środa, 3 maja 2017

'Przerwane pocałunki' (I Baci mai dati, 2010) - film




Życie trzynastoletniej Manueli nie jest usłane różami. Mieszka z rodziną na przedmieściach nijakiego sycylijskiego miasta. Jej matka wiecznie kłóci się z bezrobotnym ojcem, a starsza siostra ma na sumieniu długą listę grzechów, z których podkradanie rodzicom pieniędzy należy do tych lżejszych. Jednak pewnej nocy dziewczynce śni się Matka Boska i wszystko się zmienia. Cała okolica przekonana jest, że Manuela dokonuje cudów i proszą ją o wszystko – od znalezienia pracy, przez dostanie się do lokalnej edycji Big Brothera, po uleczenie ślepoty. Jak się okazuje cudotwórstwo jest całkiem intratnym zajęciem. Do czasu gdy zdarzy się cud prawdziwy…





     Czasami mam przedziwne kryteria filmowe. Bywa, że mam ochotę na coś danego reżysera, czasem na jakiś konkretny gatunek. Na ten film natrafiłam szukając produkcji z Włoch. Co prawda tytuł trochę odpychał mnie od niej, choć opis mnie zaintrygował. "Przerwane pocałunki" to nie był zbyt długi film, więc postanowiłam jednak go obejrzeć i nie psioczyć na tytuł.
     Manuela nie ma lekkiego życia. W swojej własnej rodzinie jest niedoceniana, pomijana. Dopiero gdy w nocy przyśniła się jej Matka Boska, pomagając jej w odkryciu miejsca przetrzymywania "niecnego łupu". Zaczynają się do niej schodzić różni ludzie wierząc, że potrafi ona dokonywać cudów. Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona tym filmem. Po pierwsze bardzo dobrze mi się słuchało języka jakim mówili bohaterowie, gdyż całe szczęście widziałam wersję z napisami a nie z lektorem. Po drugie treść została przedstawiona w dość niebanalny sposób. Nie nudziłam się ani minuty podczas seansu, wciągnęłam się już od samego początku.
     Gra aktorska co prawda nie jest na bardzo wysokim poziomie, były momenty gdzie aktorzy zachowywali się bardzo nienaturalnie albo drętwo. Przyznaję, że nie znam żadnego z nazwisk, które pojawiły się w tej produkcji. Nie oznacza to jednak, że nie warto zaznajomić się z niektórymi z nich. Najbardziej przekonała mnie postać niewidomej dziewczyny, która została przedstawiona chyba najlepiej.
     Nie żałuję, że poświęciłam czas na ten film. Bardzo miło spędziłam swój czas podczas seansu. "Przerwane pocałunki" to kolejna dość nietypowa produkcja, którą obejrzałam w ostatnim czasie. Moim zdaniem warto zaznajomić się z tym filmem.
     Moja ocena: 7/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails