Niezależna Jeanie, grzeczna i układna Annie, sybaryta Albert, wieczny
aktywista Jean oraz kobieciarz Claude przyjaźnią się od ponad
czterdziestu lat. Mając na względzie swój podeszły wiek i wszystkie
niedogodności, które się z nim wiążą, postanawiają zamieszkać razem. W
ten sposób chcą się uchronić przed przymusową rozłąką i domem starców,
gdzie byliby samotni i zdani na łaskę obcych osób. Wierzą, że razem są
silniejsi i mogą sobie pomóc, kiedy nastaną ciężkie chwile. Z seniorami
zamieszkuje student antropologii, który prowadzi badania na temat
starości...
Widziałam kilka dobrych francuskich filmów, które zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. "Za jakie grzechy, dobry Boże?" czy "Nietykalni" to produkcje które do tej pory miło wspominam. Gdy natrafiłam na "Zamieszkajmy razem" miałam ogromne nadzieje, że również i on dorówna tym, które już wcześniej obejrzałam.
Kilku przyjaciół, którzy mają już swoje lata, postanawia razem zamieszkać. Dołącza do nich również młody student, który prowadzi badania o starości. Opis fabuły może wydawać się raczej mało interesujący, lecz już samo wykonanie rozwala widza na łopatki. Dawno nie widziałam tak dobrze skonstruowanej fabuły, która idealnie łączy w sobie cechy komedii oraz dramatu. Już od pierwszych minut wciągamy się w losy bohaterów, a sytuacje które im się przydarzają przedstawione zostały w słodko-gorzki sposób. Jeszcze to zakończenie, które zapadnie mi na długo w pamięci, zostało mistrzowsko wykreowane. Obejrzałam ten film już jakiś czas temu, lecz nadal jestem pod wrażeniem.
Gra aktorska na bardzo dobrym poziomie. Najbardziej znane było mi nazwisko Jane Fondy i nie zawiodłam się nad jej umiejętnościami. W sumie wszystkie główne postacie zostały bardzo dobrze dobrane, żaden z aktorów nie był w tej produkcji drętwy. Każda postać została na swój sposób bardzo dobrze odegrana i nie mam nic do zarzucenia umiejętnościom osób wcielających się w swoje role.
Moim zdaniem naprawdę warto obejrzeć film "Zamieszkajmy razem". Dawno się tak nie ubawiłam podczas seansu. Jest to jedna z lepszych komedii, które widziałam w tym roku, a elementy dramatu dodały temu filmowi tylko same pozytywne aspekty. Nie żałuję, że poświęciłam czas na jego obejrzenie.
Kilku przyjaciół, którzy mają już swoje lata, postanawia razem zamieszkać. Dołącza do nich również młody student, który prowadzi badania o starości. Opis fabuły może wydawać się raczej mało interesujący, lecz już samo wykonanie rozwala widza na łopatki. Dawno nie widziałam tak dobrze skonstruowanej fabuły, która idealnie łączy w sobie cechy komedii oraz dramatu. Już od pierwszych minut wciągamy się w losy bohaterów, a sytuacje które im się przydarzają przedstawione zostały w słodko-gorzki sposób. Jeszcze to zakończenie, które zapadnie mi na długo w pamięci, zostało mistrzowsko wykreowane. Obejrzałam ten film już jakiś czas temu, lecz nadal jestem pod wrażeniem.
Gra aktorska na bardzo dobrym poziomie. Najbardziej znane było mi nazwisko Jane Fondy i nie zawiodłam się nad jej umiejętnościami. W sumie wszystkie główne postacie zostały bardzo dobrze dobrane, żaden z aktorów nie był w tej produkcji drętwy. Każda postać została na swój sposób bardzo dobrze odegrana i nie mam nic do zarzucenia umiejętnościom osób wcielających się w swoje role.
Moim zdaniem naprawdę warto obejrzeć film "Zamieszkajmy razem". Dawno się tak nie ubawiłam podczas seansu. Jest to jedna z lepszych komedii, które widziałam w tym roku, a elementy dramatu dodały temu filmowi tylko same pozytywne aspekty. Nie żałuję, że poświęciłam czas na jego obejrzenie.
Moja ocena: 9/10.
To świetny film, który bardzo mi się podobał. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem jedyna, której ten film się podoba :).
Usuń