Robert Langdon zostaje niespodziewanie wezwany do Waszyngtonu, aby na prośbę swojego przyjaciela i mentora Petera Solomona, prominentnego członka loży masońskiej, wygłosić odczyt w Kapitolu. Kiedy dociera na miejsce, okazuje się, że zaproszenie było starannie przygotowaną pułapką. Na wieczór nie zaplanowano żadnego odczytu. Pośrodku historycznej Rotundy ktoś umieścił odciętą dłoń Petera z wytatuowanymi symbolami i masońskim pierścieniem. To mistyczne zaproszenie do zaginionego świata skrywającego tajemną wiedzę. Chcąc uratować porwanego przyjaciela, Langdon musi przyjąć zaproszenie i odnaleźć starożytny portal położony gdzieś na terenie miasta. Ma na to zaledwie kilkanaście godzin. W przeciwnym razie Solomon zginie.
Opis książki
Autor:
Dan Brown
Tytuł oryginalny: The Lost Symbol
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Kościuk Zbigniew
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2009
Rok pierwszego wydania polskiego: 2010
Tytuł oryginalny: The Lost Symbol
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Kościuk Zbigniew
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2009
Rok pierwszego wydania polskiego: 2010
Liczba stron: 624
O książkach Dana Browna swego czasu było bardzo głośno. Zazwyczaj staram się, choć nie zawsze mi to wychodzi, omijać "wielkie boom" na daną pozycję czy autora i przeczekać aż cały szał przejdzie. W przypadku tej pozycji udało mi się. "Zaginiony symbol" to kolejna książka z bohaterem Robertem Langdonem o której zapewne niejeden słyszał.
Fabuła - ciężko ją opisać w kilku słowach czy zdaniach. W tej pozycji ciągle coś się dzieję, występują nagłe zwroty akcji i wiele zagadek do rozwiązania. Nie powinno więc być źle, prawda? Niestety razem z bohaterami męczyłam się i chciałam aby wreszcie nastąpił koniec. Trzeba przyznać, że autor ma wiele pomysłów na ciekawą fabułę lecz tutaj wyszło to tak jakby chciał za dużo wszystkiego wepchnąć w jedną powieść. Można by ją bez problemu skrócić o dwieście stron czy podzielić na dwie książki a nadal by było interesująco.
Na styl autora narzekać nie można. Pomimo dużej ilości stron czytało się na prawdę szybko. Choć były momenty, że jeszcze bardziej przyśpieszałam aby po prostu szybciej skończyć.
"Zagubiony symbol", tak jak poprzednia książka tego autora, którą czytałam, posiada wiele krótkich i treściwych rozdziałów. Okładka ze skrzydełkami odpowiednio trzymała całą pozycję w ryzach, czcionka momentami wydawała się za mała, choć wpływ na to może mieć, że czytałam przed snem :). Samo wydanie oceniam na plus.
Po pozycji oczekiwałam po prostu dobrej rozrywki i możliwości zrelaksowania się po ciężkim dniu. Nie powiem, że tego tutaj nie znalazłam, jednak sama pozycja mogłaby być trochę krótsza. Obstawiam, że materiału starczyłoby nawet na kilka książek :). Czy polecam? Sama nie wiem, choć odradzać też nie zamierzam. Na pewno znajdzie swoich zwolenników jak i przeciwników.
Moja ocena: 5/10.
Fabuła - ciężko ją opisać w kilku słowach czy zdaniach. W tej pozycji ciągle coś się dzieję, występują nagłe zwroty akcji i wiele zagadek do rozwiązania. Nie powinno więc być źle, prawda? Niestety razem z bohaterami męczyłam się i chciałam aby wreszcie nastąpił koniec. Trzeba przyznać, że autor ma wiele pomysłów na ciekawą fabułę lecz tutaj wyszło to tak jakby chciał za dużo wszystkiego wepchnąć w jedną powieść. Można by ją bez problemu skrócić o dwieście stron czy podzielić na dwie książki a nadal by było interesująco.
Na styl autora narzekać nie można. Pomimo dużej ilości stron czytało się na prawdę szybko. Choć były momenty, że jeszcze bardziej przyśpieszałam aby po prostu szybciej skończyć.
"Zagubiony symbol", tak jak poprzednia książka tego autora, którą czytałam, posiada wiele krótkich i treściwych rozdziałów. Okładka ze skrzydełkami odpowiednio trzymała całą pozycję w ryzach, czcionka momentami wydawała się za mała, choć wpływ na to może mieć, że czytałam przed snem :). Samo wydanie oceniam na plus.
Po pozycji oczekiwałam po prostu dobrej rozrywki i możliwości zrelaksowania się po ciężkim dniu. Nie powiem, że tego tutaj nie znalazłam, jednak sama pozycja mogłaby być trochę krótsza. Obstawiam, że materiału starczyłoby nawet na kilka książek :). Czy polecam? Sama nie wiem, choć odradzać też nie zamierzam. Na pewno znajdzie swoich zwolenników jak i przeciwników.
Moja ocena: 5/10.
Czytałam dawno temu i z tego co pamiętam, była całkiem zadowolona.
OdpowiedzUsuńZła nie była ale raczej powracać do niej nie zamierzam :).
UsuńCzytałam tylko autora "Anioły i demony" zakupiłam kolejne, bo bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńAkurat tej nie czytałam, choć kto wie, może i na nią kiedyś przyjdzie pora :).
Usuń