piątek, 11 grudnia 2015

'Aurore' (2005) - film






Rok 1909. W wiosce Sainte-Philomegravene de Fortierville, w rodzinie Marie-Anne Caron i Teacuteacutesphore Gagnona rodzi się druga coacuterka - Aurora. Dziecko rośnie w kochającej i szczęśliwej rodzinie, lecz w 1918 jej matka umiera na gruźlicę. Wkrótce Teacuteacutsphore postanawia ożenić się ponownie, oczarowany piękną kuzynką Marie-Anne Houde. Aurora nie potrafi tego zaakceptować...









      Na fejsbukowej grupie "Filmy których nie znasz a powinieneś" pojawił się ten film więc postanowiłam go obejrzeć. W szczególności, że filmweb twierdził, że jest to produkcja prawie w 100% w moim guście. 
     Sama nie wiem co mogę napisać o tym filmie, ani tuż po seansie, ani nawet tydzień po nim. Wbija on w fotel, działa na psychikę widza. O ile rzadko rzeczywiście aczę podczas oglądania jakiejś produkcji (choć niektóre były bliskie doprowadzenia mnie do płaczu) to tu nie mogłam powstrzymać lecących łez po moich policzkach. Treść tego filmu, muzyka, bohaterowie - wszystko tutaj stworzyło całość, której łatwo nie wyrzucimy z pamięci.
     Gra aktorska na mistrzowskim poziomie. Aktorki wcielające się w tytułową Auorozagrały doskonale, a trzeba zaznaczyć, że ciężko znaleźć około sześcioletnią, czy nawet wczesnonastoletnią,  dziewczynkę, która będzie dobrze grała swoją postać. Również odtwórcy postaci rodziców jak i rodzeństwa głównej bohaterki byli idealnie dobrani. 
     W stu procentach zgadzam się z komentarzem, że ten film dwa razy oglądają tylko sadyści. Jest to na prawdę dobra produkcja lecz ja nie byłabym w stanie jej obejrzeć po raz kolejny. Właśnie tego typu kino powinno być szerzej promowane. Gorąco, choć nie wiem czy to właściwe określenie w przypadku tego filmu, polecam.   
     Moja ocena: 10/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails