Ekranizacja poczytnej powieści Jane Austen. Anne Eliot pochodzi z bardzo
szanowanej arystokratycznej rodziny. W wieku 19 lat zakochuje się z
wzajemnością w kapitanie Fredericku Wentworh. Niestety, pochodzi on z
nieco niższych sfer, więc rodzice Anne nie zgadzają się na ślub.
Dziewczyna ulega perswazjom najbliższych i zrywa zaręczyny. Kiedy osiem
lat później ponownie spotyka kapitana, uczucia odżywają, a Anne zaczyna
zastanawiać się nad swoją niezależnością. Powoli narasta w niej bunt
przeciw obowiązującym konwenansom. Czy jednak nie okaże się, że dojrzała
do tego zbyt późno?
Przeczytałam niedawno książkę "Perswazje" Jane Austen, dlatego też byłam ciekawa ekranizacji. Książka była dla mnie dość chaotyczna, więc miałam nadzieję, że film chociaż trochę to "usystematyzuje". Jednak... jak zwykle ekranizacja i tak jest gorsza niż książka, na podstawie, której pracowali...
Fabuła została już przedstawiona w opisie filmu. Natomiast nie podobały mi się jak zwykle zmiany, które wprowadzili. Przez to cała historia ma trochę inny "wydźwięk", inny morał. Po filmie można by rzec, że kobiety latały po całym mieście aby zdobyć faceta. W książce inaczej było to przedstawione - więcej 'gierek' i prób z obydwu stron... Dla mnie zupełnie inaczej historia miłości między główną bohaterką Anną Eliot a kapitanem Frederick'iem Wentworh, wyglądała w książce. Ale może to tylko moje dziwne odczucia.
Gra aktorska - chyba jakoś trzymała poziom ale nie powalała z nóg. Nie było żadnych postaci, które zostały odegrane, żeby tylko skończyć, ale też mało dawali z siebie do tych ról.
Moim zdaniem film bardziej zrobiony pod publikę, by zarobić kasę na osobach, które cenią sobie twórczość Jane Austen. Film zbytnio im niestety nie wyszedł.
Moja ocena: 4/10.
Tej adaptacji nie oglądałam i chyba nic straconego.
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie zmarnowałabyś tylko czas ;). Chyba, że ja jakaś marudna się zrobiłam :)
UsuńNie oglądałam i chyba sobie daruje :)
OdpowiedzUsuńNic nie stracisz ;)
UsuńJa też chyba sobie daruję po Twojej opinii. I tak nie jest to opowieść w moim guście, samej Austen cały czas unikam.
OdpowiedzUsuńNie wszystkie książki Jane Austen są złe ;). A ekranizacje w sumie chyba rzadko kiedy mi się podobają :P
UsuńA ja widziałam ekranizacje wszystkich powieści Jane Austen i mi się podobały. Teraz chętnie przeczytałabym książki :)
OdpowiedzUsuńMoże jak bym zobaczyła sam film, bez wcześniejszego przeczytania książki, byłabym bardziej przychylna.
Usuń