piątek, 21 października 2016

'W słusznej sprawie' (Just Cause, 1995) - film




Do profesora prawa z Harvardu, zagorzałego przeciwnika kary śmierci, zwraca się z prośbą o pomoc czarnoskóry więzień. Kilka lat wcześniej został skazany na krzesło elektryczne za bestialskie zamordowanie 10-letniej białej dziewczynki. Ale skazaniec przysięga, że jest niewinny, a całe śledztwo zostało sfingowane przez policję. Profesor postanawia na nowo zbadać okoliczności sprawy, ale napotyka na różne trudności, które piętrzy przed nim detektyw policji. W miarę rozwoju akcji napięcie ciągle rośnie, aż po kulminację, która powinna zaskoczyć każdego...







     Film chciałam obejrz głównie ze względu na obsadę aktorską. Sean Connery to, moim zdaniem, jeden z bardziej utalentowanych aktorów. Czy oprócz dobrej gry można się po tej produkcji czegoś spodziewać? Przed seansem nie wiedziałam czego więcej mogę oczekiwać, choć miałam nadzieję na mocne kino. Natomiast po obejrzeniu jestem trochę rozczarowana...
     Fabuła tej produkcji wydawała mi się bardzo znajoma. Występuje tutaj jednostka, która siedzi w więzieniu za morderstwo lecz twierdzi, że jest niewinna. W film wciągnęłam się od pierwszym minut i bardzo dobrze mi się oglądało. Niestety zakończenie moim zdaniem zostało na siłę pociągnięte i popsuło pozytywne wrażenie po wcześniejszym pozytywnym budowaniu akcji. Gdyby uciąć ostatnie dziesięć czy piętnaście minut prawdopodobnie dużo bardziej byłabym zadowolona, gdyż były to już sceny do bólu przewidywalne.
     Gra aktorska - zarówno Sean Connery jak i Laurence Fishburne bardzo dobrze wcielili się w swoje role. Były to chyba dwa najmocniejsze elementy tej produkcji, które przez cały seans nie wywarły na mnie negatywnego wrażenia. Na muzykę czy scenerię nawet nie zwróciłam uwagi, nie były to na tyle interesujące aspekty żeby zapadły mi na dłużej w pamięci.
     Pomimo moich najszczerszych chęci nie jestem tym filmem zachwycona na tyle aby pisać o nim same pozytywy i zachwalać go każdemu kto stanie na mojej drodze. Nie jestem również nim aż tak bardzo rozczarowana aby wpisać na swoją czarną listę filmów do potępiania na każdym kroku. Sami musicie ocenić czy warto poświęcić czas na tę produkcję.
     Moja ocena: 6/10.

2 komentarze:

Related Posts with Thumbnails