wtorek, 30 września 2014

"Igrzyska śmierci" Suzanne Collins

Czy zdołałbyś przetrwać w dziczy, zdany na własne siły, gdyby wszyscy dookoła próbowali wykończyć cię za wszelką cenę?
Na ruinach dawnej Ameryki Północnej rozciąga się państwo Panem, z imponującym Kapitolem otoczonym przez dwanaście dystryktów. Okrutne władze stolicy zmuszają podległe sobie rejony do składania upiornej daniny. Raz w roku każdy dystrykt musi dostarczyć chłopca i dziewczynę między dwunastym a osiemnastym rokiem życia, by wzięli udział w Głodowych Igrzyskach, turnieju na śmierć i życie, transmitowanym na żywo przez telewizję.
Bohaterką, a jednocześnie narratorką książki jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która mieszka z matką i młodszą siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa. Katniss po śmierci ojca jest głową rodziny – musi troszczyć się, by zapewnić byt młodszej siostrze i chorej matce, a to prawdziwa walka o przetrwanie... 
Opis książki




Autor: Suzanne Collins
Tytuł oryginalny: The Hunger Games
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Hesko-Kołodzińska Małgorzata, Budkiewicz Piotr
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: science fiction
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2008
Rok pierwszego wydania polskiego: 2009
Liczba stron: 352



     Słyszałam wiele skrajnych opinii na temat tej książki wśród znajomych, jak również wśród innych czytelników, którzy zetknęli się z tą serią. Dlatego też gdy nadarzyła się okazja, sama postanowiłam sprawdzić co budzi tak skrajne emocje i zapoznać się z chociażby pierwszą częścią. 
     Fabuła opowiada o buncie nastoletniej dziewczyny wobec otaczającej jej okrutnej i brutalnej rzeczywistości. Z każdego dystryktu losowana jest "para", która ku uciesze widzów ma wziąć udział w Igrzyskach, których ideą jest pozabijanie się wzajemnie. Muszę przyznać, że wbrew opinii niektórych, że jest to dziecinna fabuła mi się podobała. Autorka w ciekawy sposób przedstawiła bunt nastolatki nie robiąc z tego ckliwej historyjki a z głównej bohaterki rozpieszczonej i zbuntowanej emo nastolatki. Co prawda jest bunt ale nie taki stereotypowy, jak większość z nas sobie wyobraża, tylko takie trochę hmm... polityczny? Nie wiem jak to inaczej ująć ;). Hejterzy mogą mnie nazwać dziecinną, niepoprawną romantyczką ale pomimo niektórych nudnawych momentów, całokształt fabuły mi się podobał. W znacznej części pozycji nie możemy narzekać na brak akcji. Również nie znalazłam tej zbyt ckliwo-romantycznej przysparzającej o mdłości płytkiej historyjki na którą niektórzy mnie nastawiali.
     Bohaterowie też całkiem niczego sobie. Każdy coś sobą reprezentował. Nie byli wszyscy "na jedno kopyto" tylko można odnaleźć tutaj różnorodność w bohaterach i znaleźć swojego ulubieńca, czy kogoś z kim możemy się sami utożsamić. Były jednostki irytujące ale były też takie, które polubiłam.
     Styl autorki bardzo lekki. Co prawda mi zajęło przeczytanie tej książki około tygodnia jednak okres wydłużył się z powodu braku czasu a nie niechęci do samej pozycji. Jak się usiadło to można zatopić się w lekturze na  kilka godzin i ciężko się od niej oderwać. 
     Wydanie które pożyczyłam też muszę przyznać, że udane. Okładka ze skrzydełkami, która wydaję się być trwalsza od tej całkowicie miękkiej, strony nie klejone (a przynajmniej tak mi się zdawało podczas czytania), strony nie zaczęły mi wypadać :). Wszystko komponowało się w jednolitą całość, która pod względem estetycznym nie odrzucała od siebie od samego patrzenia.
     Książka nie trafia do moich ukochanych ale i tak moim zdaniem zasługuje na wysoką notę. Z chęcią zabiorę się za kolejną część jeśli uda mi się ją w jakiś sposób zdobyć (czyli np. pożyczyć od dobrych dusz :)). Jest to książka z tej serii gdzie trzeba się samemu przekonać czy przypadnie nam do gustu czy ją znienawidzimy. Wiele zależy zapewne od nastawienia - ja szczerze oczekiwałam durnej historyjki dla nastolatek [osoba z bliskiego otoczenia tak oceniła tę książkę i mi wpadło to w pamięć] ale miło się "rozczarowałam". 
     Moja ocena: 8/10.

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa, chociaż zazwyczaj niestety nie podobają mi się niestety ekranizacje (poza nielicznymi wyjątkami) :(.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Muszę niebawem zabrać się za ekranizacje i kolejne pozycje tej trylogii ;)

      Usuń

Related Posts with Thumbnails