Rok 1960, małe miasteczko we Francji. Vianne Rocher z córką przenoszą
się do miasteczka i otwierają sklep z czekoladą. Burmistrz miasta nie
może pogodzić się z pozycją przybyszki i robi wszystko, by jej
zaszkodzić, ale jej ciepła osobowość i umiejętność zarządzania sklepem,
zyskują Vianne przychylność mieszkańców. Wiele się zmienia, kiedy grupa
żeglarzy pod wodzą Roux, zatrzymuje się w mieście.
Po przeczytaniu książki, na podstawie której został nakręcony ten film wiedziałam, że muszę go obejrzeć. Chociażby z czystej ciekawości jak została zrobiona produkcja na podstawie tejże na prawdę dobrej książki. Przygotowana w czekoladowe słodkości zabrałam się do oglądania. Miałam nadzieję, że będzie równie dobrze zrealizowany film, tak jak książka - niestety najlepsze podczas oglądania były chyba wafelki czekoladowe, którymi się zajadałam...
Fabuła ciekawa. Książka oraz film bardzo dobrze przedstawiają historię. Jednak co mnie najbardziej raziło to wiele nieścisłości, zmian oraz pominiętych elementów, które występowały w tejże produkcji, albo ich brak. Po pierwsze - w książce główna bohaterka wynajęła piekarnię, w filmie cukiernię. W dzisiejszych czasach może to być mała różnica ale jednak. Po drugie - w książce na podstawie której powstał film złym bohaterem był ksiądz - tu czarny charakter został przypisany burmistrzowi (którego notabene nie było w książce) a ksiądz był jedynie "pionkiem" owego złoczyńcy. Kolejny fakt - inna nazwa nowego miejsca, które zostało otwarte przez Vianne. Było jeszcze wiele nieścisłości w tym filmie, zrobili inną chronologię niektórych zdarzeń, kilka połączyli w jedno, królika zmienili na kangura... Jak na dwie godziny filmu książka została bardzo źle przedstawiona, czas produkcji można było zupełnie inaczej wykorzystać. Jedyny plus z historii filmowej - smakowicie zostały przedstawione wyroby czekoladowe oraz sposób ich przyrządzania.
Obsada - najlepiej chyba wypadł w tym filmie tylko Johnny Deep (Roux) oraz Judi Dench (Armande Voizin). Reszta niestety bez szaleństw. Mam wrażenie, że większość aktorów grała w tym filmie jedynie na tzw. "odwal", żeby po prostu zagrać, dostać za niego pieniądze i zapomnieć. Albo miałam zły humor ale większość była dla mnie strasznie 'sztywna' nie potrafiąca dopasować się do roli.
Sceneria urocza. Małe miasteczko we Francji - odpowiadało właściwie moim wyobrażeniom, które sobie stworzyłam podczas czytania książki. Nie wiem czy to plus czy minus - na pewno w to będzie kwestią bardzo subiektywną. Muzyka... Czy jakikolwiek w tym filmie była? Pomimo, że oglądałam cały film do końca nie potrafię na to odpowiedzieć. Z jednej strony nic nie przeszkadzało w oglądaniu ale jak dla mnie było kilka scen w których "podkładu" jakby zabrakło...
Jak dla mnie reżyser za bardzo sobie pofolgował i pozmieniał świetną historię. Efekt - o ile książkę będę wspominać miło to film ten jest jednym z gorszych, jaki obejrzałam.
Obsada - najlepiej chyba wypadł w tym filmie tylko Johnny Deep (Roux) oraz Judi Dench (Armande Voizin). Reszta niestety bez szaleństw. Mam wrażenie, że większość aktorów grała w tym filmie jedynie na tzw. "odwal", żeby po prostu zagrać, dostać za niego pieniądze i zapomnieć. Albo miałam zły humor ale większość była dla mnie strasznie 'sztywna' nie potrafiąca dopasować się do roli.
Sceneria urocza. Małe miasteczko we Francji - odpowiadało właściwie moim wyobrażeniom, które sobie stworzyłam podczas czytania książki. Nie wiem czy to plus czy minus - na pewno w to będzie kwestią bardzo subiektywną. Muzyka... Czy jakikolwiek w tym filmie była? Pomimo, że oglądałam cały film do końca nie potrafię na to odpowiedzieć. Z jednej strony nic nie przeszkadzało w oglądaniu ale jak dla mnie było kilka scen w których "podkładu" jakby zabrakło...
Jak dla mnie reżyser za bardzo sobie pofolgował i pozmieniał świetną historię. Efekt - o ile książkę będę wspominać miło to film ten jest jednym z gorszych, jaki obejrzałam.
Moja ocena: 3/10.
Nie czytałam jeszcze książki, ale klimat filmu bardzo mi odpowiadał. Może po lekturze, moje wrażenia będę gorsze.
OdpowiedzUsuńSkoro najpierw oglądałaś film a później dopiero będziesz czytać książkę to może lektura Ci się nie spodoba skoro film odpowiadał? Sama nie wiem na jakiej zasadzie to dokładnie działa ;).
UsuńSceneria rzeczywiście świetna. Jak dla mnie filmowi najbardziej brakowało klimatu książki :) Był niezły, ale nawet Depp i Dench go nie ratowali :D
OdpowiedzUsuńZa mało książki w filmie :). A dla mnie Deep i Dench najlepiej ze wszystkich sobie poradzili. Jednak masz rację, że ta dwójka i tak nie była w stanie uratować filmu ;)
UsuńKsiążkę czytałam...a teraz pora jeszcze na film:)
OdpowiedzUsuńMoże Tobie bardziej się spodoba niż mi. Mnie strasznie raziły różnice w filmie i książce a na jej podstawie ponoć kręcili...
UsuńFilm bardzo mi się podobał, książka już mniej.
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, ale pewnie przyjdzie pora i na to :) Film uwielbiam :) Zresztą jak mogłoby być inaczej, skoro gra w nim Johnny Depp :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)