Sofia jest młodą żywiołową dziewczyną, która wychowała się w restauracji
rodziców. Zamiast iść na studia i zostać żoną zakochanego w niej po
uszy Toniego, chce być znanym i cenionym na całym świecie kucharzem.
Początkowo trudno jej udowodnić swoje umiejętności, ale w realizacji
planów pomaga jej Frank, z którym również łączy ją silne uczucie. Sofia
chciałaby mieć rodzinę, ale pragnie też mieć sieć restauracji; chciałaby
być z Tonim, ale jednocześnie nie chce rozstawać się z Frankiem. Czy
uda jej się pogodzić marzenia z rzeczywistością?
Film "Miłosna dieta" wpadł mi w oko już kilka miesięcy temu, tylko dość długo się za niego zbierałam. Wreszcie nastały te "lepsze czasy" i udało mi się go obejrzeć. Niestety chyba zbyt długi czas oczekiwania na seans sprawił, że nastawiłam się na bardzo dobre kino. Czy rzeczywiście to dostałam?
Sofia przełamuje wiecznie trwające stereotypy, że tylko mężczyzna może być bardzo dobrym szefem kuchni. Wspiera ją w tym działaniu dwóch mężczyzn - Toni oraz Frank. Co z tego może wyniknąć musicie sami się przekonać. Przyznaję, że o dziwo, oglądało mi się ten film bardzo przyjemnie. Dla mnie jest to lekkie kino, idealne właśnie na taką pogodę jaką mamy za oknem - świeci słońce, a za pięć minut pojawiają się ciemne chmury i rozpętuje się burza ;). Osoby bardziej 'cnotliwe', którym przeszkadzają jakiekolwiek sceny erotyczne, czy nawet pocałunki, w trakcie oglądania tej produkcji mogą być zniesmaczeni. Pomimo ciekawie skonstruowanej fabuły, która wciąga widza już od pierwszych minut, nie poczułam się w pełni oczarowana. Chciałam czegoś jeszcze lepszego, czegoś co do mnie bardziej przemówi i zachwyci. Choć raczej pozytywnie odbieram ten film nie jestem pewna jak długo pozostanie w mojej pamięci, czy jeszcze pod koniec roku będę o nim jeszcze w stanie cokolwiek powiedzieć.
Gra aktorska całe szczęście mnie nie zawiodła. Może aktorzy nie wypadli jakoś wspaniale, jednak nie mam im nic do zarzucenia. W moim odczuci odtwórcy głównych ról całkiem nieźle wcielili się w swoje postacie i dość przekonująco odegrali swoje role. Jestem na tyle ciekawa tych aktorów, że obejrzałabym jeszcze jakieś inne produkcje z ich udziałem, choć dość ciężko dostać u nas hiszpańskie filmy. Albo tylko ja nie potrafię odpowiednio szukać...
Przyznaję, że sama nie jestem pewna co mam sądzić o tej produkcji. Choć mnie ona nie zawiodła i naprawdę dobrze mi się ją oglądało to na swój sposób czuję się w pewnym stopniu rozczarowana. Jeśli tematyka was interesuję to możecie sami się przekonać i dajcie znać jakie są wasze odczucia po seansie.
Sofia przełamuje wiecznie trwające stereotypy, że tylko mężczyzna może być bardzo dobrym szefem kuchni. Wspiera ją w tym działaniu dwóch mężczyzn - Toni oraz Frank. Co z tego może wyniknąć musicie sami się przekonać. Przyznaję, że o dziwo, oglądało mi się ten film bardzo przyjemnie. Dla mnie jest to lekkie kino, idealne właśnie na taką pogodę jaką mamy za oknem - świeci słońce, a za pięć minut pojawiają się ciemne chmury i rozpętuje się burza ;). Osoby bardziej 'cnotliwe', którym przeszkadzają jakiekolwiek sceny erotyczne, czy nawet pocałunki, w trakcie oglądania tej produkcji mogą być zniesmaczeni. Pomimo ciekawie skonstruowanej fabuły, która wciąga widza już od pierwszych minut, nie poczułam się w pełni oczarowana. Chciałam czegoś jeszcze lepszego, czegoś co do mnie bardziej przemówi i zachwyci. Choć raczej pozytywnie odbieram ten film nie jestem pewna jak długo pozostanie w mojej pamięci, czy jeszcze pod koniec roku będę o nim jeszcze w stanie cokolwiek powiedzieć.
Gra aktorska całe szczęście mnie nie zawiodła. Może aktorzy nie wypadli jakoś wspaniale, jednak nie mam im nic do zarzucenia. W moim odczuci odtwórcy głównych ról całkiem nieźle wcielili się w swoje postacie i dość przekonująco odegrali swoje role. Jestem na tyle ciekawa tych aktorów, że obejrzałabym jeszcze jakieś inne produkcje z ich udziałem, choć dość ciężko dostać u nas hiszpańskie filmy. Albo tylko ja nie potrafię odpowiednio szukać...
Przyznaję, że sama nie jestem pewna co mam sądzić o tej produkcji. Choć mnie ona nie zawiodła i naprawdę dobrze mi się ją oglądało to na swój sposób czuję się w pewnym stopniu rozczarowana. Jeśli tematyka was interesuję to możecie sami się przekonać i dajcie znać jakie są wasze odczucia po seansie.
Moja ocena: 6/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz