poniedziałek, 12 stycznia 2015

'Mów mi Vincent' (St Vincent, 2014) - film






Vincent to zgryźliwy mizantrop, któremu dni upływają na wyścigach konnych, w ulubionym barze i w towarzystwie zaprzyjaźnionej nocnej damy. Pewnego dnia do domu obok wprowadza się Maggie z synem Oliverem. Powitanie nowych sąsiadów odbywa się bez ciepłych słów i nie zapowiada początku pięknej przyjaźni. Jednak wiecznie spłukany Vin dostrzega szansę na podratowanie swego opłakanego budżetu. Zostaje może nie najtańszą, ale na pewno najbardziej ekscentryczną niańką w mieście. 










     Reklamę tego filmu widziałam podczas ostatniego pobytu w kinie w okolicach mikołajek tamtego roku i już wtedy wiedziałam, że będę chciała go obejrzeć. Niestety od razu zapomniałam tytułu a jak znajomi w końcu go puścili do wspólnego zobaczenia go byłam na prawdę szczęśliwa :P. 
     Fabuła może do ambitnych nie należy ale również nie jest zupełnie odmóżdżoną historią bez jakiejkolwiek akcji. Zrzędliwy starszy Pan zostaje nianią synka swojej nowej sąsiadki. Wyścigi konne, striptiz i bar z alkoholem dla małoletniego? Nie ma gorszych miejsc dla dzieci ale... Cała produkcja jest na prawdę bardzo ciekawie zrobiona. Wiele zabawnych momentów, dla ich dostrzeżenia nawet kilka smutnych, jednak całość daje niezłą komedię. 
     Gra aktorska na bardzo dobrym poziomie. Bill Murray, który wcielił się w rolę tytułowego Vincenta, idealnie wcielił się w postać. Również Jaeden Lieberher, jako Oliver, i Mellisa McCarthy wcielająca się w postać Maggie nieźle wypadli. Ogólnie tutaj niczego złego nie mogę napisać :).
     Podsumowując - nie żałuję, że obejrzałam tę produkcję. Miło spędziłam czas w gronie znajomych oglądając ten film. Nawet gdybym samotnie to zrobiła mam nadzieję, że bym się nie zawiodła. Nie daję maksymalnej ilości punktów, gdyż nie jest to mega arcydzieło, jednak zasługuje na wysoką notę.
     Moja ocena: 9/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails