wtorek, 5 kwietnia 2016

'Więzień nienawiści' (American History X, 1998) - film


Dla Dereka Vinyarda, młodego przywódcy grupki skinheadów, nienawiść jest sposobem na życie. Razem z kumplami napada na sklepy imigrantów, niszcząc dorobek ich życia. Pewnego dnia posuwa się o krok dalej – zabija czarnoskórego chłopaka, który próbuje ukraść mu samochód. Trafia na trzy lata do więzienia. Razem z młodym murzynem zostaje przydzielony do pracy przy sortowaniu bielizny. Ma okazję obserwować zarówno zachowanie kolorowych więźniów, jak i swoich białych współbraci. Na skutek pewnych dramatycznych wydarzeń Derek zaczyna trochę inaczej patrzeć na świat. Nie jest już tak dumny z ogromnej swastyki wytatuowanej na piersi. Po wyjściu na wolność jest owacyjnie witany przez neonazistów oraz młodszego brata, Danny’ego, dla którego jest wielkim autorytetem. Okazuje się, że w międzyczasie nastolatek stał się jednym z najbardziej zagorzałych rasistów w mieście...





      Za obejrzenie tej produkcji zabrałam się głównie przez wcielającego się w postać Dereka, Edwarda Nortona. Zrobił on na mnie wrażenie w filmie "Lęk pierwotny", dlatego też chciałam zobaczyć jeszcze inny film z jego udziałem.
     Właściwie brakuje mi słów aby opisać ten film - zrobił on na mnie duże wrażenie. Opis fabuły znajdziecie wyżej lecz to nie on przyciągnął moją uwagę. Prawdopodobnie gdybym kierowała się wyłącznie nim darowałabym sobie oglądanie tej produkcji. Jednak nie żałuję poświęconego czasu. Film ukazuje jak można zmienić się pod wpływem niektórych ludzi, jaki wpływ na człowieka ma jego starsze rodzeństwo. "Więzień nienawiści" jako film zmusza do przemyśleń nad swoim postępowaniem jak i jego wpływem na innych.
     Gra aktorska - osobiście nie jestem zawiedziona. Spodziewałam się wiele i całe szczęście dostałam pod tym względem grę na bardzo wysokim poziomie. Edward Norton oraz Edward Furlong idealnie dobrani do swoich ról. Wcielili się w swoje role tak dobrze, że chociażby dzięki temu oglądało się ten film do końca.
     Wiem, że recenzje filmów, które zrobiły na mnie ogromne wrażenie bardzo rzadko wychodzą mi dobrze. Jednak uważam, że ten film warto zobaczyć, chociażby ze względu na grę aktorską i morał (choć nie jest on tak źle przedstawiony jak niektóre 'szkolne' filmy) jaki ze sobą niesie.
     Moja ocena: 9/10.

4 komentarze:

  1. Obejrzałam początek i spasowałam, ale może jeszcze do niego wrócę przez wzgląd na Edwarda Nortona ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem na prawdę warto powrócić do tego filmu :)

      Usuń
  2. Wpisuję na listę, włączę na pewno w wolnym czasie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! Uważam, że film jest na prawdę wart uwagi :).

      Usuń

Related Posts with Thumbnails