Film opowiada o młodej prawniczce, Lucy Kelson, która jest przeciwniczką burzenia starych, zabytkowych budynków. Zawiera umowę z bardzo bogatym i popularnym Georgem Wadem, który musi zburzyć jeden z ulubionych budynków Lucy. George całkowicie uzależnia się od Lucy. Pragnie, aby podejmowała za niego wszystkie, nawet nieistotne, decyzje. Lucy postanawia odejść z firmy, ale odkrywa że zakochała się w George'u i tak naprawdę chce z nim być.
Historia dość prosta i prawdopodobnie większości znana :). Mi się film podoba bardzo, pomimo kilkukrotnego obejrzenia wciąż lubię do niego powracać. Również dobór obsady jest dla mnie rewelacyjny, gdyż uwielbiam Hugh Grant'a - nie za jego wygląd, tylko za grę aktorską (ja akurat należę do fanów tego aktora ;)).
Film idealny właśnie na weekend, gdy pogoda za oknem nie jest najlepsza, choć i na letni wieczór byłby równie dobry. Bardzo dobrze odpręża, można przy nim na prawdę się zrelaksować. I całe szczęście nie jest to typowy odmóżdżacz, nie jest zbyt przesłodzony choć do filmów ambitnych nie należy.
Samą historią reżyser Ameryki nie odkrył, zakończenia można się spodziewać - w sumie jak w każdej komedii romantycznej, że wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie. Ale ten film ma w sobie to coś co mnie do niego przyciąga. Nie odkryjemy w nim nic nowego, aczkolwiek nie jest to konkretna przynudzajka czy też irytująca komedia romantyczna próbująca nas na siłę rozśmieszyć / chwycić za serce.
Ode mnie ocena: 9/10. Polecam :).
Nie oglądałam tego filmu, ale mam zamiar to zrobić. Uwielbiam Hugh Granta :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za gratulację i za trzymanie kciuków ;**
OdpowiedzUsuńa film oglądałam i nawet takiej marudzie jak ja się spodobał ;)
Oglądałam i bardzo mi się podobał. Poza tym uwielbiam zarówno Granta jak i Bullock :)
OdpowiedzUsuń