wtorek, 31 grudnia 2013

Podsumowanie 2013 roku + życzenia noworoczne

Jak wiadomo zbliża się koniec roku, dziś sylwester i niedługo większość z nas będzie w bardziej lub mniej huczny sposób świętować. Jednak dla mnie dzisiejszy poranek to możliwość podsumowania czytelniczego oraz filmowego całego mijającego roku. 



Na pierwszy rzut idą "statystyki" czytelnicze:
- liczba przeczytanych książek: 52 (w poprzednim roku jedynie 27).
- liczba stron: 17 544 (co daje średnio na jedną książkę ok 337,38 stron ;))

     Książką, która najbardziej mi się spodobała jest "Katedra w Barcelonie". Pomimo stosunkowo dużych gabarytów jest na prawdę świetną i godną polecenia książką. Innym pozycjami, które wywarły na mnie pozytywne wrażenie są: "Kapitan na służbie" Richard Phillips, Stephan Talty, "Emma i ja" Elizabeth Flock oraz "Dom cudzych marzeń" Philippa Gregory.
     Największym odkryciem tego roku jest dla mnie autorka Erica Spindler. Jej książki mają w sobie coś przyciągającego do siebie. Również w zbliżającym się 2014 roku chciałabym przeczytać kolejne jej pozycje :).
     Natomiast najsłabszą książką, jaką przeczytałam w tym roku jest pozycja "Nie dla mięczaków" Moniki Szwai oraz "Imię i nazwisko zastrzeżone" Jane Sigaloff. Może ja po prostu mięczak jednak jestem :). 
     Jestem bardzo szczęśliwa, gdyż udało mi się chociaż jedno postanowienie noworoczne wykonać - a mianowicie "Przeczytać 52 książki albo chociaż więcej niż w 2012 roku". 


Teraz czas na statystyki filmowe :)
- liczba obejrzanych filmów: 27 (w poprzednim roku tylko 10)

     Najlepszy film, który obejrzałam to ekranizacja książki - "Kapitan Phillips" oraz "Grease". Oba wywarły na mnie ogromne wrażenie (co prawda en drugi obejrzany już chyba n-ty raz :)). W sumie dobrym filmem, który jeszcze widziałam a jest wartym wspomnienia to "Cast Away - Poza Światem".
     Najsłabszy obejrzany film w tym roku? Będą aż trzy, które przychodzą mi od razu na myśl, a mianowicie: "Amerykańskie ciacho", "Witaj w domku dla lalek" oraz "Gazu, mięczaku, gazu".


Wyzwania

     Brałam również udział w dwóch wyzwaniach w tym roku (2013) - "Z półki" oraz "52 książki". O tyle, o ile to drugie wyzwanie udało mi się "zrobić" równo w 100% to wynik z pierwszego, "Z półki", jest trochę naciągany. 
     Udało mi się akuratnie przeczytać w tym roku 52 książki. Natomiast w wyzwaniu z półki teoretycznie przeczytałam 8 książek, w którym przyjęłam poziom 2, czyli od 5 do 10 książek. Tak na prawdę, z własnych książek przeczytałam jedynie 5 (czyli bodajże górna granica pierwszego poziomu), a pozostałe 3 są to egzemplarze recenzenckie, które dostałam już w tym roku. Żeby na prawdę "zaliczyć w 100%" to wyzwanie powinnam przeczytać jeszcze jedną pozycję z własnej półki, która od roku lub dłużej zalega u mnie na półce i czeka na swoją kolej. Ale bądźmy dobrej myśli i przyjmijmy jednak, że zadanie zaliczone. Może w przyszłym roku wynik nie będzie tak naciągany ;).

     Jak widać udało mi się poświęcić więcej czasu na szeroko rozumianą kulturę :). Mam nadzieję, że przyszły rok będzie jeszcze lepszy. Osobiście chciałabym przeczytać więcej pozycji zaliczanych do tzw. klasyki. 

      Chciałabym Wam złożyć najszczersze życzenia. UDANEGO SYLWESTRA I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU :)!

10 komentarzy:

  1. Piękny wynik, ja przeczytałem 48; Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie liczy się tylko ilość. Ważniejsza jest jakość przeczytanych książek :).

      Usuń
  2. Gratuluję wyniku! Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję tylu sukcesów. Wszystkiego dobrego w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę pięknych dni w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  5. Katedry jeszcze nie czytałam, ale polecam Ci inną powieść tego pisarza: Rękę Fatimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja mama kupiła sobie "Katedrę Fatimy". Z chęcią i ja sobie przeczytam :).

      Usuń

Related Posts with Thumbnails