Dylan skończył ze związkami. Jamie
przestaje wierzyć w hollywoodzkie banały o prawdziwej miłości. Kiedy ta
dwójka się zaprzyjaźnia, oboje decydują, żeby spróbować czegoś nowego i
wykorzystać wzajemne zauroczenie, jednak bez emocjonalnych zobowiązań -
tylko fizyczne przyjemności bez dodatkowych pułapek. Dla dwóch
logicznie myślących dorosłych nie powinno to stanowić problemu, prawda?
Jednak nie do końca. Wkrótce oboje odkrywają, że stereotypy komedii
romantycznych istnieją nie bez powodu.
Potrzebowałam czegoś na odmóżdżenie a wiele osób polecało właśnie ten film do tych celów. Pomimo, że zapaliła mi się lampka ostrzegawcza po zobaczeniu, że jest to komedia romantyczna postanowiłam go obejrzeć. I to był mój błąd.
Fabuła skonstruowana typowo dla tego gatunku filmowego. Od samego początku wiadomo jak się skończy film. Jest to kolejna produkcja o której sama nie wiem co mogę napisać. Większość elementów o których myślałam aby poddać ocenie była tak zła, że bez przekleństw się nie obejdzie. Jedynym pozytywnym akcentem w tym filmie podczas oglądania był Woody Harrelson, którego kojarzę z "Igrzysk śmierci".
Nie polecam tego filmu, nawet jako odmóżdżacza. Chyba muszę z przymrużeniem oka zacząć traktować polecane filmy od niektórych osób...
Moja ocena: 2/10.
Dałam mu 3/10, a to u mnie naprawdę wybitnie zła ocena. Jak widać, nawet odmóżdżacze czasem się u nas nie sprawdzają ;)
OdpowiedzUsuńPomimo, że potrzebowałam odmóżdżacza to i tak byłam zawiedziona. A skoro i u Ciebie "nie zdał egzaminu" pod tym względem ten film to chyba musi być z nim coś nie tak :).
Usuń