane przez widza. Osobiście jestem nieco zaskoczona aż tak niskim poziomem, gdyż dobór aktorów wydawał mi się być obiecujący.
     "Brzydka prawda" to według mnie niestety dość przeciętny film o którym prawdopodobnie bardzo szybko zapomnę. Zostałam tym tytułem utwierdzona w przekonaniu, że komedie romantyczne to gatunek całkowicie nie dla mnie i nie do końca jest sens w moim przypadku by się nimi katować. Możliwe, że znajdą się fani tej produkcji, jednak ja do nich nie należę.
     Moja ocena: 4/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails