sobota, 21 kwietnia 2018

'Woda dla słoni' (Water for Elephants, 2011) - film





Jacob Jankowski (Robert Pattinson) to student weterynarii, który pod wpływem dramatycznych przeżyć jest zmuszony porzucić studia tuż przez ich ukończeniem. Dzięki zbiegowi okoliczności przyłącza się do wędrownego cyrku, gdzie rozpoczyna pracę jako weterynarz. Poznaje piękną Marlenę (Reese Witherspoon), która ujeżdża konie i jest żoną charyzmatycznego właściciela cyrku Augusta (Christoph Waltz). Zaprzyjaźnia się też ze słonicą Rosie, inteligentnym zwierzęciem o ukrytych możliwościach. 







     "Woda dla słoni" to kolejna produkcja, którą obejrzałam głównie ze względu na obsadę aktorską. Byłam ogromnie ciekawa jak wypadła tutaj dwójka aktorów - Reese Witherspoon oraz Robert Pattinson. Mając możliwość zobaczenia tego filmu nie wahałam się ani chwili i z wielką ochotą poświęciłam swój czas. Całe szczęście nie zawiodłam się, pomimo, że sama tematyka nie należy w kręgu moich zainteresowań.
     Jacob w nieco dramatycznych okolicznościach przyłącza się do wędrownego cyrku, gdzie zaczyna pracę jako weterynarz. Choć nie udało mu się ukończyć studiów w tym kierunku, idealnie odnajduje się w swojej roli. Podczas pracy nawiązuje wiele interesujących relacji, z czego jedna w niedalekim czasie przeradza się w zakazane uczucie. Pomimo, że tematy cyrkowe nie za bardzo mnie interesują, to bardzo dobrze mi się oglądało tę produkcję. Sposób w jaki została poprowadzona akcja jest moim zdaniem mistrzowski. Film trwa dwie godziny, jednak nie uważam, żeby którakolwiek scena była umieszczona na siłę. Ba! Ich brak mógłby nawet negatywnie wpłynąć na całokształt i moje wrażenia po seansie byłyby mniej pozytywne.
     Gra aktorska na bardzo wysokim poziomie. Każda rola została idealnie obsadzona, a sami aktorzy rewelacyjnie wcielili się w swoje postacie. Pod tym względem nie mam nic do zarzucenia tej produkcji. Nawet Witherspoon oraz Pattinson, czyli nazwiska na które najbardziej liczyłam, nie zawiedli mnie swoimi umiejętnościami i odpowiednim wczuciem się w role. Warto dodać, że całkiem nieźle Robertowi, jak na osobę które nie miała nigdy wcześniej styczności z tym językiem, szło mówienie niektórych zwrotów po polsku.
     Nie żałuję, że poświęciłam swój czas na obejrzenie tego filmu. Mogę mieć jedynie pretensję do siebie za to, że zrobiłam to dopiero teraz. Jeśli jeszcze ocalała jakaś osoba, która nie widziała tej produkcji to gorąco zachęcam do jej nadrobienia.
     Moja ocena: 9/10.

8 komentarzy:

  1. Film oglądałam kilka lat temu i nadal jestem pod jego ogromnym wrażeniem! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że również i ja po latach będę jeszcze miło wspominać ten film :).

      Usuń
  2. Muszę obejrzeć, w sumie od dawna mam w planach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam! Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz.

      Usuń
  3. Ja jakoś tylko częściowo obejrzałam film, Jakoś mnie nie zauroczył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś pierwszą osobą z jaką mam styczność, której nie zachwyciła ta produkcja. Coś konkretnego Ci się tu nie podobało?

      Usuń
  4. Nie oglądałam jeszcze, ale sporo dobrego słyszałam:) Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.zakladkimadebya.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że Tobie również spodoba się ten film :).

      Usuń

Related Posts with Thumbnails