czwartek, 31 października 2013

"Czerwona królowa" Philippa Gregory



Czerwona królowa przybliża nieomal zapomnianą historie matki pierwszego władcy z rodu Tudorów, Małgorzaty Beaufort. Poślubiona mężczyźnie dwukrotnie od niej starszemu, urodziła dziecko w wieku lat niespełna czternastu i rychło owdowiała. Zepchnięta na margines postanawia odwrócić kartę losu. Na tronie Anglii chce zobaczyć swego jedynego syna bez względu na to, ile to będzie kosztowało ją, kraj i nieszczęsnego chłopca. Ignorując pozostałych pretendentów do tronu i rosnących w siłę rywali - Yorków - nadaje synowi imię Henryk, po królu. Wysyła go za granicę na dobrowolne wygnanie i wreszcie zmusza do małżeństwa z najstarszą córką znienawidzonej Elżbiety Woodville. Na tle rozdzierających kraj konfliktów Małgorzata zawiera kolejne dwa małżeństwa z rozsądku i nie przestaje spiskować... 
Tył książki




Autor: Philippa Gregory
Tytuł oryginalny: The Red Queen
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Gardner Urszula
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: historyczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2010
Rok pierwszego wydania polskiego: 2011
Liczba stron: 384



     Są autorzy po których sięgam właściwie bez zastanowienia. Do tej grupy należy właśnie Philippa Gregory. Nie bez powodu jest nazywana przez niektórych mistrzynią powieści historycznych dotyczących okresu panowania Tudorów. 
     "Czerwona królowa" to drugi tom opowieści o Wojnie kuzynów. Tym razem przedstawiona została historia z punktu widzenia Małgorzaty Beaufort, matki pierwszego władcy z dynastii Tudorów. Ogólnie historia jest przedstawiona w ciekawy sposób. Wiadomo, że nie wszystko co zostało w niej zawarte jest oparte zupełnie na faktach, część jest po prostu fikcją literacką, jednak są elementy, które są rzeczywiście historycznie prawdziwe. Tło historyczne jak i pewne zdarzenia miały rzeczywiście miejsce. Jednak cały zamysł tej powieści przypadł mi do gustu.
     Bohaterowie byli bardzo dobrze przedstawieni, opisani. Na pewno każdy z nich zapada w pamięci. Pomimo mnogości bohaterów czytelnik nie traci rachuby i wie kto jest kim. Ciężko w niektórych przypadkach nazwać konkretne postacie "dobrymi" albo "złymi" charakterami jednak wszystko oddawało w zupełności to co się prawdopodobnie działo na dworze królewskim.
     Styl autorki, pomimo, że pisze powieści historyczne, jest przyjemny w odbiorze. Nie przedstawia suchych faktów w podręcznikowy sposób, jedynie swój punkt widzenia odnośnie danego okresu. Tworzy? historię na podstawie faktów w sposób, dzięki któremu czytelnik z wielką chęcią sięga po książkę. Potrafi zaciekawić czytelnika - osobiście z wielką chęcią zgłębię również ten okres. Tak jak po przeczytaniu "Kochanic króla" tejże autorki byłam zafascynowana okresem panowania Henryka VIII Tudora, tak teraz z chęcią doczytam coś na temat Małgorzaty Beaufort oraz Elżbiety Woodville. 
     Wydanie całkiem przyjemne dla oka. W niektórych miejscach miałam jednak wrażenie, że nie do końca dobrze została książka przetłumaczona stylistycznie. Raczej chodzi mi tu o końcówki wyrazów w kontekście zdania. Chociaż sama zauważyłam u siebie, że też popełniam błędy (zamiast np. 'tę' książkę, piszę 'tą' - mam nadzieję, że uda mi się wyplenić ten nawyk w sobie). 
     Szczerze polecam tę pozycję osobom zainteresowanym tym tematem oraz osobom niezainteresowanym - a nóż, dzięki tej pozycji ktoś będzie miał ochotę na więcej :). "Czerwona królowa" jest powieścią wciągającą i większości z czytelników powinna się spodobać, przynajmniej mam taką osobistą nadzieję, gdyż Philippa Gregory jest jedną z moich ulubionych autorek.
     Moja ocena: 8/10.

4 komentarze:

  1. Nie wiem co jest w tych Tudorach, że aż tak fascynują. Czytałoby i oglądało się filmy o nich masowo. Przypuszczam, że jak już powyższa książka wpadnie w moje ręce, przeczytam z zapartym tchem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli byś chciała konkretnie o Tudorach to polecam "Kochanice króla" tej autorki :). Wtedy zaczęła się moja miłość do autorki.

      Usuń
    2. A to nie sfilmowana powieść? Bo zdaje się, że oglądałam już sporo lat temu i faktycznie, przypadło mi do gustu. O dynastiach, rodach, ludziach o błękitnej krwi póki co wolę oglądać filmy. Ale z pewnoścą kiedyś nastanie czas, że będę czytać jedną książkę za drugą.

      Usuń
    3. Tak, została sfilmowana - ale jak dla mnie dużo lepsza jest książka :).

      Usuń

Related Posts with Thumbnails