Rory wraz z matką Lorelai mieszkają w małym miasteczku Stars Hollow.
Obie są sobie bardzo bliskie, nie tylko jako rodzina, ale również jako
przyjaciółki. Rory uczy się w pobliskiej szkole w Chilton, jej matka
natomiast prowadzi hotel Independence Inn. Razem przeżywają problemy
szkolne i sercowe Rory, a także konflikty Lorelai z rodzicami.
Serial w całości obejrzałam już dwukrotnie. Za pierwszym razem oglądałam mniej więcej wtedy jak leciał w telewizji a ja z niecierpliwością czekałam na każdy kolejny odcinek. Drugi raz całkiem niedawno gdy miałam możliwość pochłaniania go, czyli po kilka epizodów pod rząd. Postanowiłam więc napisać kilka słów o produkcji do której zapewne będę jeszcze z wielką chęcią wracać.
Lorelai w dość młodym wieku zaszła w ciążę i urodziła córeczką, którą wszyscy nazywają Rory. Pomimo wszystko dziewczyny łączy nie tylko więź rodzinna ale także traktują się jak przyjaciółki. Serial jest bardzo przyjemny w odbiorze i daje pozytywnego kopa do życia. Za każdym razem jak oglądałam tę produkcję równie mocno przeżywałam wraz z bohaterami ich wzloty i upadki. Fabuła serialu pociągnięta została w ciekawy sposób i moim zdaniem ilość sezonów w tym przypadku nie jest zbyt duża. Nie pogardziłabym nawet gdyby zrobili jeszcze kolejne odcinki z przygodami bohaterów do których podchodzę z pewnym sentymentem. W końcu byłam bardzo młoda gdy zaczęłam oglądać tę produkcję.
Gra aktorska na bardzo wysokim poziomie. To w tym serialu odkryłam aktorkę - Melissę McCarthy i śledzę inne produkcje z jej udziałem. Również wśród pozostałych postaci nie ma co narzekać i z chęcią zobaczę ich w innych filmach czy serialach.
Rzadko się zdarza abym z taką przyjemnością oglądała serial i wytrwała w nim do końca. Ba! Nawet obejrzała go dwukrotnie a mam ochotę za jakiś czas go sobie przypomnieć robiąc "powtórkę z rozrywki". Szczerze go polecam :). Wart zobaczenia w każdym wieku.
Moja ocena: 10/10.
Chyba nareszcie obejrzę. Kojarzę tylko parę odcinków, myślę, że oglądałam sporadycznie, gdy akurat przypadkiem trafiłam. A to przecież serial kultowy, który absolutnie się nie starzeje.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będziesz zawiedziona tym serialem :).
UsuńWiele o nim słyszałam... ale kiedyś obejrzałam parę odcinków i zarzuciłam. Takie pozytywny "kop" jest aż nazbyt często potrzebny - może wznowię seans?
OdpowiedzUsuńSądzę, że warto :D
Usuń*Taki pozytywny kop XD
OdpowiedzUsuńTo po ile było tych odcinków dziennie? ;)
Raz doszłam chyba aż do 8 odcinków na dzień ale akurat wtedy chorowałam i siedziałam grzecznie cały czas pod kocykiem :D więc 'jako tako' nie zaniedbałam obowiązków.
Usuń