poniedziałek, 31 października 2016

Stos książkowy 4/2016

Przyszła pora aby wstawić kolejny stos książkowy. Od ostatniego tego typu wpisu znów nazbierało się trochę książek, które pojawiły się u mnie na półce. Nie przedłużając - poniżej moje najnowsze zdobycze.


Skromne zakupy poczynione w Biedronce:

"Harry Potter i przeklęte dziecko" J.K. Rowling

Harrego chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Gdy tylko przeczytam po raz kolejny poprzednie części to zabiorę się również i za tę pozycję. W przypadku Rogozińskiego zaciekawił mnie tytuł, na plus również fakt, że jest to polski autor a chciałabym bardziej zaznajomić się z naszymi rodzimymi pisarzami.


Kolejne pozycje to 'napad' na empik po wizycie u ortopedy. Jak wiadomo każdy powód jest dobry aby kupić książki :D.


"Ciernista róża" Charlotte Link [przeczytana, czeka na recenzję]
"Nigdziebądź" Neil Gaiman
"Słowik" Kristin Hannah

W najbliższym czasie planuję sięgnąć jeszcze po "Słowika". Tyle osób się zachwycało tą pozycją i mam nadzieję, że się nie zawiodę. Okładka "Nigdziebądź" urzekła mnie na tyle, że musiałam ją zakupić. Niby mówi się, że nie powinno się oceniać po okładce - jednak co zrobić gdy tak bardzo niektóre do siebie przyciągają?


Następne pozycje to kolejny książkowy grzech który popełniłam. W tym przypadku muszę pochwalić serwis platon24 za bardzo szybką wysyłkę. Jednego dnia zamówiłam (co prawda przed godziną dwunastą) a następnego paczka już do mnie dotarła. I nie, nie jest to wpis sponsorowany :).


"Milcząca siostra" Diane Chamberlain
"Zapomniane dziecko" Cathy Glass
"Shantaram" Gregory David Roberts

Było jeszcze kilka innych pozycji ale odłożyłam je na bok, gdyż planuję dać je w przyszłości jako prezent. Jest ryzyko, że wchodzą te osoby na mojego bloga a nie chcę się za bardzo zdradzić z tytułami. 


Są jeszcze e-booki, które ostatnio zakupiłam. Niestety fakt, że byłam przez pewien czas bardziej unieruchomiona w domu zaowocowało to większą ilością zakupów elektronicznych. Przyznaję się, że jestem złą kobietą i sknerą bo każda z tych książek została zakupiona po promocyjnej cenie albo z kodem rabatowym.


"Kasacja" Remigiusz Mróz [RECENZJA]
"Zaginięcie" Remigiusz Mróz [przeczytana, czeka na recenzję]
"Rewizja" Remigiusz Mróz
"Immunitet" Remigiusz Mróz

Cztery książki Remigiusza Mroza z cyklu o Joannie Chyłce. Dwie pierwsze już przeczytane a dwa kolejne mam nadzieję, że uda mi się pochłonąć jeszcze w tym roku. Jest to takie moje małe tegoroczne książkowe "odkrycie" utwierdzające w przekonaniu, że nie powinnam się uprzedzać bez wcześniejszego zaznajomienia się z twórczością danego autora.


"Miasto cieni" Ransom Riggs [przeczytana, czeka na recenzję]
"Biblioteka dusz" Ransom Riggs

O książkach z cyklu dotyczących pani Peregrine zrobiło się ostatnio głośno za sprawą filmu. A właściwie o pierwszej pozycji z tych trzech. Nie mogłam nigdzie już znaleźć pierwszego tomu z okładką niefilmową dlatego zakupiłam e-book. Zaszalałam od razu i dokupiłam pozostałe części.


"Beksińscy. Portret podwójny" Magdalena Grzebałkowska
"Bliźnięta z lodu" S.K. Tremayne
"Promyczek" Kim Holden
"Gus" Kim Holden

W przypadku tych pozycji słyszałam wiele pozytywnych opinii. Jestem bardzo ciekawa ich wszystkich i trudno mi powiedzieć za którą się wezmę w pierwszej kolejności. Mam nadzieję, że nie będę żałować zakupu żadnej z tych książek.


Po zdjęciach w tym poście widać, że ostatnio zaszalałam. Szykuję mi się wielka czytelnicza uczta a biorąc jeszcze pod uwagę, że jeszcze nie wszystkie książki z poprzednich stosików przeczytałam to mam co nadrabiać. Następne książki jeśli się u mnie pojawią w tym roku to chyba tylko za sprawą Świętego Mikołaja :).

sobota, 29 października 2016

'Wyścig szczurów' (Rat Race, 2001) - film









Sześcioro osób bierze udział w zorganizowanym przez właściciela kasyna wyścigu, którego zwycięzca otrzyma dwa miliony dolarów.












     Po raz pierwszy w życiu film "Wyścig szczurów" obejrzałam jakoś w okolicach polskiej premiery - czyli jakieś czternaście czy piętnaście lat temu. Byłam wtedy młodą siksą, wczesną nastolatką, i nie oczekiwałam zbyt wiele po komediach. Niewiele wystarczało aby mnie zadowolić i gdybym wtedy pisała opinię byłyby w niej same zachwyty. Jednak przez te lata trochę urosłam, dojrzałam, obejrzałam dużo więcej filmów i już niestety moja opinia nie jest tak pozytywna jak za tamtych czasów.
     Przypadkowo zebrana garstka osób z kasyna staje w wyścigu o grubą kasę. Właściwie można tylko tym jednym zdaniem opisać fabułę filmu. Miało być śmiesznie, jeszcze obsada aktorska obiecywała wiele, niestety już poziom humoru za bardzo mnie nie bawił. Owszem, było kilka momentów przy których można było się uśmiechnąć i rozluźni, lecz nie był to poziom którego oczekiwałam. Pomimo, że trochę pamiętałam z wcześniejszego seansu miałam nadzieję, że będzie coś bardziej przypominającego "Za jakie grzechy, dobry Boże?" a nie tak odmóżdżającą komedię. Mnie niestety w tym momencie "Wyścig szczurów" ogromnie rozczarował.
     Gra aktorska również nie powaliła mnie na kolana. Niby Whoopi Goldberg nie zagrała najgorzej ale po tak znanym nazwisku spodziewałam się czegoś lepszego. Były momenty bardzo słabej gry aktorskiej jak i lepsze momenty. Niestety jest to kolejna produkcja w której większość aktorów zagrała bardzo niejednostajnie. Jedynym aktorem, który przez cały czas bardzo dobrze wcielał się w swoją rolę był Rowan Atkinson. Szkoda, że to jedyny dobry rodzynek w tym filmie.
     Jestem zawiedziona tą produkcją. W pamięci miałam dużo lepsze wspomnienie, jednak po latach zostało ono rozwiane. Jedynie z sentymentu podwyższam trochę ocenę temu filmowi, choć nie wiem czy powinnam. Czy polecam? Sama nie wiem - jest takie samo prawdopodobieństwo, że wam się spodoba jak i nie znajdziecie tutaj żadnych pozytywów.
     Moja ocena: 4/10.

czwartek, 27 października 2016

"Kasacja" Remigiusz Mróz



Manipulacje, intrygi i bezwzględny, ale też fascynujący prawniczy świat...
Syn biznesmena zostaje oskarżony o zabicie dwóch osób. Sprawa wydaje się oczywista. Potencjalny winowajca spędza bowiem 10 dni zamknięty w swoim mieszkaniu z ciałami ofiar.
Sprawę prowadzi Joanna Chyłka, pracująca dla bezwzględnej warszawskiej korporacji. Nieprzebierająca w środkach prawniczka, która zrobi wszystko, by odnieść zwycięstwo w batalii sądowej. Pomaga jej młody, zafascynowany przełożoną, aplikant Kordian Oryński. Czy jednak wspólnie zdołają doprowadzić sprawę do szczęśliwego finału?
Tymczasem ich klient zdaje się prowadzić własną grę, której reguły zna tylko on sam. Nie przyznaje się do winy, ale też nie zaprzecza, że jest mordercą. 
Opis książki






Autor: Remigiusz Mróz
Język oryginalny: polski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2015
Liczba stron: 496



     Po książki Remigiusza Mroza dość długo nie sięgałam. Powód może wydawać się wręcz przekomiczny i możecie się popukać w głowę - znałam jednego Remigiusza, którego po prostu nie lubiłam. Wpłynęło to też na to, że na książki jego imiennika nie miałam po prostu ochoty. Całe szczęście nie muszę już tolerować obecności tego ***** i wreszcie mogłam bez względnie złych emocji sięgnąć po "Kasację" Mroza.
     Fabuła książki bardzo ciekawie skonstruowana. Nie potrafię w kilku zdaniach jej nakreślić tak aby zbyt dużo zdarzeń nie zaspojlerować. Zbyt wiele szczegółów, drobnych niuansów wpływa na całościową historię i tworzy ją tak dobrą. Moim zdaniem od pierwszych stron akcja trzyma w napięciu, można się wciągnąć bez pamięci. zapominając o otaczającym świecie. Historia Chyłki i Zordona rozwiała moje obawy co do treści tych powieści. Nie mogę się prawie do niczego przyczepić. Jedynie zakończenie przypominało mi trochę akcję z jednego z lepszych filmów, które obejrzałam w zeszłym roku ale jako, że bardzo mi się podobał to przymykam na to oko ;).
     Bohaterowie zostali bardzo ciekawie nakreśleni. Zarówno Joanna Chyłka jak i Kordian Oryński nie byli nudni ani nie wtapiali się w tło. Każda z postaci wnosiła coś swojego do pozycji, miała swój charakter, który nie pozwolił na pomylenie z kimś innym. Nawet zbrodniarz miał w sobie coś co mnie na swój sposób w nim ciekawiło. wnież relacja głównych bohaterów dość intrygująca i jestem ciekawa jak rozwinie się ona w kolejnych częściach cyklu.
     Styl autora przystępny dla zwykłego czytelnika. Pomimo, że akcja dzieje się w prawniczym świecie byłam w stanie zrozumieć o co chodzi i nie czułam się w świecie z książki aż tak wyobcowana ;). Wydanie, które mam zakupiłam w formie elektronicznej. Muszę przyznać, że również zostało bardzo precyzyjnie zrobione i odpowiednio zgrało się z moim czytnikiem. Mam nadzieję, że kolejne pozycje z tego cyklu są równie dobrze zrobione, gdyż już czekają na swoją kolej.
     Jestem pozytywnie zaskoczona tą pozycją. Z moim nastawieniem było ryzyko, że jednak będę bardziej jęczeć. Nic z tych rzeczy. Moim zdaniem warto sięgnąć po "Kasację", gdyż największym problemem, przynajmniej w moim przypadku, jest forma elektroniczna a nie papierowa. Niestety nie będę mogła zdobyć autografu autora na tych egzemplarzach jeśli kiedykolwiek bym go spotkała.
     Moja ocena: 8/10.

wtorek, 25 października 2016

'Cały ten cukier' (That Sugar Film, 2014) - film










Dokument opowiadający o oddziaływaniu cukru na ludzki organizm. 












     Całkiem niedawno natknęłam się na ten film dokumentalny w telewizji. Stwierdziłam, że może warto zobaczyć czy wydumali coś 'nowego' na ten temat. Nie spodziewałam się co prawda spektakularnych efektów czy wniosków o których nigdy wcześniej nie słyszałam - czy to negatywnych czy pozytywnych. Jak wypadła ta produkcja?
     Jak wiadomo bardzo często samemu cukrowi przypisywane jest zło całego świata, a przynajmniej znaczną część chorób, które dotykają współczesnego człowieka. Tylko czy rzeczywiście tak jest na prawdę? Przyznaję się, że nie jestem lekarzem, więc treści merytorycznej tej produkcji nie powinnam podważać. Jednak odniosłam momentami wrażenie, że były elementy naginane na siłę. Momenty przedstawione tak aby cukier był jedynym i najgorszym złem, czyli ideowo pasujące do tego filmu. Nie ma tutaj również dla mnie zbyt wielu nowinek czy faktów o których nigdy wcześniej, czy to w szkole czy z innych źródeł, nie słyszałam. Dla osoby bardzo chłonnej, która dopiero zaczyna swoją przygodę ze zaznajamianiem tematu jako takiego zdrowia, produkcja wydaję się jednak idealna.
     Gra aktorska - no cóż, jest to film dokumentalny a nie fabularny, więc ciężko ten element jako tao ocenić. Jedynie na myśl nasuwa mi się fakt, że bohaterowie wyglądali jakby czuli się dość dobrze przed kamerą i nie mieli trudności z wypowiadaniem się na dany temat. 
     Nie twierdzę, że ta produkcja była bardzo zła, choć osobiście nie jestem do niej aż tak bardzo przekonana. Najbardziej absurdalnym elementem były ostatnie minuty - pseudo piosenka z teledyskiem o cukrze. Nie wiem w jakie gusta miało to przypasować ale dla mnie było to wręcz żenujące...
     Moja ocena: 6/10.

niedziela, 23 października 2016

"Osobliwy dom pani Peregrine" Ransom Riggs



Życie Jacoba nie zapowiadało się ekscytująco. Pogodził się z myślą, że nigdy nie zostanie odkrywcą i nigdy nie będzie miał wielu przyjaciół. Ważne miejsce w jego życiu zajmował dziadek. To on najbardziej mu imponował i to on opowiadał mu najlepsze historie na dobranoc o pogodnym sierocińcu na walijskiej wysepce, ukrytym przed złem, wojną i potworami… Aż pewnego dnia dziadek Portman umarł w niejasnych okolicznościach. I wtedy wszystko się zaczęło…
Jacob wyrusza na odciętą od świata wyspę, by zgłębić jej tajemnice. Czy zmierzy się z potworami ze swoich snów? Czy osobliwe dzieci ze starych fotografii naprawdę istniały? Co jest bajką, a co prawdą? Co jest faktem, a co urojeniem?

Opis książki








Autor: Ransom Riggs
Tytuł oryginalny: Miss Peregrine's Home for Peculiar Children
Język oryginalny: angielski
Tłumacz: Hesko-Kołodzińska Małgorzata
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: thriller/sensacja/kryminał
Forma: powieść
Rok pierwszego wydania: 2011
Rok pierwszego wydania polskiego: 2012
Liczba stron: 400




     Niedawno w kinach pojawiła się ekranizacja książki "Osobliwy dom pani Peregrine". Wiele osób namawia mnie na obejrzenie tej produkcji ale ja, jak to ja, wolałam najpierw przeczytać książkę. Nie mogłam nigdzie znaleźć dostępnej tej pozycji z niefilmową okładką dlatego też zdecydowałam się na zakup i przeczytanie e-booka.
     Historia zaczyna się dość niepozornie. Jacob dotychczas nie osiągnął niczego konkretnego w swoim życiu, stara się robić wszystko aby wreszcie wyrzucono go z pracy po znajomości. Pewnego dnia w niejasnych okolicznościach umiera dziadek głównego bohatera. Przez tę sytuację Jacob zaczyna drążyć co się tak naprawdę stało i tak oto trafia do domu pani Peregrine w którym żyją osobliwe dzieci. Aby móc się tam dostać samemu też trzeba mieć pewne cechy... Początek książki był dość trudny do przebrnięcia. Przez kilka pierwszych stron działo się bardzo mało a sam język nie był aż tak przystępny jakby mogło się spodziewać po książce raczej dla młodzieży. Jednak im dalej brnęłam tym było lepiej i udało mi się wciągnąć w tę historię bez pamięci. Historia bardzo ciekawie się rozwinęła i nie całe szczęście nie było tego poczucia że książka jest skierowana jedynie do młodszych.
     Bohaterowie moim zdaniem ciekawie wykreowani. Może fantastyka nie jest moim ulubionym gatunkiem, mam tylko kilka ukochanych pozycji z tego gatunku, ale tutaj te fantastyczne postacie nie były dla mnie problemem. Bardzo dobrze mi się czytało historię tych ludzi. Styl autora wbrew pozorom również nie był zły. Spodziewałam się po prostu trochę czegoś innego. Jednak pisarzowi udało się stworzyć magiczny świat w którym aż chciało się zostać razem z bohaterami.
     Wydanie e-booka miałam w wersji mobi na czytnik Kindle. Moim zdaniem wyglądało ono bardzo schludnie, żadne błędy nie rzuciły mi się w oczy. Plusem czytania na czytniku był fakt, że jak już zaczęły mi się oczy wieczorem kleić mogłam sobie zwiększyć rozmiar czcionki co przy wydaniu papierowym niestety by się nie udało. Nawet zdjęcia, które zostały zamieszczone w tym wydaniu były bardzo dobrej jakości i nie było problemu z ich przeglądaniem.
     Miałam pewne obawy przed lekturą tej pozycji lecz po przeczytaniu uważam, że były one całkowicie bezzasadne. Moim zdaniem warto zaznajomić się z tą książką. Nie jest to co prawda bardzo ambitna lektura godna nagrody Nobla aczkolwiek bardzo dobrze mi się ją czytało. Osobiście jestem pozytywnie zaskoczona.
     Moja ocena: 7/10.
Related Posts with Thumbnails