wtorek, 5 lutego 2019

'Gra Endera' (Ender's Game, 2013) - film

  



Jest rok 2070. Minęło 40 lat od nieudanej inwazji obcych. Cały świat żyje w oczekiwaniu na powrót najeźdźców. Ziemskie centrum obrony realizuje tajny plan polegający na rekrutowaniu najinteligentniejszych jednostek jeszcze na etapie dzieciństwa i poddawaniu ich szkoleniu w walce z obcymi. Najlepszym spośród kadetów jest Andrew Wiggin zwany Enderem, który po wstępnym szkoleniu zostaje wysłany do orbitalnej szkoły bojowej. Tam przechodzi trening mający przygotować go na zbliżające się starcie z kosmicznym wrogiem.






     Niedawno przeczytałam książkę "Gra Endera", która całkiem mi się podobała. O jej ekranizacji słyszałam bardzo dużo, głównie takie niezbyt pochlebne opinie. Byłam ciekawa jak producenci sobie poradzili z tą historią i jak ja sama odbiorę ten film. Biorąc pod uwagę na liczne negatywne głosy uważam, że nie było tak źle - widziałam w swoim życiu kilka znacznie gorszych ekranizacji.
     Historia mniej więcej przedstawia to co dostaliśmy w książce. Młody chłopak, który dorasta w szkole, gdzie szkolą go do walki. Mamy tu ogromną dawkę science fiction, wiele przeróżnych nowinek technologicznych oraz akcję, która jednak nie wszystkich może do siebie przekonać. Choć ogólny zarys, który poznałam z książki został tutaj przeniesiony to jednak wprowadzono kilka mniejszych i większych zmian. Według mnie pominięto kilka dość ważnych sytuacji, które w znaczny sposób wpływały na głównego bohatera, przez co jego decyzje w filmie nie zawsze mogą wydawać się aż tak logiczne jak wydawały się być w pierwowzorze. Obejrzałam wersję z polskim dubbingiem(?)/lektorem(?) i pod tym względem również czuję się trochę zawiedziona. Miałam ogromne trudności by przyzwyczaić się do takich głosów danych osób.
     Gra aktorska - co do większości nazwisk nie mam żadnych zastrzeżeń. Mam wrażenie, że spora część aktorów została bardzo dobrze dobrana do poszczególnych postaci. Mi osobiście nie przeszkadzał Asa Butterfield w roli Endera, czy Aramis Knight jako Groszek. Chyba nie jestem w stanie wymienić nikogo, kto by całkowicie odbiegał od moich oczekiwań. Akurat z tego aspektu tej ekranizacji jestem na prawdę zadowolona.
     Zaspokoiłam swoją ciekawość odnośnie tego tytułu, choć wiem, że w wersji filmowej nie będę już do niego wracać. Pomimo, że tak jak wspomniałam we wstępie nie jest to najgorsza ekranizacja jaką kiedykolwiek widziałam, to uważam, że można by było ją trochę bardziej dopracować. Chciałabym napisać, że jestem oczarowana tym filmem, jednak w moim przypadku byłoby to dość spore nadużycie.
     Moja ocena: 4/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails