czwartek, 5 września 2013

"Katedra w Barcelonie" Ildefonso Falcones

"Katedra w Barcelonie" to napisana z rozmachem powieść historyczna w stylu słynnych "Filarów Ziemi" Kena Folletta. Fascynująca panorama średniowiecza przedstawiająca blaski i cienie feudalnej Katalonii w dobie religijnych i społecznych niepokojów, nietolerancji i wojen. W magicznej scenerii Barcelony rozgrywa się historia wielkich namiętności, tragicznych miłości, zdrad, spisków i zemsty. 

I połowa XIV wieku. Stolica Księstwa Katalonii, Barcelona, panuje na szlakach handlowych i rozrasta się ku morzu. Mieszkańcy skromnej i ubogiej dzielnicy Ribera, postanawiają własnymi rękami wybudować wspaniałą katedrę maryjną - kościół Santa Maria de la Mar. Historia budowy splata się z losami Arnaua Estanyola, syna uciekającego przed okrutnym panem pańszczyźnianego chłopa. Z przymierającego głodem zbiega Arnau przemieni się w zamożnego patrycjusza, człowieka prawego i szanowanego. Tragarza portowego, żołnierza, bankiera, a później konsula morskiego. Żadne pieniądze, honory i zaszczyty nie uchronią go jednak przed niebezpiecznym spiskiem i długimi rękami inkwizycji...

Tył książki



Autor: Ildefonso Falcones
Tytuł oryginalny: La catedral del mar
Język oryginalny: hiszpański
Tłumacz: Płachta Magdalena
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: historyczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2006
Rok pierwszego wydania polskiego: 2007
Liczba stron: 704



     Po książkę sięgnęłam właściwie pod wpływem pewnego impulsu - zdjęć z pobytu siostry w Hiszpanii, które oglądałam po jej powrocie. Nie mogąc od razu, z tak zwanego "marszu" jechać do Barcelony, pomimo chęci poczucia magii tego miasta, sięgnęłam właśnie po tą pozycję. 
     Pomimo, że opis który znajdziemy z tyłu książki jest stosunkowo obszerny, nie zdradza wielu elementów - jedynie zarys fabuły. Przyznaję się, że dość długo czytałam tę książkę, jednakże miałam ochotę jak najdłużej delektować się nią. Fabuła bardzo ciekawie skonstruowana, na prawdę musiałam zmuszać się do odłożenia tejże książki. Wszystkie opisy, zdarzenia dopełniały całość. Nic bym nie dodała ani nie usunęła. Razem z wszystkimi bohaterami przeżywałam ich historie, miłostki, zawody. Podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji, rozterek, trochę historii. "Katedra w Barcelonie" to niebagatelna historia, która wciąga i zapewni nam wiele niezwykłych wrażeń :)!
     Wszyscy bohaterowie zostali bardzo dobrze nakreśleni. Każda z postaci miała swój pewny udział, wprowadzała coś do historii robiąc ją jeszcze ciekawszą. Momentami nienawidziło się danej osoby, żeby za kilka stron ją pokochać, czy odwrotnie. Nie było wśród nich często spotykanej nijakości, która by nudziła czytelnika i zupełnie go sobą nie interesowała. 
     Styl autora zachęcający do lektury. Nie pisze on zupełnie podręcznikowym językiem, jednak traktuje również swojego czytelnika nie jak konkretnego debila, tylko jak człowieka na poziomie. Ildefonso Falcones, moim skromnym zdaniem, potrafi budować napięcie, utrzymywać je i zachęcać do dalszej lektury. Jeśli trafię na inne pozycje tego autora z chęcią po nie sięgnę. 
     Wydanie na prawdę przyzwoite. Nie mam nic do zarzucenia. Rozdziały, akapity tworzone z sensem. Nie znalazłam błędów, które raziłyby oko (w niektórych pozycjach niestety widzę błędy typu "wziąść", "torbka" czy "żeka"). Czcionka, "biel" stron - wszystko tworzyło całość, która dopełniała moje szczęście podczas czytania. 
     Podsumowując - strasznie podobała mi się książka. Rzadko kiedy jestem w pełni zadowolona z pozycji po którą sięgam. Jednak w tym przypadku - musiałam się zmusić by ją odłożyć i móc dawkować sobie tą przyjemność. Z chęcią zobaczyłabym ekranizację tej powieści - chociażby dla scenerii w której by została nakręcona :). 
     Moja ocena: 10/10.

1 komentarz:

Related Posts with Thumbnails