"Ku swojemu ogromnemu zdziwieniu młodziutka Juno (Ellen Page) dowiaduje się, że jest w ciąży. Za radą najlepszej przyjaciółki Lei postanawia znaleźć dla nienarodzonego dziecka bezdzietne małżeństwo, które zgodziłoby się je adoptować. Wkrótce natrafia na pasującą do jej oczekiwań parę, Marka i Vanessę."
Obejrzałam już drugi raz ten film. Gdy pierwszy raz go oglądałam było dla mnie dziwne, że poruszają temat nastolatki w ciąży chcącej oddać własne dziecko (nie wiem dlaczego). Teraz wydaję mi się to normalne, a nawet temat wydaje się być już oklepany. Nie powiem, że film mi się nie podobał. Słyszałam wiele negatywnych opinii o tym filmie. A ja jak zwykle chyba na przekór ludziom polubiłam go. Przyjemnie i lekko się go ogląda. Co prawda zakończenie jest bardzo przewidywalne co nie skreśla go z listy filmów „dobrych”. Jest jedynie w tym filmie jedna rzecz która mnie zaczęła zastanawiać: główna bohaterka sama nie chciała wychowywać dziecka jako samotna matka, wkurzyła się jak dowiedziała się, że para której chciała oddać dziecko rozchodzi się a tak czy siak zostawia dziecko Venassie – w końcu samotnej kobiecie która sama będzie wychowywać dziecko… Jednak nie wszystko trzeba rozumieć :).
Ja z czystym sercem mogę dać temu filmowi 7/10
Ja z czystym sercem mogę dać temu filmowi 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz