Kiedy mały chłopiec i jego siostra wpadają w kłopoty, dzielny pies rusza im na ratunek.
Film "Benji" był dla mnie przed obejrzeniem ogromną zagadką. Niewiele o nim wcześniej słyszałam, choć jak tylko zobaczyłam, że głównym bohaterem jest pies, wiedziałam, że będę musiała to zobaczyć. Na pewno ta notka nie będzie obiektywna, gdyż uwielbiam te czworonogi!
Dwójka rodzeństwa chce przygarnąć bezdomnego psa, a wspólnymi siłami nadają mu nawet imię - Benji. Niestety matka chłopca i dziewczynki nie zgadza się na kolejną żywą istotę w domu, którą trzeba wykarmić. Gdy młodzi wpadają w kłopoty porzucony pies ich nie opuszcza. Choć głównym bohaterem tego filmu jest zwierzak to jest to całkiem udany 'kryminał familijny'. Wiele się tutaj dzieje, dużo sytuacji jest nawet wręcz absurdalnych ale oglądanie tej produkcji sprawiło mi ogromną frajdę. Według niektórych źródeł jest ona przeznaczona dla odbiorców już od siódmego roku życia, ale nawet dorośli powinni miło spędzić czas podczas seansu. Jako widz 25+ widziałam tutaj dużo wydarzeń, które w prawdziwym życiu nigdy nie miałyby miejsca, jednak całość była na tyle przezabawna, że nie mogłam się oderwać. To, ile emocji potrafi wywołać film w niecałe półtorej godziny, jest niewyobrażalne.
Gra aktorska bardzo dobra. Momentami nie pasował mi jedynie Gabriel Bateman, wcielający się w postać Cartera. Zdarzały się sceny, gdy zachowywał się zbyt drętwo, aniżeli mogłoby to wynikać z danej sytuacji. Jak zwykle najbardziej spodobał mi się przeuroczy zwierzak, który to jednak miał do odegrania najwięcej tych absurdalnych scen.
"Benji" nie jest aż tak genialną produkcją jak "Był sobie pies", jednak nie żałuję ani minuty poświęconej na jej obejrzenie. Bardzo miło spędziłam czas, a czegoś takiego właśnie potrzebowałam na niezbyt ciepły wieczór podczas urlopu. Jeśli jeszcze nie widzieliście tego filmu oraz uwielbiacie psy to gorąco polecam! Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie.
Dwójka rodzeństwa chce przygarnąć bezdomnego psa, a wspólnymi siłami nadają mu nawet imię - Benji. Niestety matka chłopca i dziewczynki nie zgadza się na kolejną żywą istotę w domu, którą trzeba wykarmić. Gdy młodzi wpadają w kłopoty porzucony pies ich nie opuszcza. Choć głównym bohaterem tego filmu jest zwierzak to jest to całkiem udany 'kryminał familijny'. Wiele się tutaj dzieje, dużo sytuacji jest nawet wręcz absurdalnych ale oglądanie tej produkcji sprawiło mi ogromną frajdę. Według niektórych źródeł jest ona przeznaczona dla odbiorców już od siódmego roku życia, ale nawet dorośli powinni miło spędzić czas podczas seansu. Jako widz 25+ widziałam tutaj dużo wydarzeń, które w prawdziwym życiu nigdy nie miałyby miejsca, jednak całość była na tyle przezabawna, że nie mogłam się oderwać. To, ile emocji potrafi wywołać film w niecałe półtorej godziny, jest niewyobrażalne.
Gra aktorska bardzo dobra. Momentami nie pasował mi jedynie Gabriel Bateman, wcielający się w postać Cartera. Zdarzały się sceny, gdy zachowywał się zbyt drętwo, aniżeli mogłoby to wynikać z danej sytuacji. Jak zwykle najbardziej spodobał mi się przeuroczy zwierzak, który to jednak miał do odegrania najwięcej tych absurdalnych scen.
"Benji" nie jest aż tak genialną produkcją jak "Był sobie pies", jednak nie żałuję ani minuty poświęconej na jej obejrzenie. Bardzo miło spędziłam czas, a czegoś takiego właśnie potrzebowałam na niezbyt ciepły wieczór podczas urlopu. Jeśli jeszcze nie widzieliście tego filmu oraz uwielbiacie psy to gorąco polecam! Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie.
Moja ocena: 7/10.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz