Piękna wiosna 1981 roku w Polsce. W nadmorskim miasteczku 18-letni
Janek, syn oficera marynarki wojennej, zakłada zespół punkrockowy, by
głośno krzyczeć o rzeczach dla niego najważniejszych. Jego życie
wypełnia muzyka i pierwsza wielka miłość - Basia, nic jednak nie jest
trwałe. "Solidarność" walczy o wolność i demokrację, w kraju narasta
napięcie. Komuniści potajemnie szykują stan wojenny. Bunt młodości w
czasie politycznej zawieruchy może stać się zarzewiem tragedii.
Gwałtowny konflikt z komisarzem stanu wojennego i śmierć bliskiej osoby
zmienią w świecie Janka wszystko.
Postanowiłam dać kolejną szansę polskiej kinematografii i obejrzeć rodzimą produkcję. Nauczona doświadczeniem omijałam jednak przy wyborze komedie, które niestety w 'naszym' wykonaniu do mnie nie przemawiają. Padło na film "Wszystko co kocham".
Sama nie wiem jak opisać w kilku słowach fabułę. Jest ona bardzo ciekawie skonstruowana, niejednoznaczna. Szczerze powiedziawszy (a raczej napisawszy ;)) jestem pozytywnie zaskoczona tą produkcją. Oglądało mi się ją bardzo dobrze, nie miałam ochoty w połowie seansu przerwać go. Co prawda muzyka jaką grali główni bohaterowie nie należy do mojej ulubionej lecz nie wpłynęło to na mnie zbyt negatywnie podczas oglądania.
Gra aktorska - młodsze pokolenie bardzo dobrze sobie poradziło. Były odważne sceny, które raczej mogą podnieść wiek grona odbiorców, lecz nie były one zbyt nachalne a aktorzy nie byli również zbyt "drętwi". Z sentymentem oglądałam widoki morza, które możemy u nas w kraju uświadczyć.
Moim zdaniem film może zachęcić niektórych młodszych widzów do lepszego zapoznania się z okresem historii Polski w jakim miały miejsce rozgrywane wydarzenia, choć niekoniecznie jest to produkcja odpowiednia dla nieletnich. Może film nie jest arcydziełem jednak polecam jego obejrzenie.
Sama nie wiem jak opisać w kilku słowach fabułę. Jest ona bardzo ciekawie skonstruowana, niejednoznaczna. Szczerze powiedziawszy (a raczej napisawszy ;)) jestem pozytywnie zaskoczona tą produkcją. Oglądało mi się ją bardzo dobrze, nie miałam ochoty w połowie seansu przerwać go. Co prawda muzyka jaką grali główni bohaterowie nie należy do mojej ulubionej lecz nie wpłynęło to na mnie zbyt negatywnie podczas oglądania.
Gra aktorska - młodsze pokolenie bardzo dobrze sobie poradziło. Były odważne sceny, które raczej mogą podnieść wiek grona odbiorców, lecz nie były one zbyt nachalne a aktorzy nie byli również zbyt "drętwi". Z sentymentem oglądałam widoki morza, które możemy u nas w kraju uświadczyć.
Moim zdaniem film może zachęcić niektórych młodszych widzów do lepszego zapoznania się z okresem historii Polski w jakim miały miejsce rozgrywane wydarzenia, choć niekoniecznie jest to produkcja odpowiednia dla nieletnich. Może film nie jest arcydziełem jednak polecam jego obejrzenie.
Moja ocena: 7/10.
Film pamiętam jak przez mgłę, bo widziałam go zaraz po premierze, czas odświeżyć pamięć.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto odświeżyć. Jak na polski film jest on na prawdę niezły.
Usuń