sobota, 2 sierpnia 2014

"Miłosne kołysanki" Jane Graves




"Grzeczna dziewczynka może czasami zaszaleć. A czy zły chłopiec może się zmienić w chodzący ideał, i to na zawsze?
Jane Graves Was oczaruje!
Lori Foster, autorka bestsellerów 
z listy "New York Timesa"


Porywająca historia! Jane Graves pisze z wdziękiem, humorem i sercem! 
Carly Phillips, autorka bestsellerów 
z listy "New York Timesa" 










Autor: Jane Graves 
 Tytuł oryginalny: Black Ties and Lullabies
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Bielaczyc Aleksandra
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: romans
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2011
Rok pierwszego wydania polskiego: 2012
 Liczba stron: 344



     Właściwie nie potrafię wyjaśnić dlaczego zakupiłam tę pozycję. Ani nie słyszałam o niej, ani o tej autorce, ani okładka nie krzyczała do mnie "weź mnie i przeczytaj". Po tytule nawet nie roiłam sobie żadnych nadziei na niezapomnianą historię...
     Fabuła - nie dziwie się, że nikt nie podjął się stworzenia zarysu historii z tyłu pozycji. Nawet nikt nie napisał w dwóch zdaniach czego można się spodziewać. To co dostaliśmy w tej powieści było tak żałosne, że nie da się opisać słowami, można to jedynie zobrazować:

http://i.pinger.pl/pgr218/9a0369ea0025af5e4ff2bfc9
 
     Nawet po "Pięćdziesięciu twarzach Greya", które nie oszukujmy się, nie były zbyt dobrym językiem napisane  nie byłam aż tak bardzo zniesmaczona. Tam była jakakolwiek historia, która powoli, bo powoli ale się jakoś rozwinęła. Nawet "Święty Barnaba" można uznać, że był zabawniejszy niż którakolwiek sytuacji w Pani Graves. W przypadku "Miłosnych kołysanek" czytelnik został potraktowany słodkim do porzygu ulepkiem, którego zbyt długo nie można znieść. Chyba, że lubicie sadomaso tak jak ja i musicie doczytać powieść do końca. Ani fabuła ani bohaterowie nie są tak wykreowani aby móc w jakikolwiek w pozytywny sposób móc się wypowiedzieć. 
     Wydanie też nie powaliło mną na kolana. Wynalazłam dużo błędów, korektor raczej tez nie przyłożył się do tej pozycji. Chociaż nie zdziwiłabym się gdyby nawet osoba odpowiedzialna za korektę nie była w stanie przebrnąć przez te wypociny w 100%.
     Nie nie i jeszcze raz nie! Szkoda naszego czasu, pieniędzy przeznaczonych na tą książkę oraz zdrowia ile można się na te lanie wody stracić. Nawet etykiety na specyfikach w toalecie są już dużo ciekawsze niż to coś.
     Moja ocena: 0/10

2 komentarze:

  1. A taka przyjemna okładka. Pojechałaś po całości, na pewno nie zajrzę do tej książki. Szkoda mojego czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając takie książki aż mam ochotę przejrzeć inne pozycje niezbyt dobrze ocenione przeze mnie i zastanowić się czy rzeczywiście były takie złe porównując do tej ;).

      Usuń

Related Posts with Thumbnails