Czy wiecie, co robią wasze zwierzaki, gdy nie ma was w domu? Bo kiedy
gospodarze wychodzą na cały dzień, zwierzaki z bloku plotkują z
przyjaciółmi, zaspokajają swój apetyt na słodkie, wydają dzikie
przyjęcia. Ale kiedy rozpieszczony terier i jego nieokrzesany kumpel
przepadną w miejskiej dżungli Nowego Jorku, pozostałe zwierzaki muszą
zapomnieć o różnicach i animozjach, by zapewnić dwójce bezpieczny powrót
do domu.
Ostatnio naszła mnie po raz kolejny ochota na animację. Niestety te bardziej znane tytuły, które wpadły wcześniej w moje ucho już widziałam, więc postanowiłam zabrać się za jakąś dla mnie 'nowość'. Mój wybór padł na "Sekretne życie zwierzaków domowych".
Historia opowiada losy, jak sama nazwa filmu wskazuje, zwierzaków domowych podczas nieobecności ich właścicieli. Choć akcja rozgrywa się w ciągu jednego dnia, to nie możemy narzekać tutaj na brak przezabawnych sytuacji i zapierających dech w piersiach momentów. A wszystko zaczęło się od pozornie prozaicznej czynności, czyli przygarnięcia kolejnego nowego psa przez Katie. Przyznam się, że nie spodziewałam się zbyt wiele po tej animacji, pomimo, iż znaczną część 'obsady' stanowiły uwielbiane przeze mnie psy. Jakże ogromne było moje zaskoczenie, gdy przez znaczną część tej produkcji nie schodził mi uśmiech z twarzy. Bardzo dużą rolę odegrał tutaj humor, który chyba najbardziej objawiał się w tekstach zwierzaków. Samo wykonanie też przypadło mi do gustu i nie mam pod tym względem nic do zarzucenia.
Prawdopodobnie jest to jedna z krótszych opinii na moim blogu, jednak sama nie jestem pewna co mogę więcej napisać. Jestem po prostu tak pozytywnie zaskoczona tym tytułem, a dzięki niemu udało mi się trochę rozluźnić i ukoić swoje nerwy. Jeśli jeszcze nie widzieliście tej produkcji to gorąco Was zachęcam do nadrobienia.
Historia opowiada losy, jak sama nazwa filmu wskazuje, zwierzaków domowych podczas nieobecności ich właścicieli. Choć akcja rozgrywa się w ciągu jednego dnia, to nie możemy narzekać tutaj na brak przezabawnych sytuacji i zapierających dech w piersiach momentów. A wszystko zaczęło się od pozornie prozaicznej czynności, czyli przygarnięcia kolejnego nowego psa przez Katie. Przyznam się, że nie spodziewałam się zbyt wiele po tej animacji, pomimo, iż znaczną część 'obsady' stanowiły uwielbiane przeze mnie psy. Jakże ogromne było moje zaskoczenie, gdy przez znaczną część tej produkcji nie schodził mi uśmiech z twarzy. Bardzo dużą rolę odegrał tutaj humor, który chyba najbardziej objawiał się w tekstach zwierzaków. Samo wykonanie też przypadło mi do gustu i nie mam pod tym względem nic do zarzucenia.
Prawdopodobnie jest to jedna z krótszych opinii na moim blogu, jednak sama nie jestem pewna co mogę więcej napisać. Jestem po prostu tak pozytywnie zaskoczona tym tytułem, a dzięki niemu udało mi się trochę rozluźnić i ukoić swoje nerwy. Jeśli jeszcze nie widzieliście tej produkcji to gorąco Was zachęcam do nadrobienia.
Moja ocena: 7/10.
Nie oglądałam jeszcze tej animacji.
OdpowiedzUsuńJeśli nie nastawisz się na coś ekstra możesz się pozytywnie zaskoczyć.
UsuńNa mnie ta animacja nie wywarła aż tak dużego wrażenia. Chociaż i tak wypadła znacząco lepiej niż ,,Emotki. Film" czy ,,Kapitan Majtas". Brakuje mi tych pouczeń, których nie brakowało w starszych animacjach ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMożliwe, że mój odbiór tej animacji jest nieco inny, gdyż nie nastawiałam się na coś bardzo dobrego. Może dzięki temu jestem pozytywnie zaskoczona :).
UsuńWidziałam - przyjemna, rozrywkowa, ale szału nie ma. A mój aspołeczny kot to i tak na pewno cały dzień tylko śpi xD
OdpowiedzUsuńBookeater Reality
Może warto zainstalować ukrytą kamerę aby sprawdzić co tak naprawdę robi Twój kot :D.
Usuń