9 listopada to data, która zaważyła na losach Fallon i Bena. Tego dnia
spotkali się przypadkiem i od tej chwili zaczynają tworzyć dwie
historie: jedna to ich życie, drugą pisze Ben zauroczony swoją nową
muzą. Choć los postanawia ich rozdzielić, to wzajemna fascynacja jest na
tyle silna, że nie może pokonać jej ani czas, ani odległość. Co roku 9
listopada rozpoczyna kolejny rozdział historii – tej realnej i tej
fikcyjnej. Gdy nieubłaganie zbliża się koniec powieści, szczęśliwe
zakończenie wydaje się jedynie mrzonką, bo historia na papierze zaczyna
różnić się od tej, w którą wierzy Fallon…
Opis książki
Autor: Colleen
Hoover
Tytuł oryginalny: November 9
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Grzegorzewski Piotr
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: romans
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2015
Rok pierwszego wydania polskiego: 2016
Liczba stron: 320
Tytuł oryginalny: November 9
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Grzegorzewski Piotr
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: romans
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2015
Rok pierwszego wydania polskiego: 2016
Liczba stron: 320
Czytałam wiele pozytywnych opinii o książkach Colleen Hoover. Już nawet jakiś czas temu zakupiłam właśnie tę pozycję - "November 9" - w postaci e-booka aby przekonać się czym tak wiele osób się zachwyca. Wreszcie nadszedł ten dzień i zapoznałam się z tą historią. Czy podzielam entuzjazm tak wielu czytelników?
Historia Fallon i Bena na pierwszy rzut oka wydaje się być bardzo złożona, z wieloma zaskakującymi wydarzeniami, które możemy śledzić z zapartym tchem i wypiekami na twarzy. Znajdziemy tutaj wiele wątków, które mogą niektórych czytelników wprawić w osłupienie, przerażenie czy wywołać jeszcze wiele innych emocji. Ciężko mi jest w kilku słowach streścić fabułę tej książki, gdyż o jedno słowo za dużo może już być zbyt dużym spojlerem dla osób, które jeszcze nie znają jej treści. Osobiście zawiodłam się tą pozycją, gdyż odczułam zbyt duże podobieństwo do komedii romantycznych, za którymi nie przepadam. Musiało być oczywiście wiele perypetii między głównymi bohaterami, usilnie próbujących grać na emocjach czytelnika. Miałam wrażenie, że było również wiele pseudofilozoficznych przemyśleń, na które jestem chyba już trochę za stara.
Bohaterowie w tej pozycji według mnie byli bardzo irytujący oraz infantylni. Niby z każdym rokiem powinni być coraz bardziej doświadczeni oraz doroślejsi a miałam wrażenie jakby cofali się mentalnie. Z roku na rok zachowywali się coraz bardziej absurdalnie, facet zachowywał się momentami całkowicie zarozumiale a Fallon? Jej fochy doprowadzały mnie do szewskiej pasji i gdyby nie fakt, że czytałam tę powieść na czytniku, rzuciłabym tą książką w kąt.
Styl autorki to chyba jeden z lepszych aspektów tej pozycji. Był on wystarczająco lekki, dzięki czemu można w miarę szybko przebrnąć przez treść. Niestety te wstawki z filozoficznymi przemyśleniami pisarki nie do końca przypadły mi do gustu. Całe szczęście książkę kupiłam w formie elektronicznej i nie zajmuje ona miejsca na moim regale. Samo wydanie mobi bardzo na plus. Zrobione zostało ono estetycznie, dzięki czemu można było sobie dopasowywać według własnych potrzeb na swoim sprzęcie.
Nie jestem zbyt zadowolona z tej powieści. Po tylu zachwytach nad twórczością autorki myślałam, że znajdę tutaj bardzo dobrą historię, którą zapamiętam na długo. Niestety czuję się w pewien sposób oszukana. Według mnie jest to lekka historyjka idealna na plażę, jednak nie pozostanie ona w mojej pamięci i nie zamierzam do niej powracać.
Historia Fallon i Bena na pierwszy rzut oka wydaje się być bardzo złożona, z wieloma zaskakującymi wydarzeniami, które możemy śledzić z zapartym tchem i wypiekami na twarzy. Znajdziemy tutaj wiele wątków, które mogą niektórych czytelników wprawić w osłupienie, przerażenie czy wywołać jeszcze wiele innych emocji. Ciężko mi jest w kilku słowach streścić fabułę tej książki, gdyż o jedno słowo za dużo może już być zbyt dużym spojlerem dla osób, które jeszcze nie znają jej treści. Osobiście zawiodłam się tą pozycją, gdyż odczułam zbyt duże podobieństwo do komedii romantycznych, za którymi nie przepadam. Musiało być oczywiście wiele perypetii między głównymi bohaterami, usilnie próbujących grać na emocjach czytelnika. Miałam wrażenie, że było również wiele pseudofilozoficznych przemyśleń, na które jestem chyba już trochę za stara.
Bohaterowie w tej pozycji według mnie byli bardzo irytujący oraz infantylni. Niby z każdym rokiem powinni być coraz bardziej doświadczeni oraz doroślejsi a miałam wrażenie jakby cofali się mentalnie. Z roku na rok zachowywali się coraz bardziej absurdalnie, facet zachowywał się momentami całkowicie zarozumiale a Fallon? Jej fochy doprowadzały mnie do szewskiej pasji i gdyby nie fakt, że czytałam tę powieść na czytniku, rzuciłabym tą książką w kąt.
Styl autorki to chyba jeden z lepszych aspektów tej pozycji. Był on wystarczająco lekki, dzięki czemu można w miarę szybko przebrnąć przez treść. Niestety te wstawki z filozoficznymi przemyśleniami pisarki nie do końca przypadły mi do gustu. Całe szczęście książkę kupiłam w formie elektronicznej i nie zajmuje ona miejsca na moim regale. Samo wydanie mobi bardzo na plus. Zrobione zostało ono estetycznie, dzięki czemu można było sobie dopasowywać według własnych potrzeb na swoim sprzęcie.
Nie jestem zbyt zadowolona z tej powieści. Po tylu zachwytach nad twórczością autorki myślałam, że znajdę tutaj bardzo dobrą historię, którą zapamiętam na długo. Niestety czuję się w pewien sposób oszukana. Według mnie jest to lekka historyjka idealna na plażę, jednak nie pozostanie ona w mojej pamięci i nie zamierzam do niej powracać.
Moja ocena: 4/10.
Mam za sobą trzy powieści Hoover i czytało mi się je całkiem nieźle, ale zdecydowanie nie stałam się fanką tej autorki, więc raczej po ten tytuł nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńA która z przeczytanych jej powieści spodobała Ci się najbardziej?
Usuń