czwartek, 14 lutego 2013

"Ciemniejsza strona Greya" E. L. James


Młodziutką studentkę Anę Steele i charyzmatycznego miliardera Christiana Greya połączył niecodzienny układ, który z czasem przerodził się w coś znacznie głębszego. Jednak demony Greya zwyciężyły, Ana zerwała uzależniający związek i zajęła się karierą. Rozstanie okazuje się bolesne. Ogarnięci obsesyjną tęsknotą kochankowie nie potrafią bez siebie żyć. Kiedy więc Christian proponuje Anie zupełnie nowy układ, dziewczyna nie potrafi mu odmówić. Wkrótce zaczynają uczyć się siebie nawzajem. Christian walczy z wieczną potrzebą kontroli i stopniowo oswaja drzemiące w nim demony. Ana uczy się życia w luksusie i bronienia własnej niezależności. Kiedy wydaje się, że świat miłości, pasji i nieskończonych możliwości stoi przed nimi otworem, ciemne chmury gromadzą się nad luksusowym wieżowcem, w którym mieszkają…
 Opis z książki





Autor: E. L. James 
Tytuł oryginalny: Fifty Shades Darker
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Wiśniewska Monika
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura współczesna zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2012
Rok pierwszego wydania polskiego: 2012
Liczba stron: 632



     Książka idealna na zupełne odmóżdżenie. A dokładnie czegoś takiego potrzebowałam po sesji i literaturze naukowej. Literaturą ciężko tą pozycje nazwać ale i tak widzę tendencję pozytywną porównując do pierwszego tomu o Grey'u. 
     Autorka w tej książce próbowała wprowadzić trochę akcji. Już nie było tylko niby 'perwersji' (nie wiem czemu dla mnie aż tak perwersyjna nie jest :P) ale pojawiły się również elementy dające namiastkę kryminału :D. Co prawda kiepskiego ale zawsze jest to już urozmaicenie w tego typu czytadle. Główna bohaterka nadal irytująca. Za każdym razem jak widziała swojego "ukochanego" jej wewnętrzna bogini wywijała salda i inne tańce. Chyba już po tych dwóch tomach wygrałaby jakiś międzynarodowy konkurs taneczny :D. Podczas tzw. szczytowania (które notabene za każdym razem przeżywali jednocześnie) rozpadała się jak zwykle na pierdyliardy kawałków. Ana oraz Christian nadal opierają swój związek tyko i wyłącznie na doznaniach cielesnych. Nie wiem jakim cudem przy takim związku opierającym się tylko i wyłącznie na zabawach w łóżku mogą rodzić się głębsze uczucia (dla mnie związek to coś więcej ale może ja się nie znam ;)).
     Wiadomo, że książka "wysokich lotów" nie jest. Język jakim jest ona napisana nie powala. Nie wiem czy to wina tłumaczenia czy autorki. "Święty Barnaba" pojawia się o dziwo tylko raz. Chociaż w tym tomie rozwaliło to wprowadzanie nowych 'świetnych wyrażeń' typu "Rany koguta". Nie do końca wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać... 
     Zapewne przeczytam jeszcze ostatni tom, może się jeszcze bardziej poprawi. Jednak wielkich nadziei sobie nie robię - może wtedy spodoba mi się bardziej. Jak dla mnie każda inna książka w porównaniu do tej będzie się wydawać ambitna :).
     Moja ocena: 4/10

3 komentarze:

  1. Dlaczego ludzie sięgają po to dno? Ciekawostka, czy może skuteczna reklama oddziaływająca na czytelników?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście sięgnęłam z ciekawości - chciałam wiedzieć czym zachwyca się duża liczba kobiet ;).

      Usuń
    2. Sięgają, ponieważ czasem potrzebują właśnie tego "odmóżdżenia" ;)
      Sięgnęłam i ja :P
      Nazywam ten gatunek "literatury" harlequinem po tuningu ;) Przeczytałam. Znalazłam tam to, czego w niej szukałam. Odreagowałam nad samo-czytającą się książką i gdy pomogło, wróciłam do na ogół preferowanej literatury :))
      Pozdrawiam.

      Usuń

Related Posts with Thumbnails