sobota, 31 marca 2018

Podsumowanie marca 2018



Marzec zaraz się skończy i wątpię aby udało mi się coś jeszcze w tym miesiącu przeczytać. Powoli wreszcie udaje mi się powracać do książkowego i filmowego świata. Przeczytałam 4 pozycje oraz obejrzałam 4 produkcje. Patrząc na moje ostatnie zabiegane miesiące jest już pod tym względem trochę lepiej.


Marzec książkowo

- liczba przeczytanych książek: 4
- łączna liczba stron: 1968

Jestem zadowolona ze swojego wyniku w tym miesiącu. Nadal byłam zaganiana ale udało mi się jednak przeznaczyć trochę więcej czasu również na przyjemności. I to na jakie przyjemności! Wszystkie książki po jakie sięgnęłam w tym miesiącu mi się spodobały i mogę z czystym sumieniem Wam je polecić.



Marzec filmowo

- liczba obejrzanych filmów: 4
W przypadku filmów chyba najbardziej zawiedziona jestem filmem "Dżungla". Nie był on zły, choć nie zrobił na mnie aż tak ogromnego wrażenia jakie bym chciała. Film "Botoks" - nie rozumiem tej fali hejtu i oburzenia, mi się ten tę produkcję całkiem dobrze oglądało. Dwa pozostałe tytuły są godne polecenia, więc jeśli jeszcze ich nie obejrzeliście

czwartek, 29 marca 2018

Stosik książkowy Q1/2018

Moje postanowienie kupowania mniej książek w tym roku idzie całkiem nieźle. Na całe trzy miesiące kupiłam tylko trzy książki papierowe i trzy e-booki :). Swoją 'żądzę' nowych książek zastąpiłam częstszymi wizytami w bibliotece. 


Biblioteka:

 

"Krwawe morze" Maria Paszyńska
"Pogromca lwów" Camilla Lackberg [RECENZJA]

Dwie z trzech przeczytałam. Niestety w przypadku "Krwawego morza" po pierwszej fazie radości spowodowanej jej dorwaniem jakoś w końcu nie miałam ochoty na tę tematykę. Stwierdziłam, że oddam książki szybciej do biblioteki, może ktoś inny się z niej bardziej ucieszy, a jak nabiorę na nią ochoty to może po raz kolejny uda mi się wypożyczyć ;).


"Podarunek" Cecelia Ahern
"Ladacznica" Emma Donoghue
"Agonia dźwięków" Jaume Cabre

Recenzja "Ladacznicy" powinna pojawić się u mnie na blogu już niebawem. Do dwóch pozostałych nie jestem wprawdzie w pełni przekonana ale może uda mi się je przeczytać zanim upłynie termin oddania ich do biblioteki.


Zakupy własne - wersje papierowe:


"Niedoskonali" Danielle L Jensen [RECENZJA]
"Dym i lustra" Neil Gaiman
"Szczygieł" Donna Tartt

Tych tytułów chyba nie trzeba większości czytelnikom dokładnie przedstawiać. Mam nadzieję, że nie będą one zalegać zbyt długo nieprzeczytane na mojej półce :).

Zakupy własne - e-booki:


"Testament" Remigiusz Mróz
"Wielki ogarniacz życia, czyli jak być szczęśliwym nie robiąc niczego" Pani Bukowa
"Kłamczucha" E. Lockhart

Kolejny tom przygód z Joanną Chyłką, "Wielki ogarniacz życia" oraz pozycja o której było ostatnio dość głośno, czyli "Kłamczucha". Recenzja tych książek mam nadzieję, że się niedługo pojawią. Jedną z nich już zaczęłam nawet czytać, więc mam nadzieję, że mój plan się powiedzie.


A jakie pozycje pojawiły się ostatnio w Waszych biblioteczkach?

wtorek, 27 marca 2018

'Kryptonim U.N.C.L.E.' (The Man From U.N.C.L.E., 2015) - film

 

Akcja filmu Kryptonim U.N.C.L.E. rozgrywa się w latach 60. XX wieku, w kulminacyjnym okresie zimnej wojny. Skupia się na postaciach agenta CIA Napoleona Solo oraz agenta KGB Illyi Kuryakina. Agenci, zmuszeni odłożyć na bok wzajemne animozje, łączą siły, aby powstrzymać tajemniczą międzynarodową organizację przestępczą, której celem jest zburzenie równowagi sił poprzez rozprzestrzenianie broni i technologii nuklearnej. Jedyny trop, do jakiego udało im się dotrzeć, to córka zaginionego niemieckiego profesora, który jako jedyny jest w stanie przeniknąć do organizacji przestępczej. Agenci muszą ścigać się z czasem, aby go odnaleźć i zapobiec ogólnoświatowej katastrofie.







     Film "Kryptonim U.N.C.L.E." obejrzałam głównie ze względu na obsadę aktorską. Byłam ciekawa jak wypadnie tutaj aktor Henry Cavill, z którym obejrzałam już kilka innych produkcji. Co prawda nie jestem zbyt dużą fanką kina akcji, jednak miałam duże nadzieje co do elementu komediowego. Muszę przyznać, że całkiem przyjemnie spędziłam czas podczas seansu.
     Zarys fabuły tego filmu jest bardzo dobrze przedstawiony w opisie powyżej. Obawiam się, że cokolwiek więcej dodałabym na ten temat od siebie, zdradziłabym zbyt dużo informacji, które mogą odebrać przyjemność z oglądania. Pomimo, że nie jestem zwolenniczką filmów akcji to oglądało mi się tę produkcję bardzo dobrze. Nie było zbyt wielu wybuchów, które nigdy do mnie nie przemawiały, dzięki czemu mogłam skupić się bardziej na wątku komediowym. Wszystkie żarty były moim zdaniem bardziej sytuacyjne, które nie każdy i nie wszystkie może wyłapać podczas pierwszego seansu. Osobiście mam ochotę obejrzeć ten film jeszcze raz, aby sprawdzić co mi umknęło. Również sam klimat całości ma swój urok, dzięki czemu będę jeszcze długo wspominać ten tytuł.
     Gra aktorska jest na bardzo wysokim poziomie. Jak dla mnie wszyscy odtwórcy zostali idealnie dobrani do swoich ról, w które się wcielali. Nie zawiodłam się również na postaci Napoleona Solo, granego przez jednego z moich ulubionych męskich zagranicznych aktorów. Dawno nie widziałam tak dobrze dobranej obsady, co do której nie miałabym żadnych negatywnych odczuć.
     Zastanawiam się czy tylko ja dopiero obejrzałam ten film czy jest jeszcze ktoś kto ma jego seans przed sobą. Nie jest to może jakoś bardzo ambitne kino ale moim zdaniem warte uwagi. Nawet jeśli ktoś nie lubi filmów akcji jak ja nie powinien być zawiedziony i niech jak najszybciej nadrobi zaległości o ile jeszcze go nie widział.
     Moja ocena: 7/10.

niedziela, 25 marca 2018

"Niedoskonali" Danielle L Jensen


Pod Samotną Górą powstaje spisek, którego celem jest obalenie tyrana władającego Trollus. Marc jest prawą ręką przywódcy sprzysiężenia. Niejeden troll zabiłby, by zdobyć informację, kto przewodzi spiskowcom, dlatego sprawę należy zachować w najgłębszej tajemnicy przed wszystkimi, nie można jej zdradzić nawet ukochanej. 
Przez Pénélope Anaïs straciła szansę na zostanie królową. Teraz ojciec, książę d’Angoulême, daje jej ostatnią szansę, by przekonała go o swojej użyteczności – musi znaleźć dowód, że chłopak, którego kocha, spiskuje przeciwko koronie. Jeśli zawiedzie, jej życie będzie zagrożone.
Marc i Pénélope muszą lawirować pośród skomplikowanych rozgrywek politycznych, a każda ze stron próbuje ich wykorzystać. Muszą zaryzykować wszystko, by mieć szansę żyć razem. Tyle tylko, że bycie razem może się okazać największym zagrożeniem.
Opis książki





Autor: Danielle L. Jensen
Tytuł oryginalny: The Broken Ones
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Studniarek Anna
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: fantasy
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2017
Rok pierwszego wydania polskiego: 2018
Liczba stron: 304



     Pokochałam Trylogię Klątwy autorstwa Danielle L Jensen i gdy tylko zobaczyłam, że został w Polsce wydany jej prequel wiedziałam, że muszę go mieć. Jak już przyszła do mnie paczuszka z nowymi książkami, a wśród nich właśnie ta, to wiedziałam, że muszę odłożyć wszystkie inne powieści na bok i zabrać się za nią.
     Historia rozgrywa się w mieście Trollus, jeszcze przed akcją, którą znamy z właściwej Trylogii. Marc oraz Pénélope muszą zmierzyć się z wieloma przeciwnościami, które w tych trudnych czasach mnożyły się na potęgę. Przyznaję, że bardzo przyjemnie wróciło mi się do tego świata trolli, który pokochałam. Bohaterowie idealnie wykreowani, a akcja wciągnęła mnie już od pierwszych stron. Sama nie wiem co mogę tutaj jeszcze napisać. Ja jestem po prostu oczarowana tą powieścią i chciałabym jej jeszcze więcej. Żałuję, że jest ona tak krótka a niestety nie wiadomo czy będą jeszcze kolejne dodatki do tej historii.
     Wydanie papierowe ma te same wady i zalety co poprzednie tomy. Całe szczęście pasuje do reszty i cała seria jest wydana w spójny sposób. Styl autorki tak samo dobry, dzięki czemu przez książkę wręcz płynęłam nie mogąc się od niej oderwać.
     Wiem, że jest to jedna z mniej treściwych opinii, jednak nie potrafię wyrazić w słowach swojego zadowolenia z tego, że mogłam przeczytać tę historię :). Jeśli ktoś pokochał trylogię klątwy choć w części tak samo jak ja, powinien sięgnąć również i po ten prequel. Nie powinniście być wtedy rozczarowani. O ile ostała się jeszcze jakaś osoba, która nie zetknęła się z tą historią to gorąco polecam jej nadrobienie.
     Moja ocena: 7/10.

środa, 21 marca 2018

'Botoks' (2017) - film

Szpital ukazany w „Botoksie" to nie fikcja z popularnych seriali czy folderów prywatnych sieci medycznych. To zakład pracy, gdzie codziennie wylewa się krew, pot i łzy. W jego murach splatają się losy czterech kobiet. Daniela pracę w służbie zdrowia zaczyna jako ratowniczka medyczna, jeżdżąc na akcje z bratem Darkiem. Poddając się licznym zabiegom medycyny estetycznej, z brzydkiego kaczątka zmienia się w bezwzględną, odnoszącą sukcesy przedstawicielkę koncernu farmaceutycznego. Magda jest ginekologiem położnikiem. Swoją renomę zbudowała jako etatowa specjalistka od aborcji. Gdy sama zachodzi w ciążę, jej konflikt z ordynatorem wchodzi w dramatyczną fazę i zwierzchnictwo szpitala próbuje pozbawić ją pracy. Poukładany świat cenionej chirurg – Patrycji rozsypuje się, gdy kobieta dowiaduje się o zdradzie męża. Podkopane poczucie wartości popycha ją w kierunku ginekologii estetycznej i kobiecego libido. Swoje odkrycia Patrycja chce sprawdzić w związku z metroseksualnym Michałem, który jest zaprzeczeniem mężczyzny. Beata to lekarka SOR-u, która w wypadku motocyklowym traci narzeczonego. Samotna kobieta uśmierza ból, uzależniając się od silnych leków opioidowych, które wykrada w szpitalu. Wówczas poznaje Marka, sanitariusza, który ukrywa przed światem własny sekret.





     O filmie nasłuchałam i naczytałam się tyle złego, że postanowiłam sama wreszcie przekonać się o co właściwie tyle szumu. Miało być strasznie, sporo scen obrzydzająco-odpychających, a całość przepełniona wulgaryzmami, od których uszy więdną. Czy faktycznie jest tak źle jak niektórzy się burzą? Moim zdaniem niekoniecznie...
     Historia przedstawia losy ludzi powiązanych z medycyną. Znacznie dokładniejszy opis znajdziecie powyżej, który pochodzi ze strony dotyczącej tego filmu. Przyznam się, że będąc po seansie jestem dość pozytywnie zaskoczona. Spodziewałam się naprawdę złej produkcji, która jest wręcz beznadziejna i niewarta uwagi. Dostałam jednak coś co całkiem nieźle mi się oglądało. W moim odczuciu nie było tak okropnie jak się spodziewałam, w szczególności po tej fali hejtu co ludzie na tę produkcję wylali. Jak dla mnie jest to film, który miał wzbudzać emocje i faktycznie to zrobił. Mam wrażenie, że to właśnie te negatywne opinie nakręcają cały szum wokół całości - zamiast zniechęcić tylko coraz więcej osób to obejrzy aby się przekonać na własnej skórze o co chodzi. Co prawda informację "oparte na faktach" potraktowałam z całkowitym przymrużeniem oka, więc może też z tego względu mój odbiór całości jest inny niż większości. Nie oglądałam również żadnych wywiadów z reżyserem, czytałam tylko opinię w różnych miejscach i moim zdaniem ludzie biorą wydarzenia przedstawione w tym filmie zbyt dosłownie.
     Gra aktorska - chyba jedynie ten element mnie trochę zawiódł. Po niektórych aktorach spodziewałam się ciut lepszego wcielenia się w swoją rolę. Chociażby Agnieszka Dygant, dla mnie znana głównie z roli Niani Frani, mogłaby dać od siebie trochę więcej.
     Możliwe, że moje zdanie na temat tego filmu będzie dla niektórych kontrowersyjne, ale dla mnie to jest tylko film. Im bardziej będzie o nim głośno, im więcej ludzie będą o nim mówili, im więcej ludzi go zobaczy, tym bardziej będzie on zyskowny. Ot całą filozofia. Mam nadzieję, że jeśli ktoś jeszcze nie widział "Botoksu" a zamierza go obejrzeć to będzie po prostu czerpał przyjemność z seansu a nie doszukiwał się w nim zła całego świata.
     Moja ocena: 7/10.

sobota, 17 marca 2018

"Dziewiętnaście minut" Jodi Picoult



Siedemnastoletni Peter Houghton przez lata był obiektem szykan rówieśników. Porzuciła go nawet najlepsza przyjaciółka, Josie Cormier, na rzecz grupy najpopularniejszych dzieciaków w szkole, które należały do najzagorzalszych prześladowców Petera. W końcu dochodzi do przesilenia - jeden szczególny akt okrucieństwa popycha chłopaka do czynu, który zmieni życie wielu mieszkańców jego rodzinnego miasteczka.
Dziewiętnaście minut zemsty Petera wpłynie znacząco na życie - także zawodowe - sędzi Alex Cormier, której córka, Josie, znalazła się w samym centrum dramatycznych wydarzeń; natomiast Lacy i Lewis Houghton, rodzice nastolatka, znajdą się niemal dosłownie w kręgu piekła. 

Opis książki







Autor: Jodi Picoult
Tytuł oryginalny: Nineteen Minutes
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Kasterka Katarzyna
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura zagraniczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2007
Rok pierwszego wydania polskiego: 2009
Liczba stron: 688



     Książki Jodi Picoult mają to do siebie, że poruszają ważną tematykę w taki sposób, że nie sposób się od nich oderwać. Mając dłuższą chwilę podczas choroby, postanowiłam zabrać się za "Dziewiętnaście minut" tej autorki. Obawiałam się, że może ona być trochę za ciężka na ten czas ale czego się nie robi dla swojej jednej z ulubionych pisarek. Całe szczęście treść była na tyle dobra i nie żałuję, że sięgnęłam po tę pozycję.
     Siedemnastoletni Peter, szykanowany przez lata chłopak, wreszcie nie wytrzymuje i rozpętuje masakrę w swojej szkole. W przeciągu dziewiętnastu minut może zdarzyć się wiele, zarówno dobrego jak i złego. Jednak nikt nie chciałby się znaleźć w samym środku wydarzeń, które nastąpiły w tym liceum. Książka porusza tematy, które każdy nastolatek powinien przemyśleć. Przemoc, znęcanie się psychiczne i fizyczne nad innymi i to do czego takie zachowanie może doprowadzić. Moim zdaniem to właśnie taka powieść powinna być omawiana w szkołach jako lektura, a dobry nauczyciel odpowiednio ją przeanalizować i wyczulić na niektóre zachowania młodzieży. Jednym minusem w twórczości autorki może być pewna powtarzalność schematów, gdyż poruszany jest ważny i trudny temat, który w końcu trafia do sądu. "Dziewiętnaści minut" to już któraś z kolei pozycja Jodi Picoult z jaką miałam styczność i ma właśnie takie poprowadzenie akcji.
     Bohaterowie zostali bardzo dobrze wykreowani. Możemy część z nich nienawidzić a zarazem zrozumieć niektóre zachowania, dlaczego postąpili tak a nie inaczej. Każda postać włożyła swoją cegiełkę tworząc taką a nie inną powieść, która powinna pozostać w pamięci na dłużej. Pomimo dużej ilości bohaterów nie mieszają się ze sobą, gdyż wszyscy mają w sobie coś na tyle charakterystycznego, aby móc ich rozróżnić w tym zamęcie od pozostałych.
     Styl autorki mi odpowiada i nie mam mu nic do zarzucenia. Nie było żadnych zbędnych opisów, które by mnie nudziły, a lekkość pióra pozwala zatopić się w lekturze na długie godziny. Każde zdanie wydawało się mieć sens i prowadzić do zakończenia. Gdyby nie moje zmęczenie chorobą, książkę, pomimo jej objętości, mogłabym przeczytać w dość krótkim czasie. Gdyby nie pewna schematyczność o której wspomniałam wcześniej, mój zachwyt byłby jeszcze ogromniejszy niż jest w tym momencie.
     Na swojej półce mam wydanie w wersji papierowej. Niestety, przynajmniej moim zdaniem, zbrodnią jest klejenie stron, które jest wykorzystywane w przypadku tak grubych książek. Nie lubię tego rozwiązania nawet w tych cienkich powieściach ale w tym przypadku moja złość na ten aspekt jest jeszcze większa. Przy każdym otwarciu książki miałam obawy, że nawet przez przypadek coś jej zrobię a kartki rozlecą się po całym pokoju. Do innych aspektów tego wydania papierowego nie mam nic do zarzucenia. Pozycja wydana schludnie, bez rażących czytelnika błędów, a sam papier nie był zbyt biały aby w znaczący sposób męczyć oczy podczas czytania.
     Uwielbiam twórczość Jodi Picoult i całe szczęście również i ta pozycja mnie nie zawiodła pod względem treści. Moim zdaniem jest warta uwagi i poświęcenia na nią czasu. Przyjemność z lektury jaką miałam, co może być absurdalne biorąc pod uwagę tematykę, jest nie do opisania. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki to serdecznie polecam jej nadrobienie.
     Moja ocena: 8/10.

wtorek, 13 marca 2018

'Dżungla' (Jungle, 2017) - film






Grupa przyjaciół pod opieką przewodnika wyrusza do boliwijskiej dżungli, by odnaleźć ukrytą w dziczy wioskę Indian. Wskutek nieprzewidzianych wydarzeń ekspedycja, która miała być przygodą życia, zamienia się w koszmar. Oddzielony od grupy Yossi (Daniel Radcliffe), cudem unika śmierci, ale gubi się w środku zielonego piekła. Pozbawiony jakiejkolwiek pomocy i zapasów, ma jeden cel. Przetrwać!







     Przyznaje się, że podchodziłam do tego filmu jak pies do jeża. Jego tematyka średnio leży w kręgu moich zainteresowań, jednak byłam ogromnie ciekawa jak wypadł główny aktor, czyli Daniel Radcliffe, którego znam głównie z roli Harrego Pottera. W końcu się przemogłam i poświęciłam te dwie godziny na obejrzenie produkcji pt. "Dżungla".
     Grupka przyjaciół wyrusza na pełną przygód wyprawę do dżungli. I zasadniczo nie odnalazłam tutaj w treści nic głębszego i sensowniejszego o czym mogłabym jeszcze napisać. Poleźli, natrafili na kłopoty i skończyła się ta ich ekspedycja jak się skończyła. Podobno historia jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, więc nie mnie oceniać sensowność takiej wyprawy. Chociaż ja nie czuję bakcyla na takiego typu przygody, więc możliwe, że przez to nie potrafię w pełni docenić tego co tutaj znajdziemy. Według mnie absurdalność niektórych poczynań wołała o pomstę do nieba, nie potrafiłam zrozumieć niektórych zachowań bohaterów. Na plus można uznać widoki, które mogą w niektórych momentach zapierać dech w piersi.
     Gra aktorska - jest to element filmu na który bardzo liczyłam i całe szczęście się nie poczułam takiego ogromnego rozczarowania. Co prawda postać grana przez aktora, dzięki któremu w ogóle obejrzałam to cudo, nie zachwyciła mnie aż tak bardzo, to inni naprawdę dali radę. Chyba najbardziej przekonała mnie do siebie rola Marcusa, w którego wcielił się Joel Jackson. To ta postać oddawała według mnie najwięcej emocji i wydawała się być najbardziej naturalna ze wszystkich.
     Film obejrzałam, nie zachwyciłam się nim i jestem pewna, że ponownie go nie zobaczę. Zaspokoiłam swoją ciekawość, jak niektórzy aktorzy wypadli w innych rolach, niż te z których są najbardziej znani. Sądzę, że osoby uwielbiające tematykę wokół której krąży ten film będą mogli go bardziej docenić niż ja.
     Moja ocena: 5/10.

niedziela, 11 marca 2018

"Pogromca lwów" Camilla Läckberg




Styczeń, mroźna Fjällbacka. Z lasu wprost pod koła nadjeżdżającego samochodu wybiega półnaga dziewczyna. Kierowca nie jest w stanie jej wyminąć. Nastolatka ginie na miejscu. Prowadzący śledztwo Patrik Hedström szybko ustala, że ofiara to Victoria, która cztery miesiące wcześniej zaginęła, wracając do domu ze szkółki jeździeckiej. Z przerażeniem odkrywa też, że dziewczynkę poddano okrutnym torturom.
W tym samym czasie Erika Falck bada sprawę sprzed lat, rodzinną tragedię, która skończyła się śmiercią ojca. Odwiedza w więzieniu jego żonę skazaną za morderstwo. Erika czuje, że coś się nie zgadza, a kobieta ukrywa przed nią prawdę...

Opis książki







Autor: Camilla Läckberg
Tytuł oryginalny: Lejontämjaren
Język oryginalny: szwedzki
Tłumacz: Sawicka Inga
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2014
Rok pierwszego wydania polskiego: 2015
Liczba stron: 432



     "Pogromca lwów" to już dziewiąty tom sagi dotyczącej Fjällbacki, której jednymi z głównych bohaterów są Erika oraz Patrik. W tym cyklu znajdziemy zarówno lepsze jak i gorsze części jednak postanowiłam kontynuować jego czytanie, w szczególności, że udało mi się dorwać ten tom w bibliotece.
     W tym tomie akcja skupia się wokół nastolatki, która niestety ginie w wypadku samochodowym. Okazuje się, że była to jedna z dziewczynek, która została porwana przed kilkoma miesiącami. Jak to w tej serii bywa mamy nie tylko wątek kryminalny ale również obyczajowy. Jednak obawiam się, że jeśli ktoś nie czytał poprzednich części cokolwiek zdradzę na ten temat może okazać się pewnego rodzaju nawet drobnym spojlerem. Pomimo dość długiej przerwy od ostatniego tomu czytało mi się tę historię bardzo dobrze. Chyba musiałam sobie zrobić właśnie taki przerywnik od tej serii aby móc cieszyć się nią na nowo. Wprawdzie bardziej doświadczony czytelnik kryminałów szybciej niż ja odgadnie co i dlaczego tak się stało a nie inaczej, jednak to jak została pociągnięta akcja mi się podobało.
     Bohaterowie - cóż ja mogę jeszcze więcej napisać, tworząc ten wpis. Jest to już dziewiąty tom a postacie nadal trzymają bardzo wysoki poziom. Również sam styl autorki nie był wymuszony, a historia nie była stworzona w ciężki sposób, tak aby tylko ją napisać i zgarnąć kasę. Autorka pociągnęła akcję w płynny sposób, dzięki czemu trudno było oderwać się od lektury.
     W wydaniu papierowym nadal największą zbrodnią są klejone strony oraz dość słaba jakoś papieru okładki, przez co egzemplarz biblioteczny nie wygląda tak dobrze jak powinien. Niby liczy się treść ale jak książka mi się rozwala w rękach to odbiera to trochę przyjemności z czytania. Obawiam się, że niestety nie każdy czytelnik przede mną, który miał ją w rękach, dbał o nią odpowiednio.
     Moim zdaniem nie jest to najlepsza część serii, jednak całkiem miło spędziłam czas podczas lektury. Wątpię abym zakupiła swoje własne egzemplarze tej serii ale gdy tylko biblioteka zaopatrzy się w następny tom to z chęcią po niego sięgnę.
     Moja ocena: 7/10.

sobota, 3 marca 2018

'Potworna rodzinka' (Happy Family, 2017) - film

Fay Sielska jest zwyczajną, nieco zbuntowaną nastolatką. Jej młodszy brat Max z racji nieprzeciętnej inteligencji ma na pieńku ze szkolnymi łobuzami. Rodzice natomiast są tak zapracowani, że ledwie znajdują czas na życie rodzinne. Pewnego dnia Fay zabiera wszystkich Sielskich na bal przebierańców. Sama przebiera się za mumię, jej brat za wilkołaka, mama za wampirzycę, a tata za samego Frankensteina. Zabawa jest przednia, aż do chwili, gdy okazuje się, iż na skutek klątwy ich przebrania przestały być tylko żartem, a stały się rzeczywistością. 
Tak, tak! Sielscy zostali zamienieni w potwory! Od tej chwili robią wszystko, by zdjąć klątwę i uniknąć zaczepek ze strony namolnego hrabiego Draculi. Wkrótce okaże się też, że bycie potworem ma swoje dobre strony. Max może sam sobą poszczuć szkolnych rozrabiaków, jego tata jest silniejszy niż wszyscy Avengersi, mama hipnotyzuje nawet sprzedawców w sklepie, a Fay jest po prostu nieśmiertelna!



     Pomimo, że już od dawna prawdopodobnie nie jestem grupą docelową animacji to i tak uwielbiam je oglądać. Mam do nich po prostu ogromną słabość i sentyment. Gdy tylko zobaczyłam tytuł "Potworna rodzinka" nie mogłam sobie odmówić obejrzenia tej produkcji. Całe szczęście, że to zrobiłam bo całkiem przyjemnie spędziłam podczas seansu czas.
     Rodzina Sielskich wcale nie ma tak cudownego i spokojnego życia jak mogłoby sugerować ich nazwisko. Każdy członek rodziny zmaga się z własnymi problemami, jak to bywa prawdopodobnie u większości z nas. Jedno nieprzewidziane wydarzenie sprawia, że zmieniają się w potwory. Czy uda im się powrócić do 'normalności'? Sama fabuła może dla niektórych na pierwszy rzut oka nie wydaje się zbyt interesująca, jednak wykonanie zwala z nóg. Podczas seansu ogromnie się ubawiłam. Przyznaję się, że nie ze względu na treść, choć jest naprawdę ciekawa, a polski dubbing. Według mnie jest on genialny i bardzo wiele dodaje tej produkcji. Przy każdej scenie było coś co mnie po prostu zwalało z nóg. Chyba najbardziej spodobała mi się postać Baby Jagi, która była fenomenalna. Zaklęcia, które rzucała powinny rozśmieszyć nawet największego ponuraka, albo ja mam po prostu dziwne poczucie humoru.
     "Potworna rodzinka" może nie jest aż tak genialną produkcją jak "Shrek", który na razie jest u mnie wyznacznikiem najlepszej animacji, jednak warto ją obejrzeć. Przeogromna dawka dobrego humoru gwarantowana.
     Moja ocena: 7/10.

czwartek, 1 marca 2018

"Księżniczka Watykanu. Opowieść o Lukrecji Borgii" Christopher W. Gortner

 

Borgiowie – najpotężniejsza rodzina świata. Bezwzględni i niebezpieczni, drapieżni i zepsuci do szpiku kości, nie cofną się przed niczym, aby sięgnąć po władzę.
Kiedy Rodrigo Borgia zostaje papieżem, jego młodziutka córka Lukrecja staje się pionkiem w bezwzględnej politycznej grze. W wieku trzynastu lat zmuszona do pierwszego małżeństwa, stopniowo wchodzi w świat kłamstw i spisków. Aby w nim przetrwać, Lukrecja szybko uczy się knucia intryg, a obudzona w niej kobiecość sprawia, że poznaje smak zakazanych namiętności. Papieska córka doskonale opanowuje reguły okrutnej gry, lecz jej celem jest jedno – przetrwanie. I zemsta na tych, którzy ją skrzywdzili. 

Opis książki







Autor: Christopher W. Gortner
Tytuł oryginalny: The Vatican Princess: A Novel of Lucrezia Borgia
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Kafel Małgorzata
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: historyczna
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2016
Rok pierwszego wydania polskiego: 2017
Liczba stron: 544



     Dotychczas przeczytałam już dwie książki Christophera W. Gortnera i zrobiły one na mnie bardzo dobre wrażenie. Dlatego też, widząc powieść pt. "Księżniczka Watykanu" tego autora na półce w bibliotece, nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Co prawda historii rodu Borgiów nie znam zbyt dobrze, jednak miałam nadzieję, że będzie to idealna sposobność, aby wreszcie choć minimalnie się z nią zapoznać.
     Historia przedstawiona w powieści opowiada losy Lukrecji, która już od bardzo młodych lat została wplątana w sieć rodzinnych intryg, spisków oraz kłamstw. Różne sytuacje sprawiają, że sama przestaje być tak niewinna jak to by mogło się powszechnie zdawać... Treść została przedstawiona bardzo ciekawie a sama akcja ani na moment nie przestawała mnie zaskakiwać. W płynny sposób jedna sytuacja przeradzała się w drugą, choć nie brakowało również wątków pobocznych, które nadawały tylko całości smaczku. Wiem, że jest to jedynie powieść historyczna, jednak po przeczytaniu tej lektury mam ochotę bardziej zgłębić się w losy rodziny Borgiów i poszukać więcej informacji na ten temat.
     Bohaterowie moim zdaniem zostali wykreowani bardzo dobrze, choć może ma na to wpływ mój brak znajomości faktów historycznych. Nie zmienia to jednak mojego przekonania, że każda postać, którą tutaj poznajemy miała swój niepowtarzalny charakter, o którym za łatwo nie zapomnimy. Pomimo mnogości osób występujących na kartach tej powieści nie pomieszają się one czytelnikowi.
     Styl autora bardzo przyjemny i lekki w odbiorze, dzięki czemu nie miałam problemu z zatraceniem się w świecie przedstawionym w tej powieści. Samo wydanie również zrobione nie najgorzej. Okładka książki lekko utwardzana, fachowo to się chyba nazywa oprawa zintegrowana, natomiast strony były niestety klejone. Jednak oprawa graficzna i reszta elementów tworzących samą książkę bardzo mi się spodobała, co choć trochę rekompensuje inne mankamenty.
     Nie żałuję, że sięgnęłam po tę powieść. "Księżniczka Watykanu. Opowieść o Lukrecji Borgii" to kolejna książka tego autora, która zrobiła na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. Jeśli lubicie tego typu literaturę to serdecznie Wam polecam tę pozycję.
     Moja ocena: 8/10.
Related Posts with Thumbnails