Historia zaczyna się w dniu gdy piszący teksty na kartki z życzeniami Tom poznaje nową sekretarkę swojego szefa, Summer.
Dziewczyna wydaje się być poza jego zasięgiem, ale okazuje się, że mają
ze sobą dużo wspólnego. Oboje uwielbiają The Smiths i surrealistyczne
obrazy Magritte'a. Do tego Tom kiedyś mieszkał w Jersey, a Summer ma
kota o imieniu Bruce. Pasują do siebie jak dwie połówki jabłka...
Film obejrzany raczej przez przypadek. Miałam go na dysku ale zawsze pomijałam, nie pamiętając dlaczego właściwie po co go trzymam. Przyszedł więc i czas na niego.
Fabuła ciekawie skonstruowana. Całe szczęście nie jest to kolejna typowo amerykańska komedia romantyczna. Przeskoki pomiędzy tytułowymi dniami, rozwój relacji pomiędzy Summer oraz Tomem dały ciekawy i nietypowy efekt, który zapamiętamy raczej na dłużej.
Gra aktorska przyzwoita. Aktorka wcielająca się w postać Summer, Zooey Deschanel, bardzo przypomina mi piosenkarkę Katy Perry i podczas oglądania kilkukrotnie nacięłam się na to, że myślałam, że to ona ;). Nie umniejsza to jednak zdolnościom aktorskim odtwórczyni roli.
Sama nie wiem, co mogę więcej tutaj napisać. Produkcja jest po prostu przyjemna. Moim zdaniem po prostu warto poświęcić półtorej godziny i ją obejrzeć.
Moja ocena: 7/10.
Uwielbiam ten film :) Są takie filmy, które mogę po kilka razy oglądać. Niektóre smutne, a inne komedie romantyczne, no i ta jest jedną z nich :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy obejrzę ten film ponownie ale na pewno jest miły w odbiorze i wierzę, że może być czyimś ulubionym :).
UsuńOczywiście oglądałam i zgadzam się, że ten film jest po prostu przyjemny.
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja mam takie odczucia ;).
Usuń