niedziela, 9 kwietnia 2017

"Paryska żona" Paula McLain

 
Kiedy się spotkali, pachniał burbonem, mydłem, tytoniem i wilgotną bawełną. Ich fascynacja była natychmiastowa i obustronna. Kilka miesięcy później byli już małżeństwem.
Ernest Hemingway i Hadley Richardson.
Los rzucił ich do magicznego Paryża lat dwudziestych: stolicy światowej bohemy, pełnej gwarnych, zadymionych barów, gdzie zabawa trwała do białego rana. To tam, w atmosferze bogactwa i intensywności życia legendarnego "straconego pokolenia", rozkwitała ich miłość.
Do chwili, gdy pojawiła się druga kobieta.
Ale to właśnie o Richardson pod koniec życia i po kolejnych małżeństwach Hemingway powiedział, że "wolałby umrzeć, niż zakochać się w kimś innym niż Hadley".
To jest jej historia. 
Opis książki






Autor: Paula McLain
Tytuł oryginalny: The Paris Wife
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Rojkowska Anna
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: biografia/autobiografia/pamiętnik
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2011
Rok pierwszego wydania polskiego: 2016
Liczba stron: 400



     Zdanie na okładce "Magiczne lata dwudzieste w klimacie O północy w Paryżu Woody'ego Allena" na swój sposób mnie zachęciło. Co prawda tego konkretnego filmu nie widziałam, lecz kilka produkcji tego reżysera jednak przypadło mi do gustu. Bez większego zgłębienia się w opis książki zabrałam ją ze sobą z biblioteki. To był niestety błąd - gdybym bardziej się zainteresowała fabułą prawdopodobnie dłużej bym się zastanawiała czy jest w moim przypadku w ogóle sens czytania tej pozycji.
     W tej powieści poznajemy historię małżeństwa Ernesta Hemingwaya oraz jego pierwszej żony Hadley Richardson. Przyznaję się, że nie wiem na ile informacje w tej pozycji są prawdziwe a na ile podkręcone aby zaciekawić czytelnika i lepiej sprzedać tę powieść. Właśnie... bo niby jest to zarówno biografia jak i powieść, a dla mnie powieść zawiera dużo fikcji literackiej a biografia fakty i jestem trochę pod tym względem skołowana. Pomijając ten fakt autorka bardzo skupiła się również na tle historycznym, czyli dużo picia alkoholu, rozwiązłości seksualnej i ogólnie imprez. Niestety skojarzyło mi się to w dość jednoznaczny sposób z "Wielkim Gatsby'm" Fitzgeralda, a jak już wspominałam w tamtej recenzji i w podsumowaniu książka była moim rozczarowaniem z zeszłego roku. Co do "Paryskiej żony" mam dość mieszane odczucia, nie było tutaj takich emocji czy interesującej akcji, która w jakiś sposób sprawiłaby, że chciałabym zostać z tą książką na dłużej i się nią delektować.
     Bohaterowie - tutaj ciężko mi oceniać postacie, gdyż większość z nich rzeczywiście żyła w latach dwudziestych zeszłego wieku. Niestety niektórzy zostali potraktowani po macoszemu, choć moim zdaniem, mieli dość znaczny wpływ na losy dwójki głównych bohaterów, czyli Ernesta i Hadley.
     Styl autorki niczym mnie nie zachwycił ale także nie był oporny abym miała źle go ocenić. Autorka, moim zdaniem, napisała po prostu czterysta stron powieści w dość nijakim tonie. Ani sposób przedstawienia historii ani sama treść mnie nie zachwyciły. Również muszę przyczepić się do sposobu wydania tej książki, czyli znajome wszystkim klejone strony. Kolejnym aspektem jest bardzo miękka okładka, która jest wykonana z takiego materiału, że ani jej rogi, ani sama prosto w całości, nie wytrzymają zbyt długo w dobrym stanie.
     Całe szczęście nie zakupiłam tej książki za własne pieniądze a wypożyczyłam ją jedynie z biblioteki. Wątpię abym miała ochotę do niej kiedykolwiek powrócić, choć chyba nie żałuję że ją przeczytałam. Nie wpisuje się ona w moje gusta, lecz fani "Wielkiego Gatsby'ego" powinni być zadowoleni z kolejnej pozycji w podobnym klimacie.
     Moja ocena: 4/10.

2 komentarze:

  1. Szkoda że książka nie spełniła Twoich oczekiwań. Mnie zaintrygowała, ale teraz mój zapał ostygł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może Tobie jednak spodoba się klimat tej powieści :).

      Usuń

Related Posts with Thumbnails