czwartek, 22 lutego 2018

"Córeczka tatusia" Cathy Glass



Mała zagubiona dziewczynka. Załamany ojciec. Wstrząsające odkrycie.
Siedmioletnią Beth wychowywał samotnie jej ojciec Derek. Matka odeszła, gdy dziewczynka miała dwa lata. Beth była dzieckiem miłym i na pozór otoczonym dobrą opieką. Cathy Glass szybko zaczęła mieć obawy, że jej relacja z ojcem nie jest taka, jak być powinna.
Oboje bardzo się kochali, a Derek rozpieszczał córkę i traktował ją jak księżniczkę. Jednak coś, czego Cathy nie potrafiła określić, budziło w niej niepokój. Jej mąż pracował wówczas w innym mieście i do domu przyjeżdżał tylko na weekendy. Wkrótce doszło do dramatycznych wydarzeń, które zniszczyły spokój dzieci Cathy i Beth, ich życie na zawsze się zmieniło.
Opis książki







Autor: Cathy Glass
Tytuł oryginalny: Daddy’s Little Princess
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Rajca Anna
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: biografia/autobiografia/pamiętnik
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2014
Rok pierwszego wydania polskiego: 2016
Liczba stron: 352



     Książka pt. "Córeczka tatusia" to już moje dziesiąte spotkanie z twórczością Cathy Glass. Wszystkie jej książki zrobiły na mnie ogromne wrażenie i dość długo po lekturze o nich myślałam. Byłam przekonana, że również ta pozycja będzie równie dobra co inne. Niestety czuję pewien niedosyt i małe rozczarowanie...
     W tej pozycji poznajemy historię siedmioletniej Beth. Przez długi okres wychowywał ją tylko jej ojciec a relacja, która pomiędzy nimi się wywiązała nie była do końca taka jaka powinna być pomiędzy rodzicem a dzieckiem. O ile sama historia dziewczynki była poruszająca i dotykała ważnego problemu miałam poczucie, że momentami schodziła na drugi plan. Odniosłam wrażenie, że w tej książce autorka musiała dać upust swoim odczuciom wobec swojego byłego męża. Zdaję sobie sprawę, że jej prywatne nieszczęścia znacząco wiązały się z tą historią jednak ja nie tego szukałam w tej powieści. Sama historia dotycząca dziewczynki część czytelników może wprawić w osłupienie, zniesmaczenie oraz wywołać cały szereg różnorodnych emocji. To jak kończą się losy Beth i Cathy wydaje się być trochę cukierkowe. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że historia jest oparta na faktach, wzbudziło ono we poczucie ulgi.
     Styl autorki - tak jak w przypadku innych jej powieści, tę czytało mi się bardzo płynnie. Język jakim została napisana wydaję się bardzo prosty w porównaniu z ładunkiem emocjonalnym jaki niesie ze sobą ta historia. Jedynym aspektem, który zaczął mnie tutaj irytować to niepotrzebne wstawki, typu "to był spokojny dzień, ale dopiero szokujące wydarzenia, które miały nadejść, pozwoliły mi się o tym dopiero później przekonać". Moim zdaniem były to niepotrzebne wstawki wybiegające w przyszłość i zdradzające, że zaraz coś się zdarzy.
     Wydanie tej książki mam na swojej półce w wersji papierowej. Znów jedynym elementem na który mogę narzekać to klejone strony oraz bardzo słaby materiał z którego została wykonana okładka. Pozostaje mi mieć jedynie nadzieje, że mój egzemplarz nie rozpadnie się zbyt szybko i będę mogła cieszyć się z niego przez dłuższy okres.
     "Córeczka tatusia" to dobra powieść, jednak autorka przyzwyczaiła mnie do czegoś lepszego, mocniejszego, wywołującego mętlik w głowie. Z jednej strony nie polecałabym tej pozycji na początek swojej przygody z autorką, choć dla osób o słabszych nerwach może być odpowiednia.
     Moja ocena: 6/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails