Kiedy widzicie kobietę i mężczyznę w urzędzie stanu cywilnego, zastanówcie się, które z nich stanie się mordercą". Ta książka to przewrotna, zabawna i pełna zaskakujących zwrotów akcji opowieść o związku dwojga kochających się niegdyś ludzi. Co zostało między nimi po 15 latach małżeństwa? Schmittowi udała się nie lada sztuka: napisał dramat, który czyta się jak najbardziej wciągającą powieść.
Opis książki
Autor: Eric-Emmanuel Schmitt
Tytuł oryginalny: Petits crimes conjugaux
Język oryginalny: francuski
Tłumacz: Grzegorzewska Barbara
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
Forma: utwór dramatyczny
Rok pierwszego wydania polskiego: 2005
Liczba stron: 100
Jak zobaczyłam tą książkę Schmitta na półce to od razu po nią sięgnęłam bo od jakiegoś czasu się na nią czaiłam. Co prawda pierwsze zdanie na tyle książki "Kiedy widzicie kobietę i mężczyznę w urzędzie stanu cywilnego, zastanówcie się, które z nich stanie się mordercą" nie brzmiało jakoś bardzo zachęcająco, jednak dla mnie ważniejszy był autor :).
Liczba stron: 100
Jak zobaczyłam tą książkę Schmitta na półce to od razu po nią sięgnęłam bo od jakiegoś czasu się na nią czaiłam. Co prawda pierwsze zdanie na tyle książki "Kiedy widzicie kobietę i mężczyznę w urzędzie stanu cywilnego, zastanówcie się, które z nich stanie się mordercą" nie brzmiało jakoś bardzo zachęcająco, jednak dla mnie ważniejszy był autor :).
Historia przedstawiona w bardzo interesujący sposób. Ukazuje niedoskonałości małżeństwa z dość długim stażem. Niestety na światło dzienne wychodzi wiele kłamstw, oszustw pomiędzy małżonkami, relacje pomiędzy nimi. Jednak pomimo tych wielu wad przebija się miłość jaką darzą siebie dwoje ludzi. Bardzo przyjemnie i szybko się czyta tą książeczkę, taka na niecałe 2 godziny.
Pomimo tych zachwytów trochę się rozczarowałam. Oczekiwałam czegoś lepszego po autorze. Chociaż nie można narzekać na tą pozycję nie dorównuje ona książce "Oskar i Pani Róża".
Moja ocena: 8/10. Ogólnie polecam ;).
PS. Książkę przeczytałam w bardzo przyjemnym miejscu, nie wiem dlaczego dopiero niedawno przeze mnie odkrytym, bo mieszkam w Sopocie już prawie 2 lata! A mianowicie w "Bookarni". Jest to spokojne miejsce gdzie można poczytać i coś wypić/zjeść ciacho. Tych co lubią te klimaty serdecznie zapraszam :)! I nie, nie jestem żadnym pracownikiem tego lokum i nie specjalnie robię temu lokalowi reklamę :P. Jestem po prostu tym miejscem oczarowana.
Brzmi ciekawie, dopisuję na listę :)
OdpowiedzUsuń"Małe zbrodnie małżeńskie" to świetna książka zarówno pod względem treści jak i formy. I szczerze mówiąc podobała mi się bardziej niż "Oskar i pani Róża". Po prostu była niebanalna :)
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś się skuszę, chociaż za twórczością Schmitta nie przepadam.. ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Czytałam i bardzo mi się podobała:)
OdpowiedzUsuńA fajnie, że są takie miejsca... Szkoda tylko, że nie u mnie:/