niedziela, 28 listopada 2010

'Jedz, módl się, kochaj' (Eat Pray Love, 2010) - film

Elizabeth Gilbert to trzydziestokilkuletnia, nowoczesna kobieta. Ma męża, wspaniały dom oraz dobrą pracę. Mimo to pewnej nocy leży nieszczęśliwa na podłodze w łazience i płacze, ponieważ stwierdza, że życie, które wiedzie nie jest tym, którego tak naprawdę pragnie i nie wie, co powinna z nim zrobić. W końcu decyduje się na rozwód, który jest bardzo bolesny i przez który popada w depresję. Jej kolejnym krokiem jest podróż do trzech państw zaczynających się na literę "I", a  mianowicie Italii,
Indii oraz Indonezji. Jest to podróż w głąb siebie, aby przemyśleć swoje dotychczasowe życie, lepiej zrozumieć samą siebie i zdecydować, co zrobić dalej, aby zmienić swoje życie na lepsze.

Jak ja nienawidzę filmów nakręconych na podstawie książki! Film pomija najciekawsze wątki z książki i wiele innych pośrednich wątków. Pozostał chyba tylko zamysł tej książki - główna bohaterka wyjeżdża po rozwodzie do trzech różnych krajów w ciągu roku. Wiem, że film nie musi dokładnie odwzorowywać książki bo nikt by na to nie poszedł no ale nie przesadzajmy również ze zmianami! Jeśli film ma nie być utożsamiany z książką to niech stworzą w ogóle inną historię! Mi w tym filmie podobały się jedynie widoki. Aczkolwiek to samo a nawet lepiej można sobie wyobrazić czytając książkę "Jedz, módl się, kochaj".Bardzo zawiodłam się na tym filmie. Całe szczęście obejrzałam go na komputerze a nie wydawałam kasę na bilet do kina... Byłaby to strata czasu jak i pieniędzy w przypadku studentki :P.

Moja ocena: 2/10

4 komentarze:

  1. Hmm,
    Dla mnie książka była męczarnią. Doczytałam do połowy i więcej nie mogłam.
    Nie widziałam w tej książce nic odkrywczego. Nie widziałam też powodów do podziwiania jej. Łatwo jest wyjechać i przeżywać przygody, gdy samemu się za to nie płaci.
    Film to kontynuacja wielkiego biznesu. Co jednak nie przeszkadzało mi się zachwycać Javierem Bardem. Gdy on jest na ekranie świat przestaje istnieć. :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka była dla mnie grafomańską porażką, zatem mało prawdopodobne bym obejrzała film. Szkoda tylko Julii Roberts, mogłaby w końcu zagrać w czymś dobrym. Za to Bardem - tu zgodzę się z Miss Jacobs, zawsze miło na niego popatrzeć:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba raczej nie będę oglądać i czytać 'Jedz, módl się, kochaj' - mało pozytywnych opinii o nich znalazłam...

    OdpowiedzUsuń
  4. ogólnie film całkiem niezły, choć trochę przydługi... ostrowska

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails