sobota, 7 czerwca 2014

"Biała jak mleko, czerwona jak krew" Alessandro D'Avenia



Leo jest młody, odważny, trochę bezczelny. I co ważne: świeżo zakochany, tą pierwszą, romantyczną, czerwoną jak krew miłością. Czerwień to zresztą jego ulubiony kolor, w przeciwieństwie do bieli, która kojarzy mu się ze smutkiem, pustką, samotnością. Leo postrzega świat poprzez kolory, także emocje i ludzi utożsamia z konkretnymi barwami.
Czerwień to huragan, marzenia, pasja i... Beatrice - śliczna, ognistoruda dziewczyna, w której Leo potajemnie się kocha. Przyjaźń natomiast jest błękitna. Jak niebo, jak woda i ... jak Sylwia, najbliższa, najlepiej znana, rozumiejąca wszystko bez słów. Barwy się przenikają, łączą, powodują lekki zawrót głowy... A Leo zrobi wszystko, żeby zrozumieć, czym jest prawdziwa miłość.

Tył książki




Autor: Alessandro D'Avenia 
Tytuł oryginalny: Bianca come il latte, rossa come il sangue
Język oryginalny: włoski
Tłumacz: Pawłowska Alina
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: romans
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2010
Rok pierwszego wydania polskiego: 2011
Liczba stron: 312



     W oczekiwaniu na wyniki zaliczeń, w ostatniej mojej w życiu sesji (przynajmniej na ten moment mam już chwilowo dość po 17 latach nauki + urocze czasy w przedszkolu :P), miałam ochotę na coś względnie lekkiego, jednak nie tyle co odmóżdżającego, ale na coś co mnie odciągnie od komputera i przestane odświeżać co kilka sekund stronę na której mają pojawić się wyczekiwane oceny. Niestety nie do końca się udało tejże pozycji to zrobić... 
     Fabuła - element po którym się spodziewałam wiele dobrego, gdyż w swoim czasie nastąpił wysyp pozytywnych recenzji w internecie. Niestety ja zawiodłam się na całej linii, nie znajdując w niej niczego, czego się spodziewałam po przeczytaniu tylu recenzji. Miałam wrażenie, że znów przenoszę się do czasów podstawówki/gimnazjum, gdzie w każdej klasie znajdzie się kilka rozwydrzonych nastolatkowie, próbujących na siłę zaistnieć, zwrócić na siebie uwagę, nawet nieprzychylną, ale żeby mówili, z niczego tworząc wręcz nieziemski problem... Może jestem za stara, ale takie podejście robienia z siebie klasowego pajaca niezbyt mi się podoba. Jedynie postać Beatrice wniosła coś sensownego w całość. Historia jej przeżyć, choroby była dla mnie jedynym aspektem powieści przez który postarałam się tym razem ją dokończyć.
     W przypadku postaci widać próby stworzenia różnorodności i pewnych złożonych osobowości. Niestety wydobyte zostały wśród większości bohaterów cechy, które bardzo irytują mnie w ludziach w życiu realnym, czyli 'wyścigi' na motocyklach, czy co to tam było, oraz oczywiste stworzenia głównego bohatera jako"sportowca" poszukującym brawury.
     Styl autora lekki i teoretycznie powinien być przyjemny w odbiorze. Dla mnie jednak było zbyt "górnolotnych" stwierdzeń, próbujących na siłę zrobić z tej książki literaturę z wyższej półki. Niestety wyszło dla mnie jakby był to drugi Paulo Coelho, z którego można wydumane cytaty wrzucać na grafiki w internecie. Było to moje drugie podejście do tej pozycji, wreszcie udało mi się ją skończyć ale do innych książek tego autora nie zamierzam sięgać.
     Wydanie - jako, że ostatnio głośno było o bloggerce, która wytknęła błędy ortograficzne w otrzymanym egzemplarzu do recenzji i postraszono ją sądem, aż się boję cokolwiek napisać :). Co prawda było to inne wydawnictwo, a książkę sama zakupiłam a nie otrzymałam bezpośrednio od wydawnictwa to pewien niesmak po takiej sytuacji pozostał...
     Szczerze powiedziawszy, według mnie książka jest niewarta "zachodu" i poświęcania na nią swojego czasu. Dla mnie jest ona trochę płytką próbą stworzenia wydumanych cytatów o miłości. Wyszło niestety jak płaski, bez wyrazu, pamiętnik chłoptasia, zadufanego w sobie. NIE, NIE i jeszcze raz NIE!
     Moja ocena: 3/10.

8 komentarzy:

  1. Myślałam o przeczytaniu tej książki ,ale po twojej ocenie jednak zrezygnuje .
    Zapraszam do mnie na http://loveeread.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Istnieje jednak wiele osób którym ta pozycja się spodobała. Pomimo, że mi zupełnie nie podeszła to jednak może innym przypaść do gustu ;).

      Usuń
  2. Hm, mam teraz dylemat co do tej książki, ale skoro ją mam to pewnie w końcu przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do tej pory czytałam raczej pozytywne oceny tej książki. Na pewno się na nią skuszę, żeby się przekonać, czy jest warta zachodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również czytałam dużo pozytywnych recenzji i oczekiwałam na prawdę spektakularnej powieści. Niestety mi nie przypadła do gustu, może u Ciebie będzie inaczej ;).

      Usuń
  4. Czytałam same pozytywne recenzje tej książki, aż miałam ochotę ją przeczytać. Po Twojej recenzji zastanawiam się czy warto...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne warto, żeby się samemu przekonać. ja dopiero przebrnęłam przez nią za drugim podejściem... aż sama się zdziwiłam, że zachwalana przez wielu pozycja tak bardzo mi się nie podoba.

      Usuń

Related Posts with Thumbnails