środa, 27 kwietnia 2016

"Srebrne krzesło" Clive Staples Lewis




Narnia to pełna uroku i niezwykłych tajemnic kraina, którą czwórka młodych ludzi próbuje uratować przed siłami władców zła. Stworzył ją i opisał w siedmiotomowym cyklu „Opowieści z Narnii” C. S. Lewis (1898 – 1963), profesor uniwersytetu w Cambridge, zainspirowany zapamiętanym z dzieciństwa obrazem fauna idącego przez zaśnieżony las z parasolem i paczkami.
W tomie czwartym, zatytułowanym „Srebrne krzesło”, Eustachy i Julia, obdarzeni przez Aslana misją odnalezienia zaginionego królewicza Narnii, wędrując w towarzystwie dzielnego Błotosmętka przez budzące zdumienie i grozę krainy, odkrywają, że przeciwstawienie się złu daje zadziwiającą siłę do walki z nim. 

Opis książki






Autor: Clive Staples Lewis
Tytuł oryginalny: The Silver Chair
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Polkowski Andrzej
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: dziecięca, młodzieżowa
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 1953
Rok pierwszego wydania polskiego: 1987
Liczba stron: 236




     "Srebrne krzesło" to już czwarty tom z cyklu "Opowieści z Narnii". Nie spodziewałam się po tej pozycji zbyt wiele i zbyt dużo od niej nie dostałam. Po pozycji "Podróż 'Wędrowca do Świtu'" miałam minimalną nadzieję, że będzie tylko lepiej. Niestety... 
     W tej pozycji nie spotkamy już żadnego z bohaterów, których poznaliśmy w "Lew, czarownica i stara szafa", czyli Łucji, Edmunda, Zuzanny czy Piotra. To właśnie, między innymi, oni nadawali magii tej krainie. Tym razem poznajemy historię Eustachego (którego mogliśmy poznać we wcześniejszym tomie) oraz Julii, którzy mają za zadanie odnaleźć zaginionego syna księcia Kaspiana. Niestety fabułą ta pozycja mnie nie zachwyciła. Dla mnie jest to pod tym względem najsłabsza część. Może niektórzy bardziej zidentyfikują się z tą pozycją, bardziej ją docenią jednak dla mnie nie niesie ona ze sobą zbyt wielu wartości, które można by wpajać młodym umysłom.
     Bohaterowie - cóż, tak jak wspomniałam, żaden z czwórki wcześniej poznanych bohaterów tutaj się nie ukazuje. Ci, których mamy wydają się być dość słabo wykreowani. Co prawda nie są tragicznie źle przedstawieni lecz również nie zachwycają. Może nie potrafiłam ich docenić, ze wzgdu na to, że nie było tutaj Łucji, którą, pomimo jej wad, najbardziej polubiłam? Styl autora - nadal w dużym stopniu odczuwalne jest to, że książki z tego cyklu są przeznaczone dla młodszych, lecz zdążyłam się już przyzwyczaić. Dzięki temu nie przeszkadza mi to w takim stopniu jak w przypadku pierwszej części cyklu.
     Teoretycznie nie męczyłam się podczas czytania, nawet przyjemnie i większego 'stresu' przeczytałam tę książkę lecz nie zrobiła na mnie ona zbyt dużego wrażenia. Wątpię, żeby na dłużej pozostała w mojej głowie. Nie zamierzam Was namawiać ani zniechęcać do tej pozycji. Nie wiem czy lepsze pozycje, które mogą jednocześnie uczyć i bawić młodszych,  gdyż nie mam własnych dzieci. Oceniam jedynie ze swojego punktu widzenia.
     Moja ocena: 5/10.

2 komentarze:

  1. Jak dotąd dawno temu przeczytałam jedynie dwa tomy "Opowieści z Narnii", ale mam w planach także pozostałe plany... tym bardziej, że posiadam piękne wydanie z kolorowymi ilustracjami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te kolorowe ilustracje muszą dawać największą radość :).

      Usuń

Related Posts with Thumbnails